(18+) Totalna histeria lewicy. W kolejnych tekstach lewica atakuje nowego szefa CSW. To nie wyjątek, ale przykład lewicowych uprzedzeń

0
0
Fragmenty z obrazów, ceramik i instalacji wystawianych w CSW 12.07.2018
Fragmenty z obrazów, ceramik i instalacji wystawianych w CSW 12.07.2018 / fbcdn.net

Największy dramat życiowy lewicy, groteskowej opozycji czy antyPiS polega na utracie wyznaczników prestiżu. PiS nie odebrał antyPiSowcom ani pieniędzy, nie powsadzał ich do więzień, nie przeszkadza im w karierach (a nawet je wspiera). Zrobił coś, co ubodło lewicowców do żywego, odebrał im wyznaczniki prestiżu, poczucie przynależności do elity, wyższej kasty, do normalnego życia dopuścił biedotę. W oczach lewicowców zbrodnią PiS jest egalitaryzm, to, że biedota, zamiast grzebać w śmietnikach, śmie za 500+ wylegiwać się w wakacje nad Bałtykiem, czy to, że jacyś konserwatyści awansują w publicznych placówkach. PiS swoimi działaniami naruszył świętą lewicową hierarchię społeczną, zniszczył system kastowy, dostrzegł w pariasach ludzi, prestiżem obdarował ludzi niepodzielających lewicowych zabobonów i urojeń.

Na portalu „Krytyka Polityczna" ukazał się kolejny tekst będący wyrazem wściekłości lewicy z powodu powierzenia szefostwa w warszawskim Centrum Szoki Współczesnej Piotrowi Bernatowiczowi.

 

Z tekstu „Hunwejbin »dobrej zmiany« w CSW? Kim jest Piotr Bernatowicz" autorstwa Mikołaja Iwańskiego można się dowiedzieć, że „Piotr Bernatowicz [...] przejdzie do historii jako grabarz" Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski.

 

Z tekstu wynika, że Bernatowicz był koszerny, jak miał lewicowe poglądy, a jak je zmienił, to automatycznie utracił swoją koszerność - „nowy dyrektor Zamku Ujazdowskiego jest obecny w świecie sztuki od prawie dwóch dekad, z których jedynie ostatnie 8 lat, od czasu jego zaskakującego zwrotu politycznego, budzi kontrowersje".


Dla lewicy oburzonej awansem Bernatowicza nie ma znaczenia to, że „przez wiele lat prowadził drukowany magazyn o sztuce „Arteon", który [...] był chętnie czytanym medium. Przez całe lata dwutysięczne Bernatowicz był aktywnym kuratorem, krytykiem sztuki i cenionym wykładowcą. W tym czasie obronił doktorat napisany pod kierunkiem prof. Piotra Piotrowskiego o recepcji Picassa w Europie Wschodniej, wielokrotnie kuratorował wystawy poświęcone m.in. pamięci, aktywnie włączał się w działania walczące z cenzurą w sztuce, a jego krytyczny głos był zwykle dość uważnie słuchany".

 

Zdaniem lewicy Bernatowicza przekreśla to, że „po 2011 roku coś się jednak zmieniło i poglądy Bernatowicza uległy zmianie, a później radykalizacji. Pierwszymi oznakami tej transformacji była duża sympatia do dość pokracznej grupy The Krasnals, która zwiastowała późniejszą serię tekstów budzących coraz większą konsternację".

 

Z tekstu czytelnicy dowiedzą się, że „prowadząc poznański Arsenał, Bernatowicz" zwalczał „obecną w galerii Inicjatywę Pracowniczą. W ciągu trzech lat zmienił się praktycznie całkowicie skład kuratorski, podobnie jak profil galerii". Warto przypomnieć, że Inicjatywa Pracownicza to organizacja trockistowska. W Arsenale Bernatowicz wkurzył lewice, wystawiając ''homofobiczne'' i ''antyfeministyczne'' eksponaty.


W 2018 Bernatowicz został prezesem Radia Poznań. Lewica była wściekła, bo radio relacjonowało lewicowe patologie wystawiane w galerii „Arsenał", a Bernatowicz był już na celowniku za krytykowanie na antenie radia „spektaklu Malowany ptak w poznańskim Teatrze Polskim" - audycje oczywiście lewica uznała za antysemicką.

 

Zbrodnią Bernatowicza było też to, że „w 2017 roku podczas Ogólnopolskiej Konferencji Kultury w Krakowie Piotr Bernatowicz był gospodarzem panelu o popularyzacji sztuki i edukacji artystycznej. Jako jednego z gości zaprosił Krzysztofa Karonia – zaangażowanego prawicowego tropiciela marksizmu kulturowego". Bernatowicz podpadł lewicy też w 2017 wystawą „Historiofilia". Zdaniem lewicowego publicysty „warto wspomnieć, że do jednego z paneli odbywających się wokół wystawy został zaproszony Grzegorz Braun, co stanowiło przekroczenie kolejnej bariery".


Powodem nienawiści artystów do Bernatowicza jest to, „że nowy dyrektor CSW od dawna dystansował się wobec postulatów wypłacania honorariów artystom biorącym udział w wystawach, szczególnie wobec pomysłów systemowego uregulowania tego problemu". Ta kwestia finansowa pokazuje postawę roszczeniową artystów, którzy nie dość, że oczekują, że biurokracja za pieniądze podatników będzie kupować ich twórczość, to jeszcze chcą by każdorazowa ekspozycja tego dzieła, przynosiła im profity, to tak jakby użytkownik samochodu, nie dość, że zapłacił za auto, to płacił dodatkowo fabryce za użytkowanie swojego własnego samochodu.


Komentując postawę roszczeniową artystów, wykorzystujących sztukę nowoczesną do szerzenia lewicowej propagandy, muszę stwierdzić, że lepiej by było, gdyby pieniądze podatników zostawały w ich kieszeniach, niż były marnowane przez biurokratów na sztukę nowoczesną. Warto oddać konsumentom decyzje, czy ich pieniądze będą przeznaczane na sztukę, i to na jaką. Biurokracji niech za to dbają o kanalizacje, oczyszczalnie ścieków, drogi i transport publiczny.

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną