Magdalena Biejat odwołana z funkcji przewodniczącej komisji rodziny

Magdalena Biejat, dotychczasowa przewodnicząca Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, została odwołana głosami posłów PiS z tej funkcji. Wcześniej to dzięki nim jednak udało jej się zostać przewodniczącą.
Teresa Wargocka z PiS tak argumentowała tę decyzję: "Pani przewodnicząca Magdalena Biejat przez miesiąc od dnia powołania nie podjęła obowiązków przewodniczącej komisji. W ciągu drugiego miesiąca tej kadencji dała wiele dowodów na nieznajomość zasad funkcjonowania komisji, narzucenia własnej agendy pracy komisji, wykazała się brakiem umiejętności pracy zespołowej".
Dodała też: "Poglądy polityczne, która prezentuje pani Magdalena Biejat w licznych wywiadach dziennikarskich, m.in. w sprawie modelu rodziny, nie są podzielane przez większość naszego społeczeństwa. Wypowiedzi te rezonują w opinii społecznej i wywołują niezadowolenie wielu obywateli, że głosi je przewodnicząca komisji, w której zapadają decyzje o polityce państwa wobec rodzin".
Krzysztof Gawkowski z Lewicy nie szczędził słów krytyki pod adresem decyzji partii rządzącej: "Dzisiaj na komisji mieliśmy do czynienia z dniem hańby. Posłanki i posłowie Lewicy nie będą uczestniczyli (w posiedzeniu), w sytuacji, w której Prawo i Sprawiedliwość demonstracyjnie i w sposób całkowicie bezpodstawny odwołuje przewodniczącą komisji. PiS rozmawia ze swoimi wśród swoich".
Decyzja ta jest słuszna, bo nie może być tak, że rząd, który odwołuje się do wartości katolickich mianuje szefową komisji do spraw rodziny, która będzie rozpatrywać ewentualne projekty ustaw dotyczące zakazu aborcji, aborcjonistkę z lewicy.
Sposób załatwienia sprawy budzi jednak kontrowersje. Wargocka twierdzi, że posłowie PiS-u nie wiedzieli nic o Biejat, co jest śmieszne. Podobnie, podawane argumenty za jej odwołaniem wydają się tylko pretekstem, co jest niezbyt uczciwe. Chodzi bowiem o sprzeciw wielu wyborców PiS wobec tej decyzji.
Źródło: Redakcja