Leszek Szymowski oskarżył Cezarego Gmyza o to, że zawdzięcza karierę tajnym służbom

0
0
/ By Piotr Drabik from Poland - Cezary Gmyz, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=31808084

Leszek Szymowski napisał w mediach społecznościowych obszerny tekst pt. "Jak tajne służby pomogły zrobić karierę dziennikarską jednemu z propagandzistów IV RP". Stwierdził w nim, że Cezary Gmyz został zwerbowany przez współczesne służby i działał pod pseudonimem "Pastor".

Szymowski napisał:

"Latem 1993 roku w warszawskim klubie "Stodoła" bawił się X - początkujący wówczas dziennikarz. Wypił dużo alkoholu, który rozpalił jego popęd seksualny. Początkujący redaktor X chciał w tej sytuacji nawiązać bliższą relację z kobietą ale był tak pijany, że zaczął dobierać się... do mężczyzny. Wywiązała się awantura, zbiegła się ochrona, X-a uspokojono, choć zaatakowany mężczyzna zamierzał wezwać policję. O całej historii dowiedział się - łasy na takie kąski - Urząd Ochrony Państwa powstały w miejsce rozwiązanej trzy lata wcześniej Służby Bezpieczeństwa. UOP zgłosił się do X-a i złożył mu "propozycję nie do odrzucenia": cała sprawa zostanie wyciszona i zamieciona pod dywan jeśli X zgodzi się na współpracę. X - człowiek tchórzliwy - zgodził się. Został zarejestrowany jako konsultant. Przybrał również pseudonim "Pastor". To nawiązanie do jego protestanckiego wyznania. Ponieważ młody X wydawał się służbom interesujący i "perspektywiczny", prowadzenie go przejął pułkownik Andrzej Sadłowski. Pułkownik Sadłowski - były funkcjonariusz SB - pracował wówczas w strukturach tzw. "zespołu Lesiaka" i zajmował się m.in. inwigilacją prawicy".

Stwierdził także:

"W takich okolicznościach X został współpracownikiem UOP, konkretnie Wydziału Studiów i Analiz. Pracował wówczas w "Życiu" kierowanym przez Tomasza Wołka. Ponieważ zajmował się m.in. Kościołem Katolickim, zaczął pisać dla UOP analizy na temat kościoła, jego relacji z najważniejszymi politykami i dziennikarzami. Potem obszar "analiz" się poszerzył. X pisał już o wewnętrznych sprawach redakcji, o poglądach konkretnych dziennikarzy, o tym, co dzieje się na kolegiach redakcyjnych i jakie tematy są badane przez poszczególnych dziennikarzy. Umiejętnie prowadzony przez pułkownika Sadłowskiego, redaktor X nie zauważył (albo nie chciał zauważyć) że właśnie z konsultanta zmienił się w informatora - donosiciela. Czyli płatnego kapusia. Była to dla niego profesja opłacalna, bo za swoje "analizy" alias donosy brał pieniądze. W aktach UOP zachowały się pokwitowania pieniędzy wręczane X-owi przez porucznika Jacka Olejnika.

Gdy 15 lat później nieoficjalnie zapoznałem się z teczkami konsultanta "Pastora", byłem w szoku. Ilość donosów była tak ogromna, że sam TW "Bolek" by się nie powstydził. Jedyny aspekt zabawny to kompromitujące błędy stylistyczne i gramatyczne jakie w swoich "analizach" (czyli donosach) robił X".

Dodał przy tym:

"Współpracę z X-em, UOP rozwiązał w 1998 roku z powodu - jak czytamy w uzasadnieniu "braku dalszej wartości operacyjnej". X musiał być z tego powodu niezadowolony, bo stracił źródło dochodu. Ale ze służbami nie skończył. Współpracował potem z CBA i z Agencją Wywiadu. Gdy w 2006 roku PiS zaczął reformy w służbach specjalnych, X -wówczas dziennikarz "Wprost" - zdefiniował się jako wierny sojusznik medialny PiS. Ta decyzja pozwoliła mu po ponownym objęciu władzy przez PiS zostać korespondentem zagranicznym TVP. Tuż przed swoim wyjazdem, pijany X spowodował w centrum Warszawy wypadek samochodowy, w którym ranna została funkcjonariuszka ABW. Dla bezpieczniaków stało się to okazją, aby odnowić więzy współpracy i przypomnieć X-owi gdzie jego miejsce w szeregu. Sprawę wypadku zatuszowano, a funkcjonariuszka X nie złożyła zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.

Tak to właśnie dziennikarskie miernoty robią wielkie kariery dzięki swoim oficerom prowadzącym i brakom hamulców moralnych w tej obrzydliwości jaką jest kablowanie bezpiece swoich kumpli z redakcji.

Dla znawców tematu nie będzie tajemnicą kim jest X - obrzydliwa kreatura, która donosom zawdzięcza karierę a dziś uzurpuje sobie prawo aby być "sumieniem dziennikarstwa". I mówić kto powinien a kto nie wykonywać ten zaszczytny zawód".

Niedługo zamieścimy stanowiska Cezarego Gmyza, o ile takie się pojawi.

Źródło: Facebook

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną