Nacjonalizm a katolicyzm

0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / pxhere.com

Przed dekadą nakładem Domu Wydawniczego Ostoja ukazała się pochodząca z 1927 roku praca zbiorowa „Nacjonalizm a katolicyzm. Opinie biskupów, uczonych, polityków i publicystów współczesnych".

Według przedmowy do pracy pochodzącej z 1927 roku pracy „stosunek nacjonalizmu do katolicyzmu i do chrystianizmu w ogóle stanowi ciągle jeszcze sporny i nierozwiązany dotychczas problem społeczno–filozoficzny. Nie ulega bowiem wątpliwości, że zasada egoizmu narodowego bez granic moralno–religijnych dałaby się z trudnością pogodzić z zasadami chrześcijańskimi. Nie ulega wszakże wątpliwości, że prądy nacjonalistyczne i prądy chrześcijańskie w praktyce życia politycznego wzajemnie się wspierają".

 

Z przedmowy do pracy wynika, że „zebrane w tej książce przez Maurycego Vaussard opinie myślicieli i działaczy współczesnych świadczą dosadnie o trudnościach w rozwiązaniu powyższego problemu i o rozmaitości punktów widzenia w tej materii. Świadczą one również o tym, w jak różnych znaczeniach używany jest wyraz „nacjonalizm". Obok przedwojennego nacjonalizmu wchodniego, rosyjsko–pruskiego, nieliczącego się ze względami moralnymi, istnieje również nacjonalizm zachodni, nacjonalizm chrześcijański, który także wysuwa na plan pierwszy zasadę „interesu narodowego", ale rozumie go jednocześnie w znaczeniu interesu moralnego, nie tylko w znaczeniu interesu politycznego lub gospodarczego. Nacjonalizm ten nie neguje idei uniwersalnych, a więc również idei ludzkości, lecz rozpatruje ją przez pryzmat ugrupowań narodowych. Występuje on w obronie Kościoła i zdaje sobie dobrze sprawę ze znaczenia religii dla życia narodowego. Jak liczne są jednak możliwości ustosunkowania pojęć powyższych, świadczą o tym opinie w tej książce przytoczone".

 

Autorami tekstów zamieszczonych w publikacji są: arcybiskup Cambrai Jan Cholle, biskup z Arras Eugeniusz Ludwik Julien, Biskup Isiondy, sufragan Paryża Eks. Chaptal, profesor Uniwersytetu w Aix Maurycy Blondel, profesor Uniwersytetu w Rennes Ludwik Le Fur, senator Emanuel De Las Cases, poseł Ludwik Duval–Arnould, członek Akademii Francuskiej Jerzy Goyau, członek Instytutu Francuskiego Baron Seillere, niemiecki jezuita ojciec Henryk Pesch, profesor Uniwersytetu Monachijskiego F. W. Foerster, austriacki zakonnik Augustyn von Galen O.S.B.

August Mélot Belgii, węgierski poseł Albert Apponyi, Shane Leslie z Irlandii, przywódca włoskich „Popolari"Ludwik don Sturzo, profesor Uniwersytetu Lubelskiego O. Jacek Woroniecki, profesor Uniwersytetu Poznańskiego Dr Adam Żółtowski, profesor Uniwersytetu Warszawskiego Oskar Halecki, profesor Uniwersytetu Wileńskiego Marian Zdziechowski, dziekan Uniwersytetu Berneńskiego Gonzague de Reynold.

 

Odnosząc się do pracy o relacji nacjonalizmu i katolicyzmu opublikowanej przez wydawnictwo Ostoja warto przypomnieć, jak profesor Jan Żaryn, specjalista w historii Kościoła katolickiego w Polsce w XX i w historii polskiego ruchu narodowego, skrytykował dokument Episkopatu „Chrześcijański kształt patriotyzmu". Jak można się dowiedzieć, ze strony KAI, zdaniem profesora Jana Żaryna „w polskiej tradycji ideowo-politycznej nacjonalizm nie ma nic wspólnego z nienawiścią i dlatego trzeba go jasno oddzielić od nazizmu". Senator Żaryn nie zgadza się też z opinią biskupów przestrzegając przed nadużywaniem odwołań historycznych we współczesnej debacie społeczno-politycznej. Zdaniem senatora taka opinia biskupów sprzeczna jest z potrzebą odnoszenia się w relacjach ukraińsko-polskich do kwestii ludobójstwa na Wołyniu. Zdaniem senatora Żaryna „historia nie jest czymś, co zostało wymyślone przez nas, ale jest zjawiskiem oddziałującym na współczesność, niezależnym" i nie można się we współczesności do niej nie odnosić.

 

W swej wypowiedzi dla KAI profesor Jan Żaryn przypomniał, że negatywne postrzeganie nacjonalizmu zostało w PRL narzucone przez komunistów, kłamliwie utożsamiających nacjonalizm z nazizmem, podczas gdy „w przypadku polskiej szkoły myślenia ideowo-politycznego, nacjonalizm [...] nie ma nic wspólnego z nienawiścią – stwierdził".

 

Senator Jan Żaryn przypomniał, że przed wojną księża, w tym i biskupi, utożsamiali się z polskim „chrześcijańskim nacjonalizmem".

 

W czasach gdy groteskowa opozycja i lewica wszelkie przejawy polskiego patriotyzmu nazywają nazizmem, faszyzmem, i antysemityzmem, w czasach antypolscy emeryci o faszystowskiej mentalności napadają na marsze młodzieży patriotycznej i chcą delegalizować organizacje młodych patriotów, warto przypomnieć, że według księdza profesora Andrzeja Zwolińskiego, autora (wydanej staraniem inicjatywy ewangelizacyjnej „Wejdźmy na szczyt") pracy „Dlaczego warto kochać ojczyznę. Chrześcijańskie rozumienie patriotyzmu", „obowiązek wierności wobec społeczności narodowej – czyli obowiązek należenia do narodu, który człowieka wewnętrznie uformował, przywiązania do niego, jest podstawową, pierwszą powinnością każdego".

 

W opinii księdza profesora „człowiek przynależy do jakiegoś narodu z natury", przynależność państwową można zmieniać, narodowej nie – choć ideologia liberalna twierdzi, że każdy może subiektywnie decydować, do jakiego narodu należy. Dla księdza Zwolińskiego niemoralna jest zmiana przynależności narodowej dla własnej korzyści – zbrodnią jest zdrada, czyli nie tylko odstępstwo, ale i związanie się z wrogiem.

 

Jak przypomina ksiądz profesor Zwoliński „Kościół w swoim nauczaniu wielokrotnie podkreślał wagę wierności tradycji narodowej". Wierność tradycji narodowej to szacunek wobec tego, co polskie, „poznanie dziejów własnego narodu [...] pełnienie służby wojskowej, ponoszenie ciężarów i świadczeń publicznych, wychowanie dzieci w duchu patriotyzmu". Wierność tradycji narodowej niezbędna jest dla funkcjonowania życia społecznego.

 

Według nauczania Bożego". Według nauczania katolickiego ojczyzna jest bożym instrumentem „działania zbawczego w świecie". Co sprawia, że spoczywają na nas obowiązki wobec narodu, który dał nam tożsamość.

 

Obowiązek miłości wobec ojczyzny wynika z miłości wobec ojczyzny jako dzieła Bożego. W opinii księdza Zwolińskiego „obowiązek miłości ojczymy jest obowiązkiem prawa natury", a „jednostka musi dołożyć wszelkich możliwych starań, by miłość ojczyzny w niej wzrastała". Co sprawia, że miłość ojczyzny musi być elementem wychowania.

 

Miłość do ojczymy jest więc wyrazem chrześcijańskiego stosunku jednostki do narodu. Chrześcijaństwo musi mieć wpływ na życie rodzinne jednostki „i wszelkie relacje, w których [jednostka] się znajduje i które współtworzy". „Miłość do wspólnoty narodowej" musi się odnosić do osób realnie ją stanowiących, więc do tych Polaków, jacy są w naszym kraju, a nie do tych, jacy powinni być.

 

Gdy dziś groteskowa opozycja i lewica wpada w histerie z powodu hasła „śmierć wrogom ojczyzny" głoszonego przez narodowców, ksiądz profesor Zwoliński przypomina, że „obowiązek miłości ojczyzny [...] oznacza zakaz wyrządzania szkody własnemu narodowi i troskę o to, by nie czynili tego inni". Z obowiązku miłości do ojczyzny wynika obowiązek obrony ojczyzny. „Z obowiązkiem obrony narodu łączy się obowiązek toczenia wojny w obronie zagrożonej ojczyzny", czyli obowiązek zabijania wrogów ojczymy. Do rozważań księdza profesora dodam, że wyrazem sakralizacji zabijania wrogów ojczyzny jest istnienie ordynariatu polowego i kapelanów w siłach zbrojnych – armia jest instytucją, której celem jest zabijanie wrogów ojczyzny.

 

Na katoliku spoczywa obowiązek „nadzwyczajnych wysiłków", gdy zagrożony jest byt narodu przez: niebezpieczeństwa polityczne (zagrożenie wolności czy życia narodu), wrogą kulturę („ujemny wpływ wrogiego" i narzuconego „narodowi prądu kulturowego"), wrogą ekspansję gospodarczą („opanowanie gospodarki narodu przez obcy naród").

 

Zgodnie z ideami Romana Dmowskiego, obowiązek miłości ojczyzny, to „obowiązek przyczyniania się, w miarę sił i możliwości, do pomnażania dobra gospodarczego i kulturowego własnego narodu". Obowiązkiem chrześcijanina jest też obowiązek codziennej pracy dla ojczyzny, codziennego wykonywania jak najlepiej swoich obowiązków.

 

Zdaniem księdza Zwolińskiego w celu obrony narodu spoczywa na nas „obowiązek epatowania kultura ojczysta" i rozwijania kultury narodowej, bo „nie wolno nikomu osłabiać narodu poprzez odbieranie mu jego własnej kultury i jej podstawy, jaką jest niepodległość".

 

Obowiązkiem katolików jest też wychowywanie dzieci w duchu patriotycznym - „dom rodzinny powinien być naturalnym miejscem spotkania się dzieci z treściami narodowymi i religijnymi". Wychowaniem patriotycznym powinna zajmować się też szkoła, liderzy dający dobry przykład. Wychowanie patriotyczne jest tak ważne, bo „patriotyzm stanowi ogromną moc jednoczącą naród oraz doskonali życie wspólnotowe", bo patriotyzm wyzwala z egoizmu.

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną