Indie wprowadzają męską pigułkę antykoncepcyjną

0
0
/

Indie szykują się do wprowadzenia na rynek męskiej pigułki antykoncepcyjnej jako pierwsi na świecie. Stanowi to przełom dla branży związanej z kontrola płodności.

Do tej pory jedyną metodą blokowania męskiej płodności była wazektomia. Jest to nic innego, jak podwiązanie nasieniowodów. Zdaniem lekarza Moniki Szafranowskiej w odróżnieniu od kobiecej jest bezpieczniejsza. Nie mniej posiada również ryzyko szeregu skutków ubocznych. Do nich należy pojawienie się krwi w nasieniu. Obok tego pojawia się krwiak na mosznie, który znika dopiero po upływie około dwóch miesięcy. Do tego dochodzi również ból w mosznie. Możliwe jest również zapalenie jądra, lub nadjądrzy. Stan zapalny stanowi najczęstszy problem mężczyzn poddanych wazektomii. Powikłania bowiem są związane z krwiakami. Poza oczywistą koniecznością zachowania higieny wymaga ona stosowania antybiotyków.

Nie wszystkie jednak powikłania są od razu. Niektórzy mężczyźni doznają odtworzenia nasieniowodów. W męskim nasieniu pojawia się również ziarniak (sperm granuloma). U osób dotkniętych tych problemem może on powodować odzyskanie płodności, co dla zwolenników tego zabiegu jest wadą. Pozostanie ciągłego zespołu bólowego po wazektomii tak zwanego ZBPW (Post-Vasectomy Pain Syndrome) prowadzi do ciągłego dyskomfortu. Tępy ból towarzyszy mężczyźnie. Oprócz występowania podczas spotkań in finglanti może być on obecny podczas wysiłku fizycznego. Tym samym może pojawić się orchalia, czyli nieprzyjemny ból jądra.

Dalekosiężnym skutkiem jest tutaj zaburzenie układu odpornościowego. Pozwala na rozwój miażdżycy naczyń tętniczych, czyli utrudnienie przepływu. To zaś przekłada się na problemy z poruszaniem się, czy wykonywaniem codziennych czynności. Obok tego występuje rak prostaty, a także jąder. To zaś wszystko w imię nie posiadania dzieci. W chwili jak dziesiątki tysięcy małżeństw marzą o potomstwie promuje się bycie samotnym starcem, który w młodości zażywa rozkoszy bez żadnych zobowiązań. Takie hedonistyczne myślenie kryje się za sensacją jaką wywołuje wiadomość z Indii. Zabieg operacyjny u pana jest zastąpiony tabletką.

Indyjskie Konsylium Badań Medycznych (ICMR) ma za sobą już badania kliniczne. Pozbawiane ludzi płodności doczekało się sukcesu. Teraz Główny Regulator Kontroli Leków (DCGI) wkrótce ma wydać zgodę na wprowadzenie “leku” na rynek. Znamienne, że specyfik jest zaliczany do leków, a idąc tą logiką, możliwość posiadania dzieci przez mężczyznę jako stan chorobowy. Dla uzyskania tego efektu zniekształca się za pomocą RISUG zniekształca się nasienie. Uniemożliwia się spełnienie biologicznej funkcji przekazu informacji genetycznych. Zdaniem Indyjskiego Konsylium Badań Medycznych nowa metoda pozwala na uzyskanie skuteczności na trzynaście lat.

Wystarczy w tym momencie dokonanie miejscowego znieczulenia i wstrzyknięcie leku. Tym samym jest to dalekie od “wygody” jaką oferuje pigułka dla kobiet. Bania wskazały, że skuteczność metody sięga dziewięćdziesięciu siedmiu i trzech dziesiątych procenta, co jest rezultatem trzech prób klinicznych na trzystu trzech badanych osobach. Środek będzie wprowadzony najpóźniej w 2020 roku. Zastosowano tutaj polimer opracowany na Indyjskim Instytucie Technologicznym (IIT) pod kierunkiem profesora S. K. Guhy. Badania nad wykorzystaniem polimeru trwały od 1984 roku i było potrzebne blisko piętnaście lat, aby się rozpoczęły. O ile sytuacja nie ulegnie zmianie “pigułka dla mężczyzn” pojawi się w obrocie w okolicach wakacji 2020. Jedyną blokadą w rozpowszechnieniu jest tutaj Główny Regulator Kontroli Leków, nastawiony jednak przychylnie i wymagający testów przed masowym wprowadzeniem na rynek.

Zarówno Amerykanie, jak i Brytyjczycy podejmowali podobne próby, lecz ich rozwiązania posiadały szereg skutków ubocznych. Zdaniem Indyjskiego Konsulu Badań Medycznych nie ma ich w oferowanym produkcie. Pomimo tego pojawia się pytanie jaki jest sens marnowania pieniędzy na tworzenie rozwiązań uderzających w naturalne funkcjonowanie człowieka. Jest to nic innego, jak redukowanie istnienia dla zaspokajania popędów i uznanie, że jednostka ludzka nie ma zdolności do samodzielnego panowania nad płodnością. Stanowi to echo niepotwierdzonego klinicznie freudyzmu (bo ów u swych źródeł wywodzi się z ledwie kilkunastu przypadków klinicznych, co stanowi za małą próbę do wyciągania wiążących wniosków). Nie przeszkadza to jednak w przeznaczaniu środków i prowadzenia badań na rzecz odsunięcia rodziny jako czegoś zbytecznego na rzecz czystego hedonizmu.


Jacek Skrzypacz

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną