Laicki terror w Polsce trwa. Zniszczono Krzyż Trzeciego Tysiąclecia w Bielsku-Białej

Jak informuje strona internetowa Radia Maryja w artykule „Sprofanowano Krzyż Trzeciego Tysiąclecia w Bielsku-Białej" „na wzgórzu Trzy Lipki w Bielsku-Białej nieznany sprawca sprofanował Krzyż Trzeciego Tysiąclecia. O sprawie poinformowała bielska policja. Osoba, która dopuściła się tego incydentu, zachlapała czerwoną farbą cokół i znajdującą się na nim tablicę z wizerunkiem i słowami papieża Jana Pawła II".
Jak informuje portal Najwyższy Czas „40-m, stalowy krzyż na wzgórzu Trzy Lipki ustawiono w 2001 r. Konstrukcją przypomina pastorał św. Jana Pawła II. Na tablicy umieszczonej na jego cokole znajduje się wizerunek papieża oraz cytat z jego homilii, wygłoszonej w 1995 r. w Skoczowie, wzywającej do przyjęcia dziedzictwa krzyża".
Podczas mszy w Skoczowie Papież Polak nauczał:
„Na drogach ludzkich sumień, nieraz tak trudnych i tak bardzo powikłanych, Bóg postawił wielki drogowskaz, który życiu ludzkiemu nadaje kierunek i ostateczny sens. Jest nim krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Nikt tak jak męczennicy nie zgłębił tajemnicy Chrystusowego krzyża. W ich życiu tajemnica Krzyża i jego moc objawia się w sposób szczególnie czytelny dla każdego człowieka. (...)
Krzyż Chrystusowy to znak naszego zbawienia — znak naszej wiary i znak naszej nadziei. Pisze św. Paweł: „My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, (...) mocą Bożą i mądrością Bożą" (1 Kor 1, 23-24).
Krzyż przypomina nam cenę naszego zbawienia. Mówi o tym, jak wielką wartość ma w oczach Bożych człowiek — każdy człowiek! — skoro Bóg umiłował go aż po krzyż: „Umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował" (J 13, 1). Jak wiele mówi nam to „do końca!" Tak miłuje Bóg — On miłuje człowieka „do końca", czego dowodem jest właśnie Chrystusowy krzyż. Czy można pozostać obojętnym wobec takiego dowodu miłości? (...)
Na naszej polskiej ziemi krzyż ma długą, już ponad tysiącletnią historię. Jest to historia zbawienia, która wpisuje się w historię tej wielkiej wspólnoty ludzkiej, jaką jest naród. W okresach najcięższych dziejowych prób naród szukał i znajdował siłę do przetrwania i do powstania z dziejowych klęsk właśnie w nim — w Chrystusowym Krzyżu! I nigdy się nie zawiódł. Był mocny mocą i mądrością Krzyża! Czy można o tym nie pamiętać?!
Przychodzą mi w tym momencie na pamięć słowa, które wypowiedziałem na Błoniach krakowskich w czasie pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w r. 1979. Upłynęło od tego momentu szesnaście lat, a aktualność tamtych słów ciągle rośnie. Mówiłem wtedy: „Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka? Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny. Człowiek może powiedzieć Bogu: nie. Może powiedzieć Chrystusowi: nie. Ale — pytanie zasadnicze: czy wolno? I: w imię czego »wolno«? Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie samemu i bliźnim, i rodakom, i narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć «nie» temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?! Temu, co stworzyło podstawę naszej tożsamości i zawsze ją stanowiło".
Dzisiaj, kiedy Polska kładzie podwaliny pod swój wolny i suwerenny byt — po tylu latach doświadczeń totalitaryzmu — trzeba te słowa przypomnieć. Trzeba po szesnastu latach zrobić w ich świetle dogłębny rachunek sumienia: Dokąd idziemy? W którą stronę podążają sumienia? (...)
Na tym wielkim wirażu ojczystej historii, kiedy decyduje się przyszły kształt Rzeczypospolitej, papież — wasz rodak, nie przestaje was prosić, abyście to dziedzictwo Chrystusowego krzyża na nowo z wiarą i miłością przyjęli. Abyście krzyż Chrystusa na nowo, w sposób wolny i dojrzały wybrali (...) Abyście podjęli odpowiedzialność za obecność krzyża w życiu każdego i każdej z was, w życiu waszych rodzin i w życiu tej wielkiej wspólnoty, jaką jest Polska. Brońcie go! Mówi bowiem Apostoł: „Przechowujemy (...) ten skarb w naczyniach glinianych" (2 Kor 4, 7)".
Zniszczenie krzyża Tysiąclecia to już kolejny przypadek antykatolickiego terroru w okolicach Bielska-Białej. Jak informował portal „Bielsko.info" w artykule „Dewastacja 136-letniej kapliczki na "Przełęczy u Panienki"!" kilka dni wcześniej zniszczono kapliczkę znajdującą się na "Przełęczy u Panienki" „pomiędzy szczytami Groniczek i Chrobacza Łąka".
Jak można się dowiedzieć z portalu „Bielsko.info" „kapliczka została ufundowana w 1884 roku przez nadleśniczego dóbr Kozy, Juliusza Beinlicha, jak głosi tradycja — z wdzięczności za cudowne ocalenie życia przed wilkami. Znajdujący się w górnej części obraz — wizerunek Madonny Częstochowskiej — ufundowany został w 1933 roku przez Julię i Jerzego Giernlów z Krakowa, związanych rodzinnie z Kozami. Wyryty w kamieniu napis dotyczy fundatora i daty fundacji".
Według informacji portalu „Bielsko.info" „kapliczka przetrwała 136 lat i najprawdopodobniej w okresie od środy do piątkowego południa została doszczętnie zdewastowana. Ktoś zniszczył wizerunek Madonny Częstochowskiej, uszkodził szklane elementy i rozrzucił po okolicy pamiątki religijne pozostawione przez wiernych. Zdewastowane jest także najbliższe otoczenie kapliczki — wyrwano kwiaty, połamano donice i ławeczki. Figurka przedstawiająca Jezusa na krzyżu jest połamana na kilka części i rozrzucona po okolicznych zaroślach".
Niszczenie kapliczek i kościołów ma w Polsce od lat. Media mainstreamowe nie informowały o antykatolickiej nienawiści. Terror antykatolicki to ewidentnie owoc lewicowej antykatolickiej kampanii nienawiści pod sztandarami laicyzacji i neutralności światopoglądowej, której jednym z postulatów jest usunięcie symboliki katolickiej z przestrzeni publicznej.
Jan Bodakowski
Źródło: JB