Lwowska Miss w Moskwie. Banderowcy nie mogli jej tego darować

Lwowskie portale Zaxid.net (Zachód) oraz Vysokyy Zamok (Wysoki Zamek) rozpisują się dziś na temat udziału Miss Lwowa 2018 i Pierwszej Wice Miss Ukrainy 2018 Natalii Boliukh w programie Na samom dele (W rzeczywistości) emitowanym na pierwszym kanale rosyjskiej telewizji państwowej. Miss Lwowa podzieliła się z widzami programu tym co spotkało ją po powrocie do Lwowa z Moskwy. O tym jak została zaczepiona na lotnisku przez ukraińskich nacjonalistów, którzy chwycili ją za rękę, kierowali pod jej adresem wyzwiska i sugerowali powrót do Moskwy. Tymczasem ona była w Moskwie odwiedzić tylko swoich znajomych i przyjaciół, którzy nie mogą teraz zrozumieć dlaczego spotykają ją z tego powodu szykany w rodzinnym Lwowie. Boliukh podkreśla, że jej moskiewscy znajomi dobrze życzą Ukrainie i są zwolennikami braterskich relacji z Ukrainą. Za pośrednictwem rosyjskiej telewizji lwowska piękność pyta jakim prawem ukraińscy nacjonaliści sugerują jej co ma robić i jak żyć?
Tymczasem lwowskie media zarzucają swojej Miss, że wśród jej moskiewskich znajomych jest między innymi Alik Nazarian, który choć z pochodzenia jest Gruzinem, to z ramienia władz rosyjskich sprawował w administracji państwowej cały szereg stanowisk średniego szczebla, a na portalach społecznościowych pisze, że Krym jest integralną częścią Federacji Rosyjskiej. Podkreśla że ma wielu znajomych na Ukrainie ale politykę władz Ukrainy względem Rosji uważa za haniebną.
Pod artykułem na portalu Zaxid poświęconym tej sprawie internauta Volodymyr Svinchuk stwierdził, że Miss miała możliwość wyboru albo jechać do Moskwy i udzielać wywiadów rosyjskim mediom albo nie ponieważ wybrała pierwszy wariant, tym samym stając się świadomie czy nie narzędziem w wojnie informacyjnej agresora przeciw Ukrainie. Svinchuk określa Boliukhową mianem żołnierza wrogiej armii. Z kolei internautka Natalia Dukarieva w komentarzu na YouTube podkreśla, że konstytucja Ukrainy daje prawo obywatelom tego kraju do swobodnego podróżowania po świecie i nie ogranicza możliwości posiadania wspólnych zdjęć z Rosjanami.
Źródło: Arkadiusz Miksa