Sienkiewicz o liście Mosbacher: Musiała upomnieć się o podstawowe wartości, jak wolność mediów

Były minister spraw wewnętrznych i administracji Bartłomiej Sienkiewicz powrócił i kreuje się na celebrytę, wieszcza i męża stanu. Obraz zarządzania podległym resortem mogliśmy słyszeć w taśmach, ujawnionych już kilka lat temu. Tym razem postanowił błysnąć jako obrońca TVN i skandalicznego listu ambasador Mosbacher do premiera Mateusza Morawieckiego.
– Prokuratura, rządowe media, partyjne szczujnie i służby specjalne przeciw niezależnej stacji telewizyjnej to piekło dla Polski w USA. Zamiast skutecznego zabiegania o nasze interesy w USA, PiS wdał się w żenującą przepychankę z Panią Ambasador Mosbacher, która w liście do premiera musiała upomnieć się o podstawowe wartości, takie jak wolność mediów
– napisał Sienkiewicz na profilu społecznościowym.
– To wszystko w bardzo nieciekawym dla nas kontekście międzynarodowym. Rząd PiS stawia na szali stosunki z USA, w tym samym momencie, gdy odżywa konflikt między Rosją a Ukrainą a pozycja Polski w Unii Europejskiej jest najsłabsza w historii
– przekonywał.
Źródło: Bartłomiej Sienkiewicz/Instagram