Według Lubnauer antyPiS nie przegrał, a jak przegrał, to wyjdzie mu to na zdrowie, a tak w ogóle nie liczy się Wiosna

0
0
Katarzyna Lubnauer
Katarzyna Lubnauer / Youtube/Radio ZET

Na stronie lewico lewicowej Krytyki Liberalnej ukazał się wywiad „Lubnauer: Biedroń oddał kraj walkowerem i pojechał do Brukseli. Tylko Koalicja pokona PiS" z Katarzyną Lubnauer (przewodniczącą Nowoczesnej, wiceprzewodniczącą klubu parlamentarnego PO-KO, jedną z liderek Koalicji Obywatelskiej i Europejskiej) przeprowadzony przez Przemysława Staciwa (dziennikarza, publicysty „Liberte!" i „Krytyki Politycznej"), w którym polityczka uznała, że antyPiS nie przegrał, a jak przegrał, to wyjdzie mu to na zdrowie, a tak w ogóle nie liczy się Wiosna,

Według Katarzyny Lubnauer Koalicja Europejska odniosła w wyborach sukces tak jak PiS, siły antyPiSu (Koalicji Europejskiej i Wiosny) z PiS są wyrównane. Warto zepsuć polityk Koalicji Europejskiej humor i przypomnieć jej o dwu sprawach. Po pierwsze PiS to jedna partia, z jednym programem, i jedną strukturą organizacyjną. Koalicja Europejska to pospolite ruszenie, bez programu i bez wspólnej struktury, wiele sprzecznych programów i wile odrębnych struktur osobowych. A po drugie jak polityk Koalicji Europejskiej zsumuje sobie poparcie Koalicji Europejskiej i Wiosny, to czemu nie zsumuje poparcia PiS i Kukiza, a nawet, PiS, Kukiza, Konfederacji, Prawdziwej Europy, Polski Fair Play?

 

Choć w pierwszym akapicie wywiadu dla lewicowego portalu Katarzyny Lubnauer twierdzi, że antyPiS nie przegrał, to w drugim cieszy się z przegranej, bo była ona „dużym otrzeźwieniem" i „pokazała, jak sprawnie działa maszyna propagandowa PiS-u".


Według Lubnauer PiS „manipulowało opinią publiczną, posługując się kłamstwami". Polityczka uważa, że PiS kłamał (że antyPiS chce zlikwidować 500+), straszył LGBT, bronił Kościoła, nie miał żadnych zahamowań, poddawał wiwisekcji każdą wypowiedź kandydata antyPiSu (by ją zmanipulować i wykorzystać dla swoich brudnych celów). Według polityczki „PiS ma od propagandy media publiczne, za które wszyscy płacimy i które służą [...] do regularnego ostrzału opozycji". Polityczka uważa, że „bardzo wiele informacji, które podaje TVP, jest czystą manipulacją".

 

Katarzyna Lubnauer twierdzi, że swoje wizyty w TVP wykorzystuje „do odkłamywania przekazu TVPiS" tak jak to robiła opozycja na Węgrzech, która przedstawiciele „przychodzili do mediów państwowych, ale nie odpowiadali na pytania reżimowych dziennikarzy, lecz komunikowali przekazy, wyjaśniali, co jest prawdą, a co nie". Katarzyny Lubnauer uważa, że nie wolno nie przychodzić do TVP, bo „ponad 50 procent Polek i Polaków czerpie swoją wiedzę na temat polityki z telewizji", co zapewnia sukces PiS na wsi.


W opinii Katarzyny Lubnauer to jak PiS wykorzystuje media publiczne, jest „charakterystyczne dla ustrojów o charakterze niemal autorytarnym". Warto byłoby przypomnieć polityczce, że PO równie instrumentalnie wykorzystywało za czasów swoich rządów media publiczne, a PiS od PO różni się tym, że za czasów PO brutalnie pacyfikowano demonstracje opozycji, a dziś PiS demonstracji opozycyjnych nie pacyfikuje.


Według Katarzyny Lubnauer PO i Nowoczesna połączyły się w jeden klub, by osiągać lepsze efekty swojej działalności. Polityczka uważa, że PiS jest zagrożeniem dla Polski, jest populistyczny i ma ciągotki autorytarne, orazoraz że nie wolno PiS się umocnić, bo będzie tak potężne, jak Fidesz na Węgrzech. Dla polityczki sojusz z PO nie jest zdrada liberalnych ideałów, bo jej zdaniem „bez zwycięstwa nad PiS nie zrealizujemy [...] liberalnych postulatów".


Katarzyna Lubnauer zdradza, że „jesienią walka będzie toczyć się o zwycięstwo nad PiS-em, a wynik tych wyborów na nowo ułoży scenę polityczną. Jeżeli zwyciężymy, na zbudowanie rządu i większości złoży się kilka partii politycznych. Będzie to niełatwa sytuacja i trudna koalicja".

 

Polityczka bardzo krytycznie wypowiedziała się w wywiadzie dla lewicowego portalu o partii Biedronia jej zdaniem „Wartość Wiosny uległa dewaluacji znacznie szybciej, niż się spodziewaliśmy [...]. W międzyczasie Kukiz praktycznie zatonął, Konfederacja się rozsypała, a lider Wiosny stwarza wrażenie, że już mu jest wszystko jedno, co będzie jesienią. Wszystko wskazuje więc na to, że w październiku na placu boju pozostaną dwa największe bloki, a ktokolwiek znajdzie się poza nimi, będzie rozpaczliwie walczyć o przekroczenie progu wyborczego". Ciekawe jest, na jakiej podstawie polityczka twierdzi, że Konfederacja się rozsypała?

 

W opinii Katarzyny Lubnauer nie ma dziś w Polsce miejsca na lewicową lewicę i „lewicowy wyborca będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chce mieć prawicowe, ideologiczne państwo PiS, czy zaryzykuje i postawi krzyżyk przy konglomeracie centro-liberalno-lewicowym".

 

Katarzyna Lubnauer uważa, że Biedroń „pogodził się już z jesienną porażką i szuka tylko tratwy ratunkowej dla kilku swoich ludzi. Nie jest do końca jasne, co dalej z jego mandatem europosła, a tłumaczenie, że zmienił zdanie i pojedzie jednak do Brukseli, żeby móc częściej bywać w mediach, jest zabawne. Nigdy przecież nie miał problemów z mediami. Do tego równie kuriozalna jest argumentacja, że musi w europarlamencie załatwić dobre dla Wiosny komisje".

 

Polityczka uważa, że Biedroniowi „europarlament przypadł mu do gustu", potwierdzają to „słowa jego partnera, Krzysztofa Śmiszka, który zachęca Roberta do przyjęcia mandatu na pełne 5 lat. Mamy więc partię bez lidera. Lider oddał walkowerem jesienną walkę, gdy dopuścił myśl o pozostaniu w europarlamencie".


Katarzyna Lubnauer uważa, że Biedroniowi nie uda się stworzyć lewicowej koalicji, bo „Czarzasty już zadeklarował chęć pójścia do wyborów z Koalicją Europejską. Zieloni także są zadowoleni z obecnej formuły koalicyjnej. Barbara Nowacka mówi, że wbrew temu, co podaje Biedroń, poza luźnym wysłaniem esemesa nie są umówieni na konkretne polityczne rozmowy. Pamiętam podobne markowanie działań koalicyjnych u Ryszarda Petru".

 

Polityczka nie jest zainteresowana obecnością Ryszarda Petru na listach Koalicji Europejskiej, „gdyż wiele obecnych kłopotów Nowoczesnej wynika z jego działań w przeszłości. I wciąż stara się sypać piasek w tryby Nowoczesnej".

 

Według Katarzyny Lubnauer tworzenie bloku lewicowego to działanie na korzyść PiS, bo blok lewicowy nie jest w stanie przekroczyć progu 8% dla koalicji. Polityczka uważa, że w Koalicji Europejskiej „nie może być miejsca na sprawy światopoglądowe". A to czy z list Koalicji Europejskiej wejdą liberałowie, by wprowadzić rozdział Kościoła i państwa, świeckie szkoły, związki partnerskich, ochronę dla pedałów, opodatkowanie tacy, zależy od siły liberalnych wyborców, którzy zagłosują na liberalnych kandydatów z listy Koalicji Europejskiej.

 

Polityczka w swoim wywiadzie dla lewicowego portalu stwierdziła, że reforma zdrowia i budownictwa mieszkaniowego PiS okazała się klęską, za to Koalicja Europejska zaoferuje wyborcom „przy zachowaniu dotychczasowych programów socjalnych, które dzięki wzrostowi gospodarczemu i dobrej koniunkturze na świecie budżet państwa na razie jest w stanie udźwignąć" zapewni „Polkom i Polakom dobry dostęp do publicznej dobrej służby zdrowia i edukacji. Naszym tematem jest nowoczesna, przyjazna dziecku edukacja. Nauczyciel musi posiadać w niej autonomię, a szkoła ma być praktyczna, a nie ideologiczna".

 

Katarzyna Lubnauer deklaruje, że Koalicja Europejska jest „po zielonej stronie mocy: OZE i energetyka prosumencka zamiast elektrowni węglowych", czyli, że jest za odnawialnymi źródłami energii i modelem, w którym zamiast kilku elektrowni prąd Polakom dostarczają liczne lokalne elektrownie.

 

Według Katarzyny Lubnauer należy przywrócić handel w niedziele, zmniejszyć podatki, poszczuć podatników, którzy nie korzystają z socjalu, na PiS. Koalicja Europejska jest też za in vitro finansowanym „z budżetu państwa" i związkami partnerskimi „bo akceptuje je nawet większość wyborców PSL. To już nie jest kwestia światopoglądu, tylko prawa do bezpieczeństwa i szczęścia bardzo wielu ludzi. Norma w UE".

 

Katarzyna Lubnauer opowiada się za projektem „Świecka Szkoła" według którego uczniowie szkół średnich mają samodzielnie decydować o uczestnictwu w katechezie, katechezy mają być na ostatniej godzinie lekcyjnej, a nie w środku dnia, i usunięciu oceny religii ze świadectwa szkolnego. Według polityczki „Polsce potrzebny jest rozdział państwa od Kościoła". Jednak zapowiada, że nie „będę dążyła, by" projekt Świecka Szkoła „stały się [...] agendą programu KE".

 

Komentując wypowiedzi polityczki muszę przypomnieć, że zapowiedzi obniżki podatków ze strony Koalicji Europejskiej są nic niewarte. PO też obiecywała obniżkę podatków, ale jak rządziła to podatki podwyższała, a nie obniżała. Warto też przypomnieć, że doskonałym rozwiązaniem sporu o tożsamość kulturową szkoły nie jest laicyzacja szkolnictwa, sprzeczna z oczekiwaniami katolików, ale wprowadzenie czeków oświatowych i prywatyzacja szkolnictwa, tak by katolicy mogli posyłać swoje dzieci do szkół katolickich, a ateiści do szkół ateistycznych, i wszyscy byli zadowoleni (nie licząc tych, którzy swoje przekonania chcą narzucić innym).


Według Katarzyny Lubnauer Koalicja Europejska swoimi klęskami nauczyła się już, że nie wolno podnosić emerytur i odbierać 500+. Polityczka uważa, że klęska antyPiS w wyborach do europarlamentu wynikała z demobilizacji elektoratu antyPiS i mobilizacji elektoratu PiS. Jednak zdaniem polityczki antyPiSowi sprzyja to, że PiS wysłał swoich najbardziej znanych polityków do europarlamentu, a antyPiS swoje zasoby nazwisk ma w kraju.

 

Komentując opinie polityczki antyPiS o braku rezerw sławnych nazwisk muszę ją zasmucić. PiS ma do dyspozycji mnóstwo patriotycznych publicystów, działaczy konserwatywnych, polityków nawet z innych środowisk (np. z Kukiza czy Konfederacji). Dodatkowo zapewne wszyscy europosłowie zaangażują się w kampanie. Tak jak PiS wykreował sobie znanych polityków, tak ich wykreuje sobie znowu.

 

Katarzyna Lubnauer popiera zaangażowanie samorządowców w kampanie Koalicji Europejskiej, przywództwo Schetyny, bo „Schetynie udało się zbudować szeroką koalicję do europarlamentu i tylko on może to zrobić na jesieni. Ma takie możliwości, będąc szefem największego ugrupowania opozycyjnego. Teraz powinniśmy go wspierać, a nie marudzić".


Zdaniem polityczki „Donald Tusk jest naturalnym kandydatem na prezydenta, ale musimy być przygotowani na inne warianty. [...] Pojawiają się nazwiska Trzaskowskiego i Arłukowicza. Nie wiem, czy to nie przedwczesne sondowanie".


W swojej wypowiedzi dla lewicowego portalu polityczka stwierdziła, że Polacy nie rozumieją niemoralności premiera Morawieckiego, który ma ukrywać majątek „pod płaszczem ustanowienia rozdzielności majątkowej jest moralnie co najmniej wątpliwe", tak jak korzystać z „informacji, do których przeciętny klient nie miał dostępu".

 

Katarzyna Lubnauer twierdzi, że antyPiSowski „elektorat jest dużo bardziej wymagający w stosunku do nas niż wyborcy PiS względem swoich reprezentantów".

 

Komentując opinie polityczki o wymaganiach elektoratu antyPiS wystarczy przypomnieć, jak był wymagający wobec: lidera KOD (z racji na alimenty i pieniądze KOD), kapelmistrza KOD (z racji na proces w sprawie handlu kobietami do burdeli), szefa fundacji oskarżającej księży o pedofilie (z racji na oskarżenia o wyłudzenia), PO która zamiast obniżać podatki, je podwyższała, Bolka (z racji na jego wypowiedzi o obecności kosmitów, czy współprace z SB).

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną