Nowy podatek od dużych sklepów już w przyszłym roku?

Minister powiedziała: "To jest podatek wprowadzony od sklepów wielkopowierzchniowych, ale nie od obrotu, od poziomu uzyskiwanych dochodów, ale od trudności, jakie taki sklep wielkopowierzchniowy tworzy w tkance miejskiej. Zwiększone korki, większe inwestycje drogowe, które muszą powstać. Jest przelicznik, algorytm, który się wylicza i który można nałożyć na sklepy".

Dodała: "Będziemy chcieli ten podatek wprowadzić. On nie budzi żadnych wątpliwości. Jesteśmy na początku listopada. Myśmy przygotowywali założenia koncepcyjne, przegląd prawny. Jeśli rząd powstanie stosunkowo szybko, mam nadzieję, jak najszybciej zostanie zaprzysiężony, to być może będziemy w stanie dopracować go jeszcze do końca tego roku".

Rząd, pomimo negatywnej opinii UE co do podatku od hipermarketów, postanowił nie rezygnować z pomysłu obłożenia ich podatkami. To cieszy. Wybrał też mądrą drogę - pójścia za rozwiązaniami, które już są w UE przyjęte. Swoją drogą argumentacja Hiszpanów pokazuje jasno, że podatek od hipermarketów bierze się z powodu wielu kosztów i szkód, które powodują. Do tej pory poprzednie rządy mówiły  tylko o miejscach pracy, jakie generują.