Władze po obu stronach Atlantyku nadały grupie hakerskiej przydomek Advanced Persistent Threat 31 lub „APT31”, nazywając ją ramieniem chińskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego. Urzędnicy przedstawili długą listę celów: pracownicy Białego Domu, senatorowie amerykańscy, brytyjscy parlamentarzyści i urzędnicy rządowi na całym świecie, którzy krytykowali Pekin. Urzędnicy twierdzą, że dotknięci zostali także kontrahenci z branży obronnej, dysydenci i firmy ochroniarskie.

Celem globalnej operacji hakerskiej było „stłumienie krytyków chińskiego reżimu, skompromitowanie instytucji rządowych i kradzież tajemnic handlowych”

– stwierdziła w oświadczeniu zastępca prokuratora generalnego USA Lisa Monaco.

Przypomnijmy, że w  w poniedziałek ujawniony został akt oskarżenia przeciwko siedmiu jak stwierdzono chińskim hakerom. Prokuratorzy ze Stanów Zjednoczonych w sądzie stwierdzili, że włamanie doprowadziło do potwierdzonego lub potencjalnego naruszenia bezpieczeństwa kont służbowych, osobistych e-maili, pamięci online i zapisów rozmów telefonicznych należących do milionów Amerykanów.