Ks dr Kobyliński - potrzeba mądrych katolików, którzy będą skutecznie przekazywać katolickie prawdy wiary i moralności młodemu pokoleniu

0
0
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe /

Na portalu „W Polityce” ukazał się interesujący wywiad „Przyjazny rozdział Kościoła od państwa oznacza obecność symboli religijnych w przestrzeni życia publicznego” z niezwykle rozsądnym księdzem doktorem Andrzej Kobyliński (wykładowca UKSW zajmujący się szkodliwą dla katolicyzmu patologią pentekostalizacji Kościoła katolickiego).

W wywiadzie dla portalu „W Polityce” ks. Kobyliński stwierdził, że „w naszej konstytucji jest bardzo rozsądny zapis dotyczący rozdziału Kościoła od państwa. Zgodnie z naszą ustawą zasadniczą nie wolno łączyć tronu z ołtarzem, ale nie wolno też walczyć z religią i spychać ludzi wierzących do zakrystii”.

 

W opinii ks Kobylińskiego „przyjazny rozdział Kościoła od państwa oznacza obecność symboli religijnych w przestrzeni życia publicznego”. Niestety zdaniem ks dr „wypowiedzi religijne naszych polityków ze wszystkich obozów politycznych” w temacie obecności religii w życiu społecznym pozbawione są pozbawione „rzeczowych argumentów filozoficznych, kulturowych i światopoglądowych” i gorszą egzaltacją, złymi emocjami oraz banalnością.

 

Komentując ekscesy warszawskiej „szefowej komisji kultury w ratuszu feministki Agaty Diduszko-Zyglewskiej” która apelowała by „na spotkaniu wigilijnym podczas sesji Rady Miasta (…) nie zawierało elementów religijnych” ks Kobyliński stwierdził, że „opłatek i wieczerza wigilijna to nasza polska specyfika. Nie ma takiego drugiego kraju na świecie”.

 

Komentując powołanie przez Ryszarda Petru partii Teraz, która chce zbić kapitał polityczny na nienawiści do Kościoła, ks Kobyliński stwierdził „antyklerykalizm tych ugrupowań nie ma większego znaczenia. Katolicy w Polsce z dużą łatwością szukają wrogów zewnętrznych. Owszem, trzeba o nich pamiętać, ale o wiele większe zagrożenie stanowią wrogowie wewnętrzni. W tym obszarze trzeba zachować szczególną czujność. Do faktycznego rozpadu Kościoła katolickiego w Belgii, Holandii czy Irlandii nie doprowadziły czynniki zewnętrzne, ale przyczyny wewnętrzne. Powróćmy jeszcze na chwilę do filmu „Kler”. Obejrzało go ponad pięć milionów widzów, w znakomitej większości katolików. Szkoda, że film nie wywołał żadnej dyskusji dotyczącej realnych problemów naszego życia społecznego i kościelnego. Jednym z nich jest na pewno brak przejrzystego systemu finansowania kościołów i związków wyznaniowych. Bez systemowego rozwiązania tego drażliwego problemu nie zmieni się obraz Kościoła katolickiego w domenie publicznej”.

 

Opisując proces laicyzacji Polski ks Kobyliński zwrócił uwagę, że „do przyspieszenia tego procesu przyczyni się dramat wykorzystywania seksualnego dzieci przez niektórych duchownych. Za pedofilię klerykalną z ostatnich 50 lat Kościół katolicki w Polsce zapłaci ogromnie wysoką cenę. Gdy osobiście zaczynałem mówić o tym skandalu 20 lat temu, trudno było zburzyć zmowę milczenia. Dzisiaj jest już za późno, żeby zatrzymać negatywny wpływ pedofilii klerykalnej na społeczne postrzeganie Kościoła i osób duchownych. Ale warto te negatywne skutki przynajmniej ograniczyć”.

 

Dla księdza Kobylińskiego słusznymi działaniami naprawczymi „więcej wierności Ewangelii, mniej skandali obyczajowych. Więcej rozsądnej ewangelizacji, mniej pychy i zabobonnego podejścia do religii. Więcej prostoty, mniej bizantynizmu. Przede wszystkim bardzo potrzeba mądrych duchownych i wiernych świeckich, którzy będą skutecznie przekazywać katolickie prawdy wiary i moralności młodemu pokoleniu. Miał rację Jan Zamoyski (1542–1605), kanclerz wielki koronny i hetman wielki koronny, gdy twierdził: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”.”

 

Komentując opinie ks dr Kobylińskiego należy zauważyć, że socjologiczny opis sytuacji chrześcijan i katolików, w Polsce i na świece prezentowany przez ks doktora budzi wśród katolików niepotrzebne kontrowersje. By walczyć z naszym wrogiem trzeba być świadomym problemów jakie są udziałem naszego Kościoła.

 

Nie można obrażać się na rzeczywistość, choć jest ona niewygodna i nieprzyjemna dla nas. Zamkniecie oczu na problemy nie sprawi, że one znikną. Tak zwana pedofilia w Kościele katolickim jest problemem, który wyniknął z patologii posoborowych i odejścia Kościoła od katolicyzmu. W duchu posoborowych herezji szerzono brednie o otwarciu Kościoła na homoseksualistów i herezje o pustym piekle. W konsekwencji w Kościele pojawiło się zbyt wielu sodomitów, którzy rozzuchwaleni posoborowymi herezjami o pustym piekle doszli do wniosku że hulaj dusza piekła nie ma. Posoborowa głupota doprowadziła też do likwidacji inkwizycji i zabrakło w współczesnym Kościele instytucji dbających o wewnętrzna czystość – za dawnych dobrych czasów inkwizycja wyłapałaby i unieszkodliwiła heretyków oraz zboczeńców niszczących Kościół od wewnątrz, niestety jak słusznie zauważa ks dr dziś katolicy nie chcą dostrzec wroga wewnętrznego.

 

Tak jak ateiści mają prawo dążyć do realizacji swojej wizji życia społecznego, tak samo my katolicy mamy prawo, a nawet obowiązek, dążyć do realizacji swojej wizji życia społecznego, całkowicie odmiennej od tej lewicowej wizji. Można co najwyżej w duchu wolnościowym redukować pole do konfliktów. Zamiast sporu o to czy szkoły mają być ateistyczne czy katolickie możemy je sprywatyzować, tak by katolicy posyłali swoje dzieci do szkół katolickich, a ateiści do ateistycznych. W sytuacji sporu o charakter spotkań wigilijnych w urzędach, można nie organizować takich spotkań, a kasę marnowaną na wyżerkę dla biurokratów, przeznaczyć na kanalizacje albo zostawić w kieszeni podatników.

 

Jan Bodakowski

Źródło: Jan Bodakowski

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną