Cyrk! Trzaskowski: Jestem politykiem suwerennym i Schetyna niczego mi nie kazał po czym przyznaje...

0
0
/ Platforma Obywatelska RP/CC BY-SA 2.0/Flickr

Gościem Polsat News był Rafał Trzaskowski, który starał się bronić chwiejnej decyzji o bonifikatach. To byłaby kolejna podwyżka, którą w ostatnim czasie musieliby zmierzyć się mieszkańcy Warszawy pod wodzą nowego prezydenta miasta. Tłumaczenie polityka było co najmniej zabawne, kiedy zaczął przekonywać, że jest politykiem suwerennym, po czym przyznał, że sam zadzwonił do Grzegorza Schetyny...

"Ja się nie boję trudnych pytań i radni PiS-u powinni zobaczyć jak wyglądają obrady Sejmu. Było spokojne oświadczenie klubowe. Nikt nie przerywał panu radnemu, który wygłaszał oświadczenie, w którym zadawał mnóstwo pytań. Później procedura pozwoliła również na wniosek przeciw i chyba pan radny Kaleta mówił trzy razy dłużej niż czas, który został mu przydzielony, i nikt nie wyłączył mu mikrofonu. Co więcej, nie widziałem żadnych kar finansowych, tego wszystkiego co dzieje się w Sejmie"

– mówił w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Wydarzeniach i opiniach w Polsat News” prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.

„Jestem politykiem w pełni suwerennym i Grzegorz Schetyna niczego mi nie kazał, tylko się po prostu konsultowaliśmy w tej sprawie bonifikat. To jest całkowicie naturalne. To ja przyszedłem z propozycją rozwiązania tego problemu, dlatego że ja biorę pełną odpowiedzialność”

– przekonywał.

My absolutnie rozumiemy, że według niektórych suwerenność polega na dzwonieniu po instrukcje, ale zapewniamy pana prezydenta Trzaskowskiego, że nie jest to wypełnienie książkowej definicji tego słowa.

Źródło: polsatnews.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną