Żałosne oświadczenie Marcinkiewicza na temat "stalkingu" ze strony Isabel

0
0
/ facebook

Były premier Kazimierz Marcinkiewicz na pewno nie był pierwszym mężczyzną z kryzysem wieku średniego, ale skutki dla niego myślenia czymś innym, niż mózg do dziś są opłakane. Teraz rozpłakał się w mediach społecznościowych na temat... stalkingu ze strony byłej żony Isabel Marcinkiewicz.

- Jesienią 2009 roku przeprosiłem wszystkich Polaków zniesmaczonych obecnością mojego prywatnego życia w kolorowych mediach i obiecałem milczeć w sprawach prywatnych. Słowa dotrzymałem i nadal będę tego przestrzegał.

Niestety od 4 lat zalewa mnie fala hejtu, szkalowania, kłamstw i pomówień ze strony mojej byłej żony, od której odszedłem 6 lat temu. Myślałem, że z czasem to minie. Niestety była żona stała się moim stalkerem.

To prawda, że zalegam jej z zasądzoną pomocą finansową. Pracuję na własny rachunek bardzie ciężko i intensywnie. Nie mam jednak stałej comiesięcznej pensji. Pracuję nad kilkudziesięcioma projektami na success fee. W ostatnim roku nie miałem dużych sukcesów. Każdym sukcesem dzieliłem się sprawiedliwie, ale zaległości się powiększały. Stalkerka o tym wie, bo odpowiednie dokumenty przedstawiłem sądowi oraz wielokrotnie ją o tym informowałem. Gdy którykolwiek projekt doprowadzę do końca, rozliczę się z zaległości.

Nie o to jednak chodzi. Gdy cztery, trzy, czy dwa lata temu płaciłem należności regularnie, hejt przy pomocy mediów społecznościowych i szmatławców lał się także szerokim strumieniem. Byłem odsądzany od czci i wiary. Ukazało się kilkaset, tak kilkaset szkalujących mnie tekstów. Nie ma takiego drugiego przypadku w Polsce, ale chyba też na świecie. Przekroczono wszelkie możliwe granice. Ja milczałem.

Co więcej w ubiegłym roku ukazał się filmik nakręcony przez moją byłą żonę, gdy nagi byłem w toalecie. Filmik ten został sprzedany szmatławcom za - podobno - 50.000 zł. Tyle zaproponowali także mi dziennikarze za - jak powiedzieli - „podobnie pikantny filmik”, który zapewne nagrałem.

Czy taki filmik nie jest dowodem na przemoc? Jeśli nie fizyczną, to psychiczną. Jak partner może nagrywać nagą partnerkę, bez jej zgody i to w toalecie? Czy nie jest to psychiczne nękanie i prowokowanie? Nikt tego nie dostrzegł, bo ten filmik dotyczy faceta, a nęka kobieta, która z żony słała się stalkerem.

Przykro mi, że muszę to upublicznić. Milczałem wiele lat, starałem się normalnie żyć i pracować, ale wiem że stalkera nic nie powstrzyma. Przykro mi także, że politycy i dziennikarze, którzy jedyną wiedzę czerpią ze sprzedawanych przez stalkerkę szmatławcom kłamliwych informacji, ferują niesprawiedliwe wyroki.

- napisał były polityk Prawa i Sprawiedliwości na swoim Facebooku.

 

Źródło: facebook

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną