Daliśmy się zamknąć jak w getcie? Kwarantanna nic nie daje? - Jan Bodakowski

Po I wojnie światowej Żydzi mieszkający w Polsce mieli dobre wspomnienia z czasów niemieckiej okupacji — Niemcy Żydom dobrze się kojarzyli (niemiecka okupacja była o wiele mniej dolegliwa niż rządy rosyjskiego zaborcy). Złudzenia
Żydów z ziem polskich w czasie II wojny światowej wobec Niemców były dalej żywe, nie można się więc dziwić, że Żydzi, żywiący rasistowskie uprzedzenia wobec Polaków, uwierzyli w niemiecką propagandę o tym, że getta mają ich chronić przed rzekomym polskim antysemityzmem, przed niekoszernym światem gojów. Zamknięcie w gettach poparła cała elita żydowska, dziennikarze, politycy i rabini – cała społeczność była zadowolona z izolacji. Naiwność Żydów wykorzystali Niemcy, eksterminując prawie wszystkich Żydów zamkniętych w gettach.
Dziś cały świat, w tym i Polacy dali się zamknąć w getcie. Wszyscy uwierzyli, że zagrożeniem jest niekoszerny, nieczysty, świat zewnętrzny, i, że izolacja jest wspaniała. Izolacje tak jak wypadku Żydów poparły nasze elity – dziennikarze, politycy i przywódcy religijni. Pozostaje nam nadzieje, że nie los okaże się dla nas bardziej łaskawy, niż był dla Żydów.
Tak jak Żydzi w gettach dali się negatywnie naznaczyć opaskami z gwiazdą Dawida, tak mu daliśmy się naznaczyć negatywnie, dając sobie założyć na twarz pandemiczne burki w postaci maseczek. Tak jak za III Rzeczy niemieccy odbiorcy nazistowskiej propagandy dawali sobie wmówić, że Żydzi to wszy i tyfus, tak my daliśmy sobie wmówić, że inni ludzie, a szczególnie małe dzieci, stanowią dla nad śmiertelne zagrożenie epidemiologiczne.
W czasie drugiej wojny światowej niektóre niemieckie fabryki produkujące broń dla nazistów należały do amerykańskiego kapitału — naziści ich nie upaństwowili, tylko poddali pod zarząd komisaryczny, który zyski z broni (produkowanej do zabijania między innymi amerykańskich żołnierzy) kierował na konta do neutralnej Szwecji i Szwajcarii, by po wojnie amerykańska finansjera mogła je odebrać.
Dziś też warto pamiętać, że moralność dla korporacji się nie liczy. Pamiętać o tym, że histerie wokół rzekomej pandemii nakręcają media (w tym i te należące do amerykańskiego kapitału, o których koszerności zapewnia amerykańska ambasador w naszym kraju). W histerię tą wpisują się ochoczo wszyscy politycy, dla których przychylność mediów jest ważniejsza od rzeczywistych interesów obywateli, politycy, którzy swój pogląd na świat buduj, tylko na podstawie tego, co zobaczą na ekranie telewizora – nie wszyscy z polityków są niemoralni, wielu jest głupich, niewykształconych i otumanionych medialną propagandą.
O tym, co media uznają za ważne i prawdziwe nie decydują fakty, tylko chęć przypodobania się reklamodawcom, bo to od reklamodawców zależy dalsze istnienie mediów. Media przedstawiają świat, decydują, co jest dobre a co złe, co jest fikcją, a co jest faktem, tylko po to, by zyskać reklamy – prawda i przyzwoitość dla mediów stały się anachronizmem. Dziś przemysł farmaceutyczny generuje większe dochody niż przemysł zbrojeniowy, więc jeżeli można wywoływać wojny z fikcyjnych powodów (jak to się dzieje między innymi na Bliskim Wschodzie), niszcząc całe kraje, mordując setki tysięcy ludzi, skazując na poniewierkę i nędze miliony – to nie ma najmniejszego powodu, by nie robić (w okresie dzisiejszej rzekomej pandemii) czegoś równie niegodziwego, co skazuje miliardy na nędze i niszczy gospodarkę na całym świecie, tylko po to by zarobiły na tym globalne korporacje farmaceutyczne.
Nie takie numery w przeszłości odwalała już finansjera. W 1917 amerykańska finansjera sfinansowała rewolucje bolszewicką w Rosji, wysyłając z Nowego Jorku statkiem ponad 200 komunistów na czele z Lwem Trockim do Rosji (transport ten miał dyplomatyczne wsparcie władz Stanów Zjednoczony). Celem była likwidacja rosyjskiego (na drodze rewolucji) przemysłu stanowiącego konkurencje dla Amerykanów. W konsekwencji na dekady połowa ludności naszego globu stała się niewolnikami, mordowanymi lub zmuszonymi do życia w nędzy. Trudno sobie wyobrazić by dzisiejsza finansjera była bardziej moralna od tej z początków XX wieku.
Dzisiejszy globalny biznes polega na sztucznym generowaniu popytu, wmawianiu ludziom, że mają jakieś potrzeby, których w rzeczywistości nie mają. Korporacje specjalnie produkują sprzęt AGD i RTV, który się szybko psuje (choć mogłyby produkować sprzęt, który długo działa) by konsumenci non stop kupowali nowe produkty (i to najlepiej non stop się zadłużając). W USA władze (wybierane dzięki środkom od finansjery) nie inwestowały w remonty wodociągów, by woda z wodociągów była złej jakości, i by korporacje mogły sprzedawać wodę zdatną do picia w plastikowych butelkach. Na całym świecie korporacje produkują śmieciowe jedzenie i śmieciowe napoje, dzięki czemu ludzie mają od tego pokarmu cukrzyce i są otyli, dzięki temu korporacje mogą zarabiać na sprzedaży medykamentów na leczenie tych wygenerowanych przez siebie chorób. Teraz wygenerowano przekonanie o pandemii, by sprzedać między szczepionki, po których powikłania wygenerują popyt na kolejne leczenie – a także po to, by zlikwidować konkurencje ze strony małych i średnich przedsiębiorstw dla korporacji, i umożliwić kapitałowi spekulacyjnemu wykup za grosze majątku po małych i średnich przedsiębiorstwach, które zbankrutowały. Warto też pamiętać, że przed pandemią pisano jawnie o tym, że czeka nas kolejny kryzys gospodarczy spowodowany przez toksyczne operacje finansowe finansjery – rzekoma pandemia pozwoliła na przerzucenie odpowiedzialności za kryzys z finansjery na rzekomą pandemię.
W obecnej rzekomej pandemii poprzez przymus noszenia maseczek i zakaz aktywności fizycznej generuje się popyt na farmaceutyki i usługi medyczne wynikające z chorób spowodowanych brakiem aktywności fizycznej (która do czasów rzekomej pandemii była uznawana za podstawę zdrowia) i skutków braku dostępu świeżego powietrza do płuc spowodowanego przymusem noszenia maseczek (grzybice, zakażenia bakteryjne, niedotlenienie – które nie dość, że niszczy nasz organizm to i powoduje otępienie intelektualne). Warto tu dodać, że choroby wirusowe są ciężej przechodzone w wyniku np. braku witaminy D, którą nasz organizm produkuje, podczas gdy nasza skóra jest poddana działaniu światła słonecznego (do którego dostęp mamy tylko na dworze lub w Małopolsce na polu).
Jan Bodakowski
Źródło: redakcja