Kidawa-Błońska sądzi, że zostanie prezydentem! Wierzy w to, co mówi?

0
0
/ Kidawa-Błońska

Ostatni tydzień z pewnością nie należał do udanych dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta odnotowała rekordowy spadek poparcia w wyborczych sondażach. Badanie Kantaru dawało jej jedynie 4 procent. W ten sposób nie tylko pogłębia się przewaga urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy, ale Kidawę-Błońską wyprzedzają wszyscy inni konkurenci. Mimo to, wicemarszałek Sejmu (przynajmniej oficjalnie) nie traci nadziei na dobry wynik, a nawet twierdzi, że mogłaby wygrać. Musiałby być spełniony jeden warunek – wybory musiałyby się odbyć w bezpiecznym czasie. Co dokładnie polityk KO miała na myśli?

Wspomnianą opinią Kidawa-Błońska podzieliła się z reporterem TVP Info. Dziennikarz zapytał kandydatkę, ile procent miałaby w sondażach, gdyby frekwencja była wyższa. Takiej odpowiedzi zapewne się nie spodziewał.

- Jak będą wybory w bezpiecznym dla Polaków terminie i będą Polacy chcieli wziąć udział w tych wyborach, to te wybory wygram – odparła wicemarszałek Sejmu. Może to oznaczać, że kandydatka albo nie przyjmuje do wiadomości złych informacji, albo celowo wybrała taką strategię rozmów z mediami. To nie pierwszy raz, kiedy polityk KO wypowiada się lekceważąco o negatywnych wynikach w sondażach. W podobnym tonie tłumaczyła swoje porażki w trakcie jednej z konferencji prasowych.

– Jestem socjologiem i wiem, jak robi się badania, jakie jest pierwsze pytanie. Pierwsze pytanie dotyczy udziału w wyborach. Ludzie boją się tych wyborów. Nie chcą w tych wyborach brać udziału ze względu na swój stan zdrowia. Boją się, że będą zarażeni - przekonywała Kidawa-Błońska. Nie wzięła przy tym pod uwagę, że o swoje zdrowie niepokoją się również wyborcy pozostałych kandydatów, którzy nie notują tak znacznych spadków w sondażach, a części z nich, np. Krzysztofowi Bosakowi, poparcie rośnie.

Sensacyjny sondaż pracowni Kantar, o którym mowa, został opublikowany w ostatni czwartek. Zgodnie z nim, największe poparcie uzyskałby Andrzej Duda, na którego zagłosowałoby 59 proc. badanych. Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia uzyskaliby po 7 proc poparcia. Na kandydata Konfederacji Krzysztofa Bosaka oraz kandydata Lewicy Roberta Biedronia zagłosowałoby po 5 proc. wyborców. Najmniej osób – 4 proc. spośród deklarujących udział w wyborach prezydenckich zagłosowałby na Małgorzatę Kidawę-Błońską. Z kolei 13 proc. ankietowanych wskazałoby innego kandydata bądź okazało się niezdecydowanymi. Nie jest to pierwsze badanie, w którym polityk KO znalazła się poza podium, ale nigdy wcześniej nie była na ostatnim miejscu.

Niemałe zaskoczenie wywołał opublikowany kilka dni wcześniej sondażu Social Changes dla portalu wPolityce.pl. Wynika z niego, że zarówno Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia, jak również i Krzysztof Bosak mogą liczyć na lepszy wynik w ewentualnej II turze wyborczej niż kandydatka Koalicji Obywatelskiej. Deklarowana frekwencja wyniosła w świetle tego badania 36 proc.

Powodów do niepokojów mogą dostarczyć Kidawie-Błońskiej również wewnętrzne sondaże. Chodzi o badania, które powstały na zlecenie nie tylko partii rządzącej, ale także sztabów pozostałych kandydatów. Do ich wyników dotarł portal Onet.pl.

- Największe powody do paniki ma kandydatka KO Małgorzata Kidawa-Błońska, która spadła na czwartą pozycję tuż za Szymonem Hołownią i walczącym o drugą turę liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Jeśli te prognozy by się potwierdziły, byłaby to katastrofa dla całej Platformy Obywatelskiej – podaje Onet.

Kilka tygodni temu Małgorzata Kidawa-Błońska zawiesiła swoją kampanię i zaczęła nawoływać do bojkotu wyborów. Nie przeszkadzało jej to w jednoczesnych zapewnieniach, że nie wycofuje się z wyścigu o fotel prezydencki. Wielu komentatorów zastanawiało się wówczas, w jaki sposób kandydatka Koalicji Obywatelskiej potrafi połączyć obie postawy. To wszystko w połączeniu z serią wpadek wicemarszałek Sejmu daje podstawę do niezadowolenia jej środowiska politycznego.

Pod koniec marca „Rzeczpospolita” przekazała informację, że w PO coraz powszechniejsze staje się niezadowolenie z kandydatury Kidawy-Błońskiej.

- Jeśli wybory zostaną przełożone, to dojdzie do próby zmiany kandydata na prezydenta – podała gazeta. Z jej źródeł w Platformie wynika, że w kuluarach mówi się o powrocie Donalda Tuska.

– Donald jest ciągle w grze. Musiałby przekonać rodzinę, która nie chciała, żeby startował. Potrzebne jest odnowienie mandatu poparcia dla kandydata PO na prezydenta – mówił „Rzeczpospolitej” niewymieniony z nazwiska poseł Platformy.


Paweł Zdziarski   

Źródło: DoRzeczy.pl, radiozet.pl, Onet.pl, tvpinfo.pl, Rzeczpospolita       

 

 

 

Źródło: DoRzeczy.pl, radiozet.pl, Onet.pl, tvpinfo.pl, Rzeczpospolita

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną