„Czerwone szaliki” protestują w Paryżu przeciw aktom przemocy. „Tak dla demokracji, nie dla rewolucji”

Wczoraj w centrum Paryża ponad 10 tys. osób w czerwonych szalikach protestowało przeciwko aktom przemocy, jakie towarzyszą manifestacjom „żółtych kamizelek”.
Marsz „czerwonych szalików” zainicjował Laurent Soulie, który apelował do „milczącej większości, która od 10 tygodni pozostaje w ukryciu”. Rzekomo celem demonstracji nie ma być protest przeciwko „żółtym kamizelkom”, czy wyrażenie poparcia dla Emmanuela Macrona, ale obrona wartości Republiki Francuskiej.
„Czerwone szaliki” maszerowały jednak pod unijnymi sztandarami oraz z flagami Francji. Podczas manifestacji pojawiły się hasła: „Tak dla demokracji, nie dla rewolucji”, „Kocham moją Republikę” czy „Stop przemocy”. Część manifestantów podkreślała, że zgadza się z niektórymi postulatami „żółtych kamizelek”, jednak nie popiera przemocy, która często towarzyszy ich protestom. Na razie nie wiadomo, czy była to jednorazowa manifestacja czy takie marsz będą się odbywały cyklicznie.
Ruch „żółtych kamizelek” powstał w połowie listopada w związku ze sprzeciwem wobec zapowiadanym przez rząd podwyżkom akcyzy na paliwa. Z czasem zaczął on jednak kontestować całą politykę gospodarczą Emmanuela Macrona.
Podczas protestów „żółtych kamizelek” zginęło do tej pory 10 osób – w większości z powodu przypadkowego potrącenia przez samochody w czasie organizowanych blokad na drogach. Około 2 tys. osób – policjantów i protestujących – odniosła obrażenia podczas starć ulicznych. Od połowy listopada aresztowano też ok. 2 tys. osób.
Źródło: rmf24.pl