Bałagan w Sądzie Najwyższym narasta, a wszystko to jest konsekwencją wyroku TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej w SN. Prezes SN Dariusz Zawistowski wezwał nowo wybranych sędziów do SN do wstrzymania się od orzekania do czasu aż SN wyda orzeczenie w ich sprawie. Ci jednak nie podporządkowali się i orzekają dalej. Trudno zresztą im się dziwić, bo zachowanie Zawistowskiego wydaje się bezprawne.
Jak możemy przeczytać w Rzeczpospolitej: "Akurat na czwartek wyznaczona była wcześniej rozprawa w składzie trzech nowych sędziów izby cywilnej: Małgorzaty Manowskiej, Jacka Greli i Beaty Janiszewski. Przystąpili oni do prowadzenia rozprawy. Pełnomocnicy obu stron nie zgłosili żadnych wniosków w tej kwestii".
TSUE wypowiedział się w sprawie Izby Dyscyplinarnej w SN, a tymczasem prezes SN chce rozstrzygać, czy sędziowie wybrani przez PiS w ogóle mogą orzekać.
Przypomnijmy, że Prezes Sądu Najwyższego Dariusz Zawistowski oświadczył, że do czasu wydania orzeczeń przez SN w sprawie sędziów, których dotyczyły pytania prejudycjalne do TSUE, nie będą oni wyznaczani do żadnych spraw, aż SN nie wyda orzeczenia w ich sprawie. Oznacza to paraliż sędziów wybranych przez PiS i ich praktyczną marginalizację.
Dariusz Zawistowski stwierdził: "Zdecydowałem, że do czasu wydania przez Sąd Najwyższy orzeczeń w sprawach, w których TSUE przedstawiono pytania prejudycjalne, w Izbie Cywilnej SN nie będą wyznaczane składy sędziów z udziałem osób, których dotyczy wyrok TSUE".
Dodał też: "Treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada 2019 r. (...) wskazuje między innymi na prawdopodobieństwo, że Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem obecnie niezależnym, nie może zatem wykonywać powierzonego jej w konstytucji zadania stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów".
W swoim oświadczeniu Zawistowski podkreślił również, że działania KRS "mogą więc spowodować poważne, negatywne skutki dotyczące prawa orzekania osób wskazanych do powołania na stanowiska sędziowskie, godząc w moc oraz stabilność orzeczeń wydanych z ich udziałem". "Stanowi to poważne zagrożenie dla porządku prawnego, a przede wszystkim dla ochrony praw uczestników postępowań sądowych oraz powagi wymiaru sprawiedliwości".