Polska kluczem do NATO
Tak uważa ośrodek intelektualny BESA. Nasz kraj jego zdaniem staje się w oczkiem głowie, bo od ustalenia bezpieczeństwa naszych granic zależy, czy NATO utrzyma swą pozycję.
Zdaniem informatyka Lewa Stesina współczesna sytuacja polityczna rodzi dla Paktu Północnoatlantyckiego konieczność utworzenia ściany bezpieczeństwa w rejonie Polski oraz krajów Bałtyckich. Koncepcja ta po części przypomina koncepcje sworzni geopolitycznych profesora Zbigniewa Brzezińskiego. Przy czym on w oryginale za kluczowe terytorium wskazywał nie Polskę, ale naszego sąsiada - Ukrainę. Stanowisko Stesina zwiększa znaczenie Polski, aczkolwiek pomija realia. Za główny wątek umiejscawia nam przeciwstawienie się Rosji. Pod względem posiadanych środków nie dorównujemy sile naszego przeciwnika. W rankingu Global Firepower ma drugie miejsce, a wchodzące z nimi w sojusz Chiny trzecie. Przy naszej pozycji na dwudziestym drugim miejscu nie ma tutaj mowy o jednoznacznej przewadze.
Zdaniem Stesina przetrwanie NATO zależy od zabezpieczenia naszych ziem oraz najbliższych nam okolic. Nie jest to sprawa jednak prosta i jednoznaczna, bo Sojusz Północnoatlantycki znalazł się w nowej sytuacji politycznej. W momencie powstania siłą jednocząca, jak wskazuje Stesin, była niechęć do Sowietów. Dziś takie przypadki jak umowy między Rosją oraz Niemcami ukazują, że ten podział nie jest już ścisły. Dodatkowo równowagę sił zmienia fakt, że Turcja porozumiewa się z Federacją Rosyjską. Efektem współpracy są między innymi dostawy baterii S-400, co wywołało duże zaskoczenie analityków. Pod względem celów strategicznych również tureccy politycy okazali się zgodni i zjednoczeni. Do tego Donald Trumpa wymaga od Europy, aby wkłada więcej do sojuszu. Wedle komentarza Mariusza Max Kolonko Polska ze względu na ilość środków przeznaczanych (w ujęciu procentowym) znalazła się w czołówce i to ją wysunęło na prowadzenie. Nie oznacza to jednak, że automatycznie nasz potencjał wzrósł, bo korzystanie z szeregu amerykańskich technologii jest uwarunkowanych ograniczeniami powodującymi, że nasz rodzimy przemysł nie produkuje części zamiennych, ale zdobywa je za oceanem.
Sytuację w NATO komplikuje fakt, jak to ocenia Stesin, że Niemcy nie mają chęci do zwiększenia wydatków na armię. Za tym idzie zaangażowanie na stopie ekonomicznej, ale bardziej jako chęć, niż rzeczywiste działania. Francja również odcina się od zwiększenia finansów umieszczanych w Sojuszu Północnoatlantyckim. Z kolei Rosja obudowuje się za pomocą tworzenia strefy buforowej z Ukrainy, Południowej Osetii, Abchazji oraz Naddniestrza (część Mołdawii). Jak podał serwis Gazeta.pl w przypadku części z nich to są “samozwańcze republiki” wspierane przez wojsko Rosji.
Stesin używa Krymu jako obrazu do czego zdolna jest Rosja. Nie ma jednak przekonującej wizji dlaczego wojska za rządów Władimira Putina byłyby gotowe do podboju Polski. Uważa, że “Kreml wciekają byłe republiki, zwłaszcza trzy kraje bałtyckie. Ten gniew odpowiada zapatrywaniom Rosji na ich rozwój ekonomiczny odkąd uzyskały niepodległość. Moskwa może im chcieć dać lekcję”. Uważa, że moskiewska propaganda ukazuje Zachód na wzór nazistów. Efektem tych działań jest wskazanie NATO jako rodzącego się przeciwnika.
Dla Polaków wnioski Stesina nie są niczym zaskakującym. Obrazują tylko zachodnią mentalność postrzegania świat w ujęciu zimnej wojny oraz z akcentem na wojskowe zapędy Rosji. Politolog profesor Piotr Mickiewicz z Uniwersytetu Gdańskiego wskazuje, że Pakt Północnoatlantycki przygotowuje się do obrony wschodniej flanki. Za błąd uważa forsowanie przez naszą dyplomację nastawienia, aby koncentrowała się na ochronie tylko Polski, a nie na włączeniu innych krajów. Sądzi, że tym sposobem działania wojska będą blokowane przez rozwarstwianie się, wewnętrzne konflikty oraz dążenia innych państw. Tak samo podejście, że zatrzymamy atakującą armię na swych ziemiach, a nie wyprowadzimy kontrofensywy uważa za kolejne błędne rozpatrywanie całej sprawy. Sądzi, że odstraszanie silną armią nie ma racji bytu (z drugiej strony to mija się z historią, kto ma silną armię ten wygrywa wojny i dyktuje warunki pokonanym). Podnosi również aspekt działań hybrydowych owocujących utratą polskiej tożsamości, zaburzania gospodarki, czy wpływanie na sferę rządzenia. W kontekście Ukrainy Polska zyskuje na znaczeniu. W przypadku uderzenia na Europę ze Wschodu jesteśmy po prostu na drodze armii. Redaktor Dan Goure z National Interest odnotował: “Polska staje się gwałtownie krytycznym członkiem paktu NATO w swych dążeniach do powstrzymania rosyjskiego zagrożenia”.
Jacek Skrzypacz
Źródło: Jacek Skrzypacz