Terminale płatnicze w parafiach zagrożeniem dla Kościoła?

Katolicka Agencja Informacyjna, media katolickie, księża i biskupi coraz więcej mówią o tym, że w XXI w. Kościół musi otworzyć się na transakcje bezgotówkowe. Trwają już oficjalne rozmowy z Ministerstwem Finansów, aby Kościół w Polsce zaczął masowo upowszechniać w parafiach terminale płatnicze. Pierwsze próby już się pojawiają.

Na pierwszy rzut oka to bardzo dobry pomysł. Wierni coraz częściej nie mają przy sobie gotówki, a mają karty, może to zwiększyć ofiarność wiernych - wydaje się, że jest to dobre rozwiązanie dla wszystkich.

Istnieje jednak kilka poważnych racji, aby nie wprowadzać tego rozwiązania:

1. Transakcje bezgotówkowe oznaczają pełną inwigilację ze strony banków i państwa. Przez wprowadzenie terminali banki i państwo uzyskają dokładne informacje o tym ile pieniędzy ma dana parafia, jaka jest ofiarność konkretnych wiernych itd.

2. Gotówka oznacza wolność i niezależność od banków i rządu. Przez terminale płatnicze księża i biskupi są uzależnieni od banków, którzy będą operować ich pieniędzmi i będą mogli zablokować dane konto - pretekst zawsze się znajdzie.

3. Pytanie, dlaczego Ministerstwu Finansów tak zależy na tym rozwiązaniu. Oficjalny argument mówi o ochronie środowiska z powodu mniejszej produkcji banknotów i wysokich kosztach ich wytwarzania. Oba argumenty są nietrafione - banknotów nie ma aż tak wiele w obiegu, a pieniądze zawsze się opłacało produkować. Wprowadzenie transakcji bezgotówkowych w kościołach może być wstępem do opodatkowania Kościoła albo wstępem do wycofania gotówki w całym kraju.

4. Jeśli nawet nie straci na tym Kościół, straci na tym społeczeństwo - jest to kolejny krok w stronę obrotu bezgotówkowego, który oznacza inwigilację i zniewolenie. Kościół dałby zły przykład i uczestniczył w tym procederze.