Kokainowe papierosy przyjdą do Polski? Kolejne zagrożenie po dopalaczach!

Spożywanie kokainy przybiera nową formę. Do Polski zbliża się znów z Ameryki Południowej nowy problem - są to papierosy kokainowe. Jest bowiem kwestią czasu jak pojawią się one w naszym kraju i zyskają uznanie dla osób poszukujących nowości. Wskutek działań służb i walki z narkotykami jedna porcja kokainy potrafi być w cenie nawet pół tysiąca złotych. Przez lata narosło wokół tego narkotyku szereg mitów, między innymi o tym, że czyni z tchórzy osoby odważne, a także powoduje "otwarcie się". Do Europy trafił od Indian z Peru. Żuli liście krasnodrzewu pospolitego. Jak wskazał Wojciech Cejrowski takie działania miały wiele skutków ubocznych, jak na przykład podnoszenie wydolności. Dla osób sprzedających ten narkotyk ma znaczenie, że wystarczy jednak dawka pochodnej alkaloidów do uzależnienia.
Wedle ustaleń Ernesto Cortesta i Peina Metaala w Ameryce Południowej problem stanowią palone odmiany kokainy. Doszło nawet do tego, że pod nazwą Pervintin był przez pewien czas legalnie sprzedawany w Meksyku. W ciągu dziesięciu lat wzrosła liczba palących kokainę na tym kontynencie. Wedle szacunków rynek rozwinął się około dziesięć lat temu. Oznacza to, że wskutek popytu w tamtym rejonie grozi nam tendencja do przeszczepienia wzorców dla nowej formy ekspansji handlarzy narkotyków.
Światowy Raport Narkotykowy z 2017 roku informował, że w ciągu kilku lat tendencja zagroziła innym krajom. W formie papierosów kokaina umocniła się i efektem tego zwiększyło się spożycie. Pomimo, że wywołuje ona głód i silne uzależnienie znalazła ona rzesze chętnych. Rok później ten sam raport umiejscowił kokainę obok marihuany a także metaamfetaminy. Crack, znany jako CBP jest odnotowany wedle opracowań amerykańskich już z 2014 jako narkotykowy fenomen. Niemcy na sześćdziesiątej pierwszej sesji Komisji do Spraw Narkotyków uznali za istotne ograniczenie osób używających tej formy kokainy.
Popkultura nie ułatwia zadania. Wskazuje, że za pomocą różnych form stymulantów rozpoczyna się zabawa. Spożywanie narkotyków jest uznane za formę żartu i bycia osobą na wyższym poziomie „rozrywkowości”. Palenie pasty z bazy kokainowej obok marihuany występuje w filmach. Serial „Breaking bad” ukazał, że produkcja metaamfetaminy zapewnia zysk i stała się kanwą popularnej opowieści sączonej przez sześćdziesiąt dwa odcinku przez pięć lat (2008-2013).
Tak zwana pasta lavada jest wynalazkiem Cochamba z Boliwii już w latach dziewięćdziesiątych. Przy udziale substancji aktywnej między trzydzieści a sześćdziesiąt procent stanowiła pochodną substancji znanej jako sulfato. Powstała nawet forma gumy do życia określana jako chicleada. Wskutek dodania chlorku kokainy i jego ogrzania narodziła się jeszcze chicleada zanim przeszła w formę base retrocedida znaną w Polsce jako crack. Koncepcja papierosów znana była w Boliwii jako toco.
Crack o wyglądzie krówek powoduje przekreślenie ludzkiego życia. Dla handlarzy ma ono wymiar kto ile da pieniędzy. Co istotne badania wskazują, że sięgają po ta formę uzależnienia osoby między trzydziestym a czterdziestym rokiem życia. Młodsi mniej, co pewnie jest wynikiem bariery finansowej. W Peru jednak już za trzy dolary kupuje się odmianę kokainy liga. Przy różnicy cen w Europie papierosy kokainowe średnio kosztują do około pięciu dolarów w Meksyku, czy pięć centów amerykańskich w Argentynie. Czyni to je korzystnymi do przemytu.
Źródło: redakcja