Szymowski: "Prokurator dla Kaczyńskiego"

0
0
/ By Aw58 - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=28602551

Leszek Szymowski napisał: "Jeśli w Polsce ma panować prawo i sprawiedliwość to szef PiS powinien ponieść odpowiedzialność za wizytę na Cmentarzu Powązkowskim".

Szymowski przytoczył słowa:

"Jednym z podstawowych wyzwań, które stoją przed polskim wymiarem sprawiedliwości, jest przywrócenie odpowiedzialności osób sprawujących funkcje publiczne, także te najwyższe. To wyzwanie nie tylko polityczne ale przede wszystkim moralne. Jeśli Polska ma oderwać się od komunizmu to nie może tolerować prawa dla równych i równiejszych, co było cechą i patologią tamtego systemu. Nie może tolerować tego, że ci, którzy władzy nadużywali, ze szkodą dla Polski i polskiego interesu, korzystają z publicznych przywilejów i zapewniają sobie bezkarność".

Następnie dodał:

Wiecie kto powiedział te słowa? Śp. Lech Kaczyński, w trakcie wykładu gościnnego na Uniwersytecie Warszawskim w 2001 roku. Ówczesny minister sprawiedliwości został zaproszony na gościnny wykład przez kierownictwo Wydziału Prawa UW. Mówił o zorganizowanej przestępczości, patologiach, aferzystach i konieczności ich rozliczeń. Siedziałem wtedy w pierwszym rzędzie w Auditorium Maximum i słuchałem tych mądrych słów. I choć nigdy z Kaczyńskimi się nie zgadzałem, w sprawie rozliczania afer ich popierałem. Przynajmniej wtedy.

Te słowa śp. Ministra Kaczyńskiego przypominają mi się teraz, gdy słyszę o wizycie Jarosława Kaczyńskiego na cmentarzu, w towarzystwie iluś tam ludzi. O wizycie, w trakcie której limuzyna z Naczelnikiem Państwa wjechała na cmentarz, gdzie zwykły śmiertelnik wjechać (a teraz również wejść) nie może. Ostentacyjny przykład arogancji władzy. tej władzy, która przejmowała rządy, szermując pięknymi hasłami o "sanacji", "praworządności" itp.

Nie ma przepisu prawa, który Jarosławowi Kaczyńskiemu przyznawałby większe prawa niż zwykłemu śmiertelnikowi. Dotyczy to też obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa. Kaczyński powinien zapłacić mandat (5 tys zł) plus drugie tyle za wjazd na cmentarz.

To drobny etap, wykroczeniowy. Jest jeszcze drugi: karny. Kaczyński nie był sam. Przyjechał na cmentarz w towarzystwie kilku osób, w tym ochrony i kierowcy. Jeśli ci ludzie poszli tam z własnej woli - również powinny dostać mandaty. Ale jeśli poszli tam na jego polecenie, to mamy do czynienia z przekroczeniem uprawnień czyli przestępstwem urzędniczym stypizowanym w artykule 231 k.k. Przepis ten przewiduje do dwóch lat więzienia za przekroczenie uprawnień i do 10 lat więzienia jeśli to przekroczenie skutkuje złamaniem prawa. Wydanie polecenia najbliższym współpracownikom, w tym kierowcy i ochroniarzom, aby złamali obostrzenia i poszli na cmentarz, niestety, wypełnia znamiona tego drugiego zapisu.

Na końcu stwierdził:

To oznacza, że wizytą Kaczyńskiego na cmentarzu powinien się zająć prokurator. Choćby taki z nadania PiS, fanatyczny zwolennik "dobrej zmiany". Oczywiście nie mam wątpliwości, że się nim nie zajmie i cała sprawa ujdzie Kaczyńskiemu na sucho.

I to jest właśnie przykład tej patologii, którą tak celnie zdefiniował 19 lat temu śp. Lech Kaczyński.

Źródło: Facebook

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną