AntyPIS czyli opozycja totalna robi z siebie durni!

Od ponad 5 lat działania antyPiS mnie zaskakują, nie dlatego, że antyPiS atakuje PiS (bo to prawo opozycji), ale dlatego, że opozycja robi to w szokująco kretyński sposób (niewzbudzający zainteresowania Polaków, niepodejmujący ważnych dla Polaków spraw, non stop obrażając Polaków). Działania antyPiS są tak groteskowe, że aż chce się podejrzewać, że opozycja jest opłacana przez Kaczyńskiego, by robić z siebie durnia.
Od wieków wiadomo, że by spacyfikować działania opozycji, trzeba przejąć nad nią kontrolę, obsadzić jej kierownictwo swoimi agentami. Dzięki temu opozycja nie jest zdolna do przejęcia władzy, jej działania są nieskuteczne, zniechęca ona ludzi do walki z władzą, a na tle durnej opozycji nawet kiepski rząd wygląda atrakcyjnie (to efekt tła).
Dla opozycji środkiem do realizacji swojego programu jest przejęcie władzy. W normalnych demokratycznych krajach okazją do odebrania władzy rządowi są wybory. Opozycji powinno więc zależeć na przeprowadzeniu wyborów. W naszym kraju jednak opozycja jest przeciwna wyborom, antyPiS nie chce odsunąć od władzy znienawidzonego kaczystowskiego reżimu.
Opozycja histerycznie się miota, by nie dopuścić do wyborów, głosząc nawet absurdalne teorie o tym, że Kaczyński chce wymordować Polaków poprzez zorganizowanie procesu wyborczego (podczas którego mają zarazić się zabójczym wirusem). Dziwnym trafem kontakt z komisją wyborczą ma wywołać masowy pomór wśród głosujących, gdy zakupy w hipermarketach należących do zagranicznych korporacji (wspieranych przez Unie Europejską, by zmonopolizować handel w Polsce) zagrożenia epidemiologicznego nie stanowią.
W rzeczywistości trudno sobie wyobrazić by wizyta w komisji wyborczej, zwłaszcza że rzekoma pandemia jest fikcją, osoby zachowującej dystans od innych osób, z zakrytą twarzą (odsłanianą na moment by można było stwierdzić zgodność osoby z dokumentem osobistym) miałaby zagrozić życiu.
A jednak pozycja jest przeciwna wyborom i chce przedłużać znienawidzonej władzy kadencje. Może to wskazywać, że antyPiS nie zależy na odebraniu władzy PiS i przecięciu sterów rządów, tylko, na tym, by brać kasę z diet poselskich i dotacji dla partii nie ponosząc żadnej odpowiedzialności.
AntyPIS w swojej histerii dawno odrzucił logikę. Groteskowa opozycja nie chce wykorzystać dogodnej sytuacji (PiS uległ, bo właściwie nie miał wyjścia, globalnej histerii i zablokował Polskę na miesiące, czym doprowadził wielu Polaków do ruiny, tak jak większość rządów na świecie) i nie wypomina rządowi tego, że rząd uwierzył w pandemie. Takie zachowanie antyPiSu jest zrozumiałe, bo histerie wokół pandemii rozkwiecała mażąca do Amerykanów staja telewizyjna, która robi lemingom sieczkę z mózgu.
Równie nielogiczne są surrealistyczne teorie antyPiS o tym, że Kaczyński chce wymordować Polaków wyborami. Wiemy doskonale, że śmiercią z powodu koronawirusa są zagrożeni (podobnie jak śmiercią z powodu grypy) seniorzy. W opozycyjnej narracji elektorat PiS to emeryci, a elektorat antyPiS to młodzi z dużych miast. Więc logiczne byłoby to, że antyPiS popiera organizowane przez PiS wybory, by za ich pomocą wytruć emerytów będących zwolennikami PiS.
Blokada Polski, tak jak blokada innych krajów, doprowadziła do ruiny osoby pracujące w gastronomii czy fryzjerów, które zapewne, gdyby nie zakazy rządu pracowałyby w swojej profesji. Osoby takie zapewne są zainteresowane niebiednym dla życia zarobkiem i gdyby była taka potrzeba, chętnie podjęłyby się pracy w komisjach wyborczych.
Ostatecznie jednak Kaczyński w przeddzień wyborów zdecyduje o ich przesunięciu. Ugnie się przed histerią opozycji. Do czasu podjęcia decyzji przez Kaczyńskiego, antyPiS będzie tańczył, jak Kaczyński zagra (odgrywając spektakl pod tytułem czy będą wyborcy, czy ich nie będzie), niedorzecznie domagając się by znienawidzony PiS, w postaci prezydenta, nie oddawał władzy, tylko dalej rządził. Po decyzji Kaczyńskiego antyPiS uzna, że odniósł sukces, bo odsunął wybory, które mogły odebrać część władzy PiS. Zapewne wyborcy w takiej sytuacji uznają, że jak opozycja nie chce władzy i głosi, że władza musi pozostać w rękach PiS, to nie należy głosować na opozycje i znowu zagłosują na PiS.
Jan Bodakowski
Źródło: redakcja