Małgorzata Kidawa-Błońska kandydatką PO na prezydenta. Co z tego wynika?

Na konwencji krajowej Platformy Obywatelskiej zdecydowano, że to Małgorzata Kidawa-Błońska będzie kandydatką PO na prezydenta, a nie Jacek Jaśkowiak. Było to do przewidzenia. Zastanawiamy się, co z tego wynika.
Kidawa-Błońska jest pewna swego. Jak mówiła: "Wygrałam z Jarosławem Kaczyńskim w Warszawie, wygram z Andrzejem Dudą. Będę prezydentem wszystkich Polaków".
Dodała też: "Wygramy te wybory, nie będą się już Polacy musieli wstydzić prezydenta, będę prezydentem wszystkich Polaków. Od dzisiaj pracujemy na zwycięstwo, zapraszam do tego wszystkie Polki i Polaków, możemy wygrać i wygramy w maju, zapraszam was do zwycięstwa".
Przedstawiła w swoim wystąpieniu wizję Polski, o jaką będzie walczyć: "Rozumiem, że dla pana premiera i dla mnie te 30 lat to jest okres, o który nie będziemy się martwili co jest na tym świecie. Ale młodzi zostają - oni będą żyli na tym świecie i oni mają prawo żyć w tych miastach, uczyć się, zakładać rodziny i nasza Polska powinna funkcjonować, jako normalny, przyjazny kraj".
W ten sposób Kidawa-Błońska nawiązała do ideologii klimatycznej, przed którą broni Polski Mateusz Morawiecki. Kandydatka PO chce realizować cele tej ideologii, co oznacza dla Polski wielki wzrost cen i podatków wynikający z konieczności wprowadzenia rozwiązań wynikających z klimatycznych porozumień i szybkiego odejścia od węgla.
Kidawa-Błońska opowiedziała się także za dyscyplinowanymi sędziami, atakując nowelizację ustawy, która wprowadza nowe sposoby dyscyplinowania sędziów: "Ustawa, która ma do końca rozmontować system sądowniczy w Polsce, zniszczyć autorytety, osłabić pozycję sędziów i tak naprawdę zniszczyć ich wolność".
Dodała też absurdalnie: "To jest początek polexitu, to jest początek tego, że PiS chce nas wyprowadzić z Europy. Nie mówią o tym głośno, ale te działania powodują, że jesteśmy daleko za krajami, które myślą o wspólnej przyszłości".
Z tych zapowiedzi wynika, że Kidawa-Błońska chce z jednej strony, żeby wszystko było po staremu, a z drugiej strony chce, tak jak za rządów PO-PSL, realizować wszystkie wskazania płynące z Berlina i Brukseli. Kandydatka PO pod wieloma względami jest podobna do Bronisława Komorowskiego - jest to kandydatka partyjna, nie mająca dobrego kontaktu z ludźmi, wywyższająca się, przekonana o tym, że wystarczy prezentować "europejską" twarz, żeby wygrać. Wydaje się, że ma niewielkie szanse na wygranie z Andrzejem Dudą, chyba że zadziała mechanizm wszyscy na jednego.
Czytaj więcej na https://www.rmf24.pl/fakty/news-malgorzata-kidawa-blonska-kandydatka-po-na-prezydenta,nId,3858245#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na https://www.rmf24.pl/fakty/news-malgorzata-kidawa-blonska-kandydatka-po-na-prezydenta,nId,3858245#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na https://www.rmf24.pl/fakty/news-malgorzata-kidawa-blonska-kandydatka-po-na-prezydenta,nId,3858245#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na https://www.rmf24.pl/fakty/news-malgorzata-kidawa-blonska-kandydatka-po-na-prezydenta,nId,3858245#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Źródło: Redakcja