Bodnar przeciwny... paralizatorom w Służbie Więziennej

0
0
/ wikimedia commons

Jak wiadomo więźniowie to grupa społeczna znana powszechnie z łagodności (niczym Cygan z uczciwości). Tak samo jak pedofile to najlepsza część naszego społeczeństwa - jak dobitnie wyjaśniła profesurka prawa mniemanego Monika Płatek. Dlatego najlepszymi metodami wychowawczymi jest głaskanie ich po główce i ciche mruczenie. Z tego powodu Rzecznik Praw Obywatelskich dostał wścieklizny macicy z powodu rozszerzenia prawa użycia paralizatorów przez Służbę Więzienną.

Po zmianie prawa strażnik więzienny będzie mógł razić paralizatorem więźnia, jeśli nie wykonuje on polecenia lub stawia bierny opór. Wzbudziło to wściekłość znanego "obrońcy praw człowieka", czyli rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara.

- Funkcjonariusze SW mogą teraz używać broni elektrycznej do wyegzekwowania zachowania zgodnie z wydanym poleceniem, w przypadku gdy więzień stawiał będzie bierny lub czynny opór, by nie dopuścić do autoagresji, w sytuacjach, kiedy więzień będzie naruszał porządek lub niszczył mienie, ale też by "zapewnić bezpieczeństwo konwoju lub doprowadzenia. (...) Przyznane Służbie Więziennej uprawnienia nie mają na celu prewencji i zwalczania COVID-19, lecz po prostu dają funkcjonariuszom nowy środek przymusu bezpośredniego. Stało się to bez merytorycznej debaty w tym zakresie i to prawie w rocznicę tragicznej śmierci Igora Stachowiaka, który w maju 2017 r. zmarł w czasie stosowania tortur z użyciem paralizatora. SW na stałe przyznano takie uprawnienia pod płaszczykiem walki z koronawirusem, co więcej - są one szersze niż w przypadku policji. Ustawa w żaden sposób nie określa, która grupa zostanie zaopatrzona w paralizatory. Mogą ją otrzymać funkcjonariusze mający najczęstszy kontakt z osadzonymi, jak również ci ochraniający szpitale więzienne, w tym pełniący służbę na więziennych oddziałach psychiatrycznych

- pisze Adam Bodnar.

- Zdaję sobie sprawę, że pandemia COVID-19 wymaga od Służby Więziennej nadzwyczajnych sił i środków oraz stanowi bezprecedensowe wyzwanie. Uważam jednak, że w tej sytuacji konieczne są kompleksowe, systemowe rozwiązania, polegające na zmniejszeniu populacji osób osadzonych w jednostkach penitencjarnych, poprzez szersze stosowanie środków o charakterze nieizolacyjnym. Niepokoi, że w nowym przepisach nie znalazł się wymóg obowiązkowego badania stanu zdrowia osoby, wobec której użyto broni elektrycznej. Broń elektryczna może być narzędziem tortur, wskazuje na przypadek Igora Stachowiaka, który zmarł po rażeniu go paralizatorem we wrocławskim komisariacie. Ta broń stwarza pokusę jej nadużywania. Paralizatory mogą być używane tylko wtedy, gdy istnieje realne i bezpośrednie zagrożenie życia lub ryzyko poważnych obrażeń. Użycie takiej broni wyłącznie w celu wyegzekwowania zastosowania się do polecenia jest niedopuszczalne. Uważam, że decyzja ustawodawcy o przyznaniu funkcjonariuszom Służby Więziennej uprawnienia do stosowania przymusu bezpośredniego w postaci broni elektrycznej była nieuzasadniona

- uzewnętrznia swoje wątpliwości w piśmie skierowanym do premiera Morawieckiego Adam Bodnar.

- Tak skonstruowane przepisy mogą prowadzić do tragedii

- ostrzega Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, w  wystąpieniu do premiera Mateusza Morawieckiego.


Oczywiście prawo do stosowanie przemocy powinno być jasne, czytelne i takie uprawnienia nie powinny być chowane jako kwiatek w ustawie o Covid 19. Jednak nowe uprawnienia dla Służby Więziennej zostały ukryte w zapisach z 30 marca zmieniających specustawę dotyczącą zapobiegania i zwalczania COVID-19. Chodzi o art. 39, który przyznał Służbie Więziennej prawo do stosowania paralizatorów. I nie jest pierwszy kwiatek legislacyjny, ponieważ w tej ustawie zapisano również mnóstwo innych kwiatków w rodzaju rozszerzenia 5G, zwiększenia nacisku na przymusowe szczepienia. Dlatego choć sam nie jestem wielkim miłośnikiem Bodnara i szydzę, że przede wszystkim chce on ochronić swojego synka nożownika, przed ewentualnym spotkaniem z paralizatorem to jednak niestety może mieć on trochę racji. Zwłaszcza, że poziom intelektualny naszych stróżów prawa najlepiej się objawił w czasie tak zwanej pandemii. I dawanie Policji, Straży Miejskiej, Straży Więziennej, czy Służbie Ochrony Kolei dodatkowego prawa do stosowania przemocy przy wyraźnej tępocie wielu funkcjonariuszy może okazać się dla kogoś zgubne.

Źródło: rpo.gov.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną