Chociaż aborcja jest rzadko karana, pozostaje nielegalna w Niemczech, z wyjątkiem szczególnych okoliczności, w tym gdy życie kobiety jest zagrożone lub jest ona ofiarą gwałtu, a warunkiem wstępnym każdego przerwania ciąży jest konsultacja z organem uznanym przez państwo.

Zwolennicy zmiany prawa z zadowoleniem przyjęli dochodzenie w sprawie krajowych ram prawnych, nazywając je przestarzałymi i szkodliwymi dla kobiet. Nawet w przypadkach, które nie są uznawane za nielegalne, procedura musi odbyć się w ciągu pierwszych trzech miesięcy, z wyjątkiem sytuacji, gdy istnieje ważny powód, aby przeprowadzić ją później.

Kobieca komisja ekspertów ds. samostanowienia reprodukcyjnego i medycyny reprodukcyjnej została powołana przez trójpartyjny rząd kanclerza Olafa Scholza po tym, jak chęć zmiany 153-letniego prawa została zakotwiczona w umowie koalicyjnej.

Jednak opozycyjni ustawodawcy, w szczególności z konserwatywnej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej / Unii Chrześcijańsko-Społecznej i prawicowej Alternatywy dla Niemiec, twierdzą, że istniejące prawo cieszy się szeroką akceptacją i zapewnia niezbędną ochronę nienarodzonym. Argumentują, że pomimo tego, że aborcje są nielegalne, są one dostępne i niezwykle rzadko prowadzą do ścigania. Jeśli zalecenia zostaną wdrożone, zapowiedzieli, że zwrócą się do Trybunału Konstytucyjnego.

AfD opowiada się za zaostrzeniem obowiązującego prawa, twierdząc, że obecnie dokonuje się zbyt wielu aborcji. Jednym z jej argumentów jest to, że Niemcy potrzebowałyby mniej imigrantów, gdyby wskaźnik urodzeń był wyższy.

Oczekuje się, że raport podkreśli, że obowiązujące w Niemczech prawo nie jest zgodne z międzynarodowymi standardami i wymaga modernizacji.

Raport, który wyciekł do niektórych niemieckich mediów w zeszłym tygodniu, zawiera zalecenie, że poprzez skuteczną kryminalizację każdej kobiety, która zdecyduje się na aborcję, prawo jest nie do utrzymania.

"Fundamentalna nielegalność aborcji na wczesnych etapach ciąży jest nie do utrzymania" - czytamy w raporcie.