Kukiz „gdy przejmie nad nim kontrole piątkowa noc” nie kontroluje, co wpisuje w internecie?

0
0
/

Po tym jak do ABW i prokuratury trafiły zawiadomienia o możliwości zhakowania Twittera posła Pawła Kukiza, na którym ukazały się bluzgi pod adresem innych posłów, Paweł Kukiz przyznał, że to on, „gdy przejęła nad nim kontrole piątkowa noc” jest autorem szokujących wpisów. Żarty się więc skończyły i Polacy muszą sobie odpowiedzieć na pytanie czy Paweł Kukiz może być nie tylko zastępcą ale w ogóle członkiem sejmowej komisji do spraw służb specjalnych? Bo trudno sobie wyobrazić, że dostęp do tajemnic naszego państwa może mieć polityk, który nie kontroluje tego co robi „gdy zostaje przejęty przez piątkową noc”. Polsce nie zaszkodzą bluzgi jednego posła pod adresem innych posłów, ale można mieć wątpliwości co do bezpieczeństwa naszych tajemnic dotyczących służb specjalnych. Na swoim profilu facebookowym Paweł Kukiz napisał, że „w Niedzielę nigdy co prawda o polityce nie piszę ale dziś muszę zrobić wyjątek. Wczoraj przypomniałem sobie, że to jednak piątkowa noc przejęła i mnie i moje konto na tweeterze ... :-) :-( Kogo nigdy w życiu taki "piątek" nie przejął - niech pierwszy rzuci kamieniem! Na usprawiedliwienie mogę dodać jedynie, że odreagowanie po ciężkiej kampanii, odejście posła Kuleszy i knucia wewnątrz Klubu trochę mnie przerosły. Nie jestem cynikiem, by to wszystko po prostu po mnie spłynęło, więc sam popłynąłem... Oczywiście bardzo przepraszam za wulgaryzmy. To nie powinno mieć miejsca. Czasem jeszcze niestety scena polityczna myli mi się z rockową :-( :-) Obiecuję solennie, że się poprawię. Dobrej Niedzieli”. Członkami Komisja do Spraw Służb Specjalnych są: Marek Opioła z PiS (przewodniczący), Jarosław Krajewski z PiS (zastępca przewodniczącego), Paweł Kukiz Paweł (zastępca przewodniczącego), Waldema Andzel z PiS, Marek Biernacki z PO, Michał Jach z PiS) i Adam Szłapka. Jak można przeczytać na stronie Sejmu według Regulaminu Sejmu „do zakresu działania Komisji należy opiniowanie projektów ustaw, rozporządzeń, zarządzeń oraz innych aktów normatywnych dotyczących służb specjalnych, w tym regulujących działalność tych służb, opiniowanie kierunków działań i rozpatrywanie corocznych sprawozdań szefów służb specjalnych, opiniowanie projektu budżetu w zakresie dotyczącym służb specjalnych, rozpatrywanie corocznego sprawozdania z jego wykonania oraz innych informacji finansowych służb specjalnych, opiniowanie wniosków w sprawie powołania i odwołania poszczególnych osób na stanowiska szefów służb specjalnych i ich zastępców, zapoznawanie się z informacjami służb specjalnych o szczególnie istotnych wydarzeniach z ich działalności, w tym dotyczących podejrzeń występowania nieprawidłowości w działalności służb specjalnych oraz podejrzeń naruszenia prawa przez te służby, poprzez dostęp i wgląd do informacji, dokumentów i materiałów uzyskanych w wyniku wykonania zadań ustawowych, zgodnie z przepisami ustawy o ochronie informacji niejawnych oraz ustaw regulujących działalność służb specjalnych; ocena współdziałania służb specjalnych z innymi organami, służbami i instytucjami uprawnionymi do wykonywania czynności operacyjno-rozpoznawczych w zakresie podejmowanych przez nie działań dla ochrony bezpieczeństwa państwa, ocena współdziałania służb specjalnych z Siłami Zbrojnymi, organami administracji rządowej, organami ścigania i innymi instytucjami państwowymi oraz organami jednostek samorządu terytorialnego, właściwymi organami i służbami specjalnymi innych państw, ocena ochrony informacji niejawnych oraz badanie skarg dotyczących działalności służb specjalnych”. To nie pierwszy skandal związany z Pawłem Kukizem. W marcu tego roku Paweł Kukiz sprzeciwiał się likwidacji sowieckich (gloryfikujących morderców Polaków) pomników w Polsce, plugawiących ziemie naszej ojczyzny, i krytykuje zamiar degradacji pachołków ZSRR, którzy mordowali Polaków. W swoim facebookowym wpisie Paweł Kukiz stwierdził „Szczerze mówiąc nie rozumiem sensu ani degradacji, ani burzenia pomników. Dla mnie Jaruzelski był zawsze generałem z nadania Moskwy i choćby mu dali feldmarszałka, to i tak traktowałbym go jako żołnierza Rosji. Ale po co degradować?”. Paweł Kukiz retorycznie zapytał się „Albo po co burzyć pomniki? Nawet te sowieckie”. Lider klubu Kukiz w swym poście pytał się dalej „Czy nie wystarczyłoby obok pomnika postawić tabliczkę z wyjaśnieniem JAK wyglądało to sowieckie wyzwolenie Polski spod niemieckiej okupacji? Napisać na niej, że przy okazji zabijania Niemców sowieci gwałcili Polki i rabowali co popadnie. Opisać jak niszczyli zamki, palili domy i rozkradali fabryki, by potem wziąć Polskę pod but. I taka tablica, z takimi informacjami obok monumentu by wystarczyła. Po co go burzyć? Niech stoi i będzie świadkiem historii. Niech uczy”. Paweł Kukiz deklaruje „Co mi da ustawowa degradacja, skoro i tak w sercu mam zapisane, że Jaruzelski czy Kiszczak nie byli polskimi generałami, bo gdyby nie ich oddanie Moskwie, to nigdy nie dostąpiliby tych zaszczytów. Więc nie byli "nasi", polscy”. Zdaniem Pawła Kukiza „Ustawą nie powinno się narzucać, czy ktoś był dobry czy zły. A zresztą PO CO? Trzeba edukować. A do tego paradoksalnie potrzebne są te pomniki. Ja bym je zostawił. Niech stoją i uczą historii. Jaka by nie była”. Nieodpowiedzialność posła Kukiza widać też było w lipcu tego roku gdy proponował obowiązkowe badania psychologiczne dla posłów (po ekscesach groteskowej opozycji). Zdaniem Pawła Kukiza „oprócz tego, że środki bezpieczeństwa powinny również dotyczyć posłów, przydałoby się wprowadzić obowiązek badań psychiatrycznych dla parlamentarzystów tuż przed objęciem mandatu. Choćby dlatego, że tych "posłów" wybierają nie ludzie, a wodzowie partii politycznych, którym często obojętna jest psychika jego żołnierza. Byleby tylko podnosił łapę tak, jak wódz sobie tego życzy. A czy wariat, przeciętniak albo pół idiota? Bez znaczenia. Ważne jedynie, by rozkazów słuchał”. Paweł Kukiz proponował lekarstwo gorsze od choroby. Paweł Kukiz jak mniemam chce by to psychiatra decydował czy mandat posła może być przez jakąś osobę pełniony czy nie (w innym wypadku badania psychiatryczne posłów były by stratą pieniędzy). Takie rozwiązanie oznaczało by, że o tym kto zostaje posłem nie decydują wyborcy tylko psychiatrzy. Było by to całkowicie nie demokratyczne rozwiązanie. Demokracja polega na tym, że to obywatel decyduje o tym kto może zostać posłem, a kto nie psychiatra. W propozycji tej Paweł Kukiz pokazał też swoją ignorancję (mam taka nadzieje, licząc na to szczere intencje posła). Każdy kto interesuje się korelacją między psychiatrią a polityką wie, że wiele nurtów współczesnej psychiatrii ma zbieżne cele z lewicą, i uważa konserwatywne postawy za owoc zaburzeń psychicznych. Można było by więc śmiało założyć, że psychiatrzy uznawali by za osoby w pełni zdrowe psychicznie tylko osoby reprezentujące postawy lewicowe (pro homoseksualne i pro feministyczne). A osoby o konserwatywnych poglądach uznawane były za zaburzone psychicznie i niedopuszczane do pełnienia mandatu poselskiego. Zresztą w ZSRR psychiatrzy rozpoznawali schizofrenie bezobjawową u dysydentów, przeciwników reżimu komunistycznego. Antykomuniści z takim rozpoznaniem byli przymusowo izolowani w szpitalach psychiatrycznych. Podobne metody stosowano również w takich komunistycznych krajach jak Kuba, Rumunia i Chiny. Na fali pierestrojki z ewidencji psychiatrycznej wykreślono 2 miliony osób. Żaden z rosyjskich psychiatrów orzekających o schizofrenii bez objawowej nie wyraził skruchy ani nie stracił pracy. W styczniu tego roku Paweł Kukiz, w odpowiedzi na apel Kai Godek o głosowanie za zakazem aborcji eugenicznej, zadeklarował, że o zakazie aborcji będzie można dopiero mówić jak się zapewni pomoc wszystkim potrzebującym - Paweł Kukiz przeciwstawił interesy nienarodzonych dzieci interesom już urodzonych niepełnosprawnych. Zdaniem Pawła Kukiza „kiedy już te niesprawiedliwości zlikwidujemy to powrócimy do dyskusji o zaostrzeniu ustawy o aborcji”. Co szokujące poparcie Pawła Kukiza dla kompromisu aborcyjnego nie przeszkodziło Prawica RP Marka Jurka we wspólnym starcie z ruchem Kukiza w wyborach. W listopadzie ubiegłego roku Paweł Kukiz krytykując program 500+ zachęcał premiera Morawieckiego do naśladowania polityki socjalnej Izraela – nie da się ukryć, że wiedza Pawła Kukiza akurat w kwestii programów socjalnych akurat w Izraelu jest niezwykła. W lipcu 2015 roku na stronach internetowych „Gazety Wyborczej” ukazał się wywiad Wojciecha Czuchnowskiego z Pawłem Kukizem „Z piekła wyjąć uszy, złudzenia przywrócić”. W którym to Paweł Kukiz stwierdził, że jest za późno na dekomunizacje, integracja Polski z Unią Europejską była pozytywnym procesem, oraz zadeklarował, że jest piłsudczykiem, a jego wrogami są antysemici. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Paweł Kukiz deklarował „Zawsze byłem piłsudczykiem, w moim domu obok siebie stały dzieła Piłsudskiego, Dmowskiego i portret Paderewskiego. Dla mnie to są trzy nierozerwalne postaci, którym zawdzięczamy to, że dziś rozmawiamy po polsku”. Deklaracja polityczna Pawła Kukiza o Piłsudskim i Dmowskim świadczy o absolutnym chaosie intelektualnym kandydata na prezydenta. Roman Dmowski i Józef Piłsudski mieli odmienne wizje Polski. Józef Piłsudski gardził Polakami, zlikwidował demokracje i parlamentaryzm, wprowadził dyktaturę i socjalizm, bo uważał, że Polacy to głupi naród który trzeba wziąć, dla ich własnego dobra, by im zrobić dobrze, za mordę. Roman Dmowski miał odmienne zdanie. Zdaniem Romana Dmowskiego odrodzenie Polski jest możliwe wtedy gdy sami Polacy będą samorządni i suwerenni, gdy Polacy poprzez demokracje i wolny rynek sami będą decydować o swoich sprawach. Sanacyjne branie Polaków za mordę, dla ich własnego dobra, było według Romana Dmowskiego szkodliwe i antypolskie. W swej rozmowie z publicystą „Gazety Wyborczej” Paweł Kukiz stwierdził „Kuroń mi imponował dobrocią, był ludzki”, „Michnik miał też wspaniałą kartę”. Największym bohaterem w 2015 był dla Pawła Kukiza - Kornel Morawiecki. Na pytanie dziennikarza „Gazety Wyborczej” czy „Dziś jest jeszcze sens dekomunizacji?” Paweł Kukiz odpowiedział „Już za późno”. W wywiadzie Paweł Kukiz stwierdził, że dla Polski jest dobre to, że „jesteśmy członkiem Unii Europejskiej”. Według Pawła Kukiza „ruchy narodowe; niestety, niektóre niepotrzebnie skażone antysemickimi odpałami”. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Paweł Kukiz zadeklarował, że z żydożercą czy arabofobem, to na pewno nie będę współpracował. W lipcu 2017 roku znany popularyzator historii Leszek Żebrowski potępiał Pawła Kukiza za szkalowanie Józefa Kurasia „Ognia”, Rajmunda Rajsa „Burego” i mieszkańców Jedwabnego. Paweł Kukiz w lutym 2017 roku w swoim wpisie na Facebooku stwierdził, że „jeśli domagamy się od Ukraińców weryfikacji podejścia do UPA (a należy to zrobić jak najszybciej) to najpierw powinniśmy rzetelnie przyjrzeć się naszym Wyklętym”. Według Pawła Kukiza „nie wolno gloryfikować tych, którzy pod hasłem "Bóg, Honor, Ojczyzna" dokonywali zbrodni na ludności cywilnej. A takie postaci jak "Bury" czy "Ogień" są- mówiąc bardzo delikatnie- kontrowersyjne. Bóg jest Miłością a ten, który "w imię Ojczyzny" zionie nienawiścią tak, że morduje bezbronnych cywili (a szczególnie kobiety i dzieci) nie ma prawa odwoływać się do Honoru”. Sztandarowym pomysłem Pawła Kukiza są Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. W rzeczywistości jednomandatowe okręgi wyborcze, ordynacja większościowa, są zagrożeniem dla demokracji. Celem wprowadzenia JOW jest odebranie narodowcom i wolnościowcom możliwości posiadania własnej reprezentacji w parlamencie. JOW zabetonuje Polską scenę polityczną. Powstanie układ dwu partyjny. Skorzystają tylko na tym partie centrum czyli PiS i PO. Stanie się tak bo tylko te dwie partie dysponują znacznymi środkami finansowymi. W rywalizacji w JOW partie mniejsze, wolnorynkowe, narodowe, czy katolickie, nawet mające poparcie większe niż kilkanaście procent nie będą się liczyły. Prawica nie będzie miała swojej reprezentacji politycznej. Gdyby ordynacja większościowa funkcjonowała w poprzednich wyborach PO miało by 306 (a nie 207) posłów, czyli większość pozwalającą PO na dowolne szkodliwe dla Polski zmiany konstytucji np. wykreślanie wszelkich przepisów konstytucyjnych chroniących rodzinę przed gender patologiami. W wyniku JOW Polska podzieliła by się na dwie wrogie połowy tą złożoną z ziem zachodnich i północnych (czyli z ludności przesiedlonej z Kresów) w której większość wzięła PO, i tą w której wygrał by PiS złożoną z ziem wschodnich i południowych w których nie było przemieszczeń ludności po II wś. Wyborcy PiS z zachodu i północy nie mieli by swoich reprezentantów w parlamencie, którzy mogli by bronić polskich interesów w tym rejonie. Taki podział polityczny kraju mógłby doprowadzić nawet do wojny secesyjnej, brzmi to zbyt radykalnie ale dzieje się w pewnym stopniu sąsiedniej Ukrainie. JOW sprawi, że polski parlament będzie niereprezentatywny. Duża część Polaków, glosujących na mniejsze bardziej ideowe partie, nie będzie miała swoich reprezentantów we władzy ustawodawczej. Przez to ustawy będą coraz bardziej lewicowe, bo centrum korzystające na JOW, nie jest radykalnie katolickie czy narodowe. JOW zablokuje też drogę do sejmu ludziom biednym. W JOW kampanie wyborczą wygrywają oligarchowie lub ich reprezentanci. Bo to oni mają środki na przeprowadzenie kampanii wyborczej. W wyniku JOW w parlamencie będzie słyszalny tylko głos bogatych, a nie biednych. Istnieje też poważne ryzyko że w JOW stanie się doskonała okazją do zdobycia mandatów poselskich przez figurantów finansowanych nie tylko przez lokalnych oligarchów, ale i wręcz przez lokalne mafie i kryminalistów – bo mamy taki system w Polsce, że często dużych pieniądzu nie można zarobić uczciwą i dzieżką pracą. W ordynacji większościowej władza lidera partyjnego rośnie a nie maleje. W ordynacji proporcjonalnej osoby nie lubiane przez prezesa mogły wchodzić do parlamentu z niższych miejsc na listach. W JOW niższych miejsc na listach nie będzie, będzie tylko jeden kandydat startujący pod lubionym przez wyborców logo wyznaczony przez lidera partii. JOW eliminują z systemu politycznego opozycje. Istnienie silnej opozycji jest niezwykle ważne w systemie politycznym. Silna opozycja jest potrzebna by kontrolować władze, by władza nie przerodziła się w tyranie. Wyobraźmy sobie III RP w której PO dzięki JOW wykosiła opozycje z parlamentu oraz samorządów, i nie było by komu patrzeć na ręce PO. JOW pozwala na manipulowanie wynikami wyborów poprzez manipulowanie granicami okręgów wyborczych, tak by były one maksymalnie korzystne dla partii rządzącej, i maksymalnie niekorzystne dla partii opozycyjnej. Idea jednomandatowych okręgów wyborczych sprzeczna jest z ideą narodową. Idea JOW zakłada, że posłowie mają być reprezentantami tylko interesów swoich wyborców z jednomandatowego okręgu wyborczego w którym zostali wybrani. Dla prawdziwych narodowców posłowie mają reprezentować interesy wszechpolskie, ogólnonarodowe, a nie lokalne egoistyczne separatyzmy. Narodowi demokraci już od początków swojej działalności podkreślali, że narodowcy muszą być wszechpolscy, czyli wyrastać ponad swoje regionalizmy, zabory, a także klasy społeczne. Podstawą endecji było postrzeganie Polski jako jednego organizmu a nie przypadkowego zbioru setek czy tysięcy lokalnych zbiorowości. Dla tego dziś ci którym bliskie jest dziedzictwo narodowej demokracji muszą wystąpić przeciw jednomandatowym okręgom wyborczym i domagać się ordynacji w pełni proporcjonalnej bez progów wyborczych, tak by władze ustawodawcze były reprezentatywne dla całego narodu, by nie dopuścić do sytuacji, że 49% głosujących nie ma swojej reprezentacji we władzach. Spadkobiercy narodowej demokracji muszą bronić demokracji bo tylko na jej drodze naród jest suwerenem, muszą bronić ordynacji proporcjonalnej by posłowie byli reprezentantami całego narodu, a polski parlamentaryzm nie staczał się w odmęty egoizmu lokalnego i separatyzmu jednomandatowych okręgów wyborczych. Wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych sprawi bowiem, że wszelkim narodowcom, wolnościowcom, katolikom, prawicowcom, niepodległościowcom, czy antykomunistom, na stałe uniemożliwi się posiadanie reprezentacji politycznej w parlamencie a więc i możliwość udziału w debacie publicznej. Kandydaci ideowi zawsze bowiem przegrają wybory w jednomandatowym okręgu wyborczym z kandydatem bezideowego centrum wspieranego przez lewice. Świetnym przykładem szkodliwości JOW jest sytuacja Frontu Narodowego we Francji. Francuski sejm czyli Zgromadzenie Narodowe składa się z 577 reprezentantów. Front narodowy w wyborach z 2012 zdobył 13,6% głosów. W wyniku JOW posiada 2 posłów. Gdyby ordynacja była proporcjonalna miał by 78. Dzięki temu, że wybory do europarlamentu są proporcjonalne, Front Narodowy, który zdobył 24,86% głosów, ma 23 mandaty z 74 francuskim mandatów w europarlamencie. Podobnie w wyniku JOW prawicowa Partia Niepodległości Wielkiej Brytanii UKIP nie ma swojej reprezentacji. Dzięki ordynacji proporcjonalnej do euro parlamentu UKIP, który zdobył 26,6 % głosów, ma w europarlamencie 23 europosłów na 73 jakich maja Brytyjczycy. W wyniku JOW UKIP, który zdobył 12,6% ma tylko jednego członka parlamentu brytyjskiego, gdyby ordynacja była proporcjonalna UKIP miał by 82 z 650. W Polsce z jednomandatowych okręgów wyborczych wybierani są senatorowie. W wyniku JOW od 2011 w polskim senacie jest na 100 senatorów 94 jest z PO i PIS - 63 senatorów z PO i 31 z PiS. Nie ma wśród nich żadnych wybitnych liderów, identycznie stanie się w wyborach do sejmu po wprowadzeniu JOW. Jan Bodakowski  

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną