Atak chemiczny w Syrii winą syryjskiego rządu? Pojawiły się szokujące dokumenty

W 2018 roku miał miejsce atak chemiczny w Syrii. Europa Zachodnia wraz ze Stanami Zjednoczonymi o spowodowane zło oskarżyły armię syryjską. Ostatnio jednak na światło dzienne „wypływają” ciekawe treści, które sieją pewne wątpliwości.
Atak chemiczny w mieście Duma w Syrii miał miejsce w kwietniu 2018 roku. Zginęło ponad 70 osób, a u około 500 stwierdzono toksyczne substancje w ich organizmie. Wtedy rozpoczęła się nagonka na syryjski rząd. Wszystkie największe media na świecie pisały, iż to syryjski rząd jest winny temu całemu złu. Mimo, że Syria odrzuciła wszelkie insynuacje Stany Zjednoczone oskarżyły syryjski rząd o atak, to samo zrobiła również Wielka Brytania, a także prezydent Francji – Emmanuel Macron.
„Mamy dowód na to, że w ubiegłym tygodniu broń chemiczna, a przynajmniej chlor, została wykorzystana przez reżim Baszszara al-Asada.”- powiedział prezydent Macron.
„Francja nie pozwoli na żadną eskalację, która mogłaby zaszkodzić stabilności całego regionu. Nie możemy jednak pozwolić reżimom, którym wydaje się, że mogą robić wszystko czego chcą, by naruszały prawo międzynarodowe.” –dodał.
Wtedy przeprowadzono również w ramach odwetu ataki na Syrię. Ale, czy atak chemiczny nie był tylko pretekstem do zaatakowania Syrii? Nie wiadomo. Warto pamiętać, że organizacja USA Syrian American Medical Society (SAMS), jako pierwsza oskarżyła syryjskie władze o ten atak.
Dodatkowo rosyjski portal tvzvezda.ru opublikował filmik, w którym wypowiadają się mieszkańcy Dumy zaprzeczając o jakichkolwiek atakach chemicznych (!!!)
Ten sam portal opublikował także wyznanie lekarza, który powiedział, że „(…) od 6 do 8 kwietnia pacjenci zostali przyjęci do szpitala tylko z mający rany po odłamkach i zwykłymi obrażeniami wojskowymi. Nie było osoby zatrutej chemicznie.”
Oczywiście wypowiedzi te można uznać za zmanipulowane i za kolejną próbę wdrożenia rosyjskiej propagandy, natomiast w mediach podawane powinny być obiektywne informacje tak, by każdy z czytelników mógł wyrobić sobie zdanie na dany temat, a takowych filmów w mediach nie było mi dane zobaczyć.
Sprawa dotycząca ataku chemicznego w Syrii ucichła do…listopada tego roku. WikiLeaks 23 listopada 2019 roku opublikowała dokumenty dotyczące w/w ataku chemicznego.
Mianowicie opublikowano list do szefa gabinetu Roberta Fairweathera od jednego z pracowników misji Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej w Syrii. Autor listu stwierdził w nim, że jego koledzy zniekształcają informację na temat ataku w Syrii. Zaznaczył także, że w raporcie zostało napisane, że mają dowód na zatrucie substancjami chemicznymi, tymczasem odkryto tylko bardzo małe cząsteczki substancji.
Dodał, że „komentarze komisji, dotyczące objawów ofiar, które różnią się od tych, jakie występują zwykle w przypadku zatrucia chemicznego”, ale zostały usunięte z najnowszego raportu. Informacje na temat położenia pojemników na miejscu ataku również zostały wyrzucone.
„Wprowadzenie w błąd zostało dokonane poprzez selektywne pominięcie, wprowadzając uprzedzenia, które podważają wiarygodność raportu.” – możemy przeczytać w liście.
Całość materiału WikiLeaks można przeczytać tutaj: (KLIK)
Czy atak chemiczny miał miejsce? Czy atak chemiczny na pewno jest winą syryjskiego rządu? Tego nie wiemy.
Myślę, jednak, że warto przestawić wszystkie możliwe informacje nie tylko z amerykańskich, ale również rosyjskich źródeł informacji, by czytelnicy mogli ocenić sytuację, oraz wyrobić sobie opinię na ten konkretny temat.
W przypadku ataku chemicznego wyraźnie widać było promocję tylko amerykańskich źródeł. W jakim celu? To już pozostawiam do oceny innym.
Poniżej linki do filmików, o których mowa w artykule:
Justyna Bilska
Źródło: kresy.pl, WikiLeaks