Michalkiewicz o Żydach [WYWIAD]

0
0
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe /

Mistrz polskiego felietonu, najbardziej znienawidzony przez Żydów polski publicysta, Stanisław Michalkiewicz z okazji publikacji swojej najnowszej książki „Niemcy, Żydzi i folksdojcze” przez wydawnictwo Capital udzielił portalowi Prawy wideo wywiadu.

Jak można dowiedzieć się ze strony wydawcy książki „najnowsza książka Stanisława Michalkiewicza porusza głównie kwestie dekadencji Polskich elit, tych politycznych ale również intelektualnych. Autor pokazuje skąd się bierze degeneracja "przewodników duchowych" i dlaczego za takowych się uważają. Ważnym tematem książki są też obce ingerencje z zewnątrz, próbujące kształtować politykę naszego państwa”.

 

Pierwotnie książka miała nosić tytuł „Adolf Hitler dobrze chciał!” jak opublikowany felieton w zeszłym roku na stronie tygodnika „Najwyższy Czas!”. W swoim felietonie Stanisław Michalkiewicz opisał „zorganizowany przez Papieską Akademię Nauk i Papieską Akademię Nauk Społecznych sympozjon na temat „Zagłada biologiczna”. (...) jednym z prelegentów zaproszonych na sympozjon, któremu Watykan podobno nawet zapłacił za przeloty, jest niejaki Paweł Ralf Ehrlich, urodzony w 1932 roku w Pensylwanii syn Ruty Rosenberg i Williama Ehrlicha – jak widać z pierwszorzędnymi korzeniami - co nie jest okolicznością bez znaczenia. Ten pan Ehrlich uważa, że ludzkość nie powinna liczyć więcej, jak miliard osobników, a ponieważ liczy ponad siedem razy więcej, to trzeba tę liczbę jakoś zredukować. Fakt, że Papieska Akademia Nauk i Papieska Akademia Nauk Społecznych zaprosiła również pana Ehrlicha na wspomniany sympozjon, wystawia chlubne świadectwo panującej w Kościele katolickim otwartości i tolerancji”

 

W swoim felietonie Stanisław Michalkiewicz przypomniał opinie prezydenta Ronald Reagan, że „wszyscy ci, co chcą zredukować liczbę rodzaju ludzkiego, ani przez chwilę nie dopuszczają myśli, by rozpocząć tę redukcję od siebie. Najwyraźniej własną egzystencję uważają dlaczegoś za niezbędną. (...) Z zagadkowych przyczyn uznając własną egzystencję za niezbędną, uważają zarazem, że dla ludzkości poświęcać powinni się inni, a właściwie nie tyle „się” poświęcać, co być poświęcanymi przez jakichś dobroczyńców rodzaju ludzkiego”.

 

Jak przypomniał w swoim felietonie Stanisław Michalkiewicz „przywódca socjalistyczny Adolf Hitler, (...) ulepszanie sytuacji rodzaju ludzkiego i „środowiska”, postanowił rozpocząć od eksterminacji Żydów. Jeśli nawet nie przyświecał mu identyczny cel, co panu Ehrlichowi, to trzeba przyznać, że zamiast tylko gadać po sympozjonach i produkować makulaturę, jednak coś w tym kierunku zrobił, i gdyby zapoczątkowany przez niego eksperyment nie został przedwcześnie przerwany, to można by ocenić jego rezultaty w sposób bardziej zobiektywizowany, niż to się robi dotychczas. Wprawdzie Żydzi nie mogą Adolfowi Hitlerowi wybaczyć, że właśnie od nich rozpoczął redukowanie liczebności rodzaju ludzkiego, ale przecież nie wszyscy muszą podzielać ten partykularny i – co tu ukrywać – egoistyczny punkt widzenia, zwłaszcza w sytuacji, gdy chodzi o szczęście Ludzkości. Zatem ocena postępowania Adolfa Hitlera powinna zostać zrewidowana (...). Wszystko, co prowadzi do redukcji liczebności gatunku ludzkiego do optymalnego poziomu, ustalonego przez pana Pawła Ralfa Ehrlicha i pozostałych docentów, jest zasadniczo („obiektywnie”) słuszne i postępowe, nawet jeśli z takich, czy innych powodów towarzyszą temu nie zawsze fortunne uzasadnienia”.

 

Czytających ten artykuł lewicowców muszę zmartwić. W swoim satyrycznym tekście Stanisław Michalkiewicz nie gloryfikował Hitlera ani holocaustu. Stanisław Michalkiewicz jako anty socjalista ukazał, że poglądy wszelakich zwolenników depopulacji, feministek czy innych świrów z lewicy są równie szkodliwe i niebezpieczne co poglądy nazistów.

 

Jan Bodakowski

 

Źródło: JB

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną