MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 10 grudnia 2016 r.

Sobota, Mt 17, 10-13
Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa:
«Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?» On odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał». Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.
Oto słowo Pańskie.
Na górze uczniowie zobaczyli ponadczasowość misji Jezusa Chrystusa.
Tak więc góra jest objawieniem Boga i człowieka stojącego po każdej stronie Syna Bożego.
Są też obserwatorzy, świadkowie wydarzeń, którzy otrzymują to szczególne oświecenie, możliwość zobaczenia.
We wszystkich tych sytuacjach jesteśmy my. Czytając Biblię jesteśmy bezpośrednimi świadkami wydarzeń nadprzyrodzonych. Mamy realne relacje z prorokami, choć wciąż na sposób ograniczony, ale one są!
Eliasz, czy Jan Chrzciciel to ludzie, do końca oddani misji Jezusa Chrystusa. A zatem ten, kto bierze udział w misji Jezusa Chrystusa, będzie potraktowany przez ludzi tak, jak ludzie będą sobie… chcieli. Nie poznają ich i bez poznania kim są, będą ich ludzie niszczyli na sposób ziemski.
Ale doczesnych cierpień nie da się porównać z przyszłą chwałą! A głosiciele Chrystusa idą najpierw, aby przygotowywać drogę dla Boga w ludziach. To wszystko jest dla Miłości, a gdyby tak nie było, żadne działanie nie miałoby sensu! Miłość prędzej czy później jest cierpiąca, ale to i tak wszystko ma sens!
Nawet jeśli ktoś nie będzie poznany… To i tak jest istotne w historii wszechświata!
Zobaczmy to – najmniej poznana była Maryja! A co dokonało się dzięki Jej ukryciu się w Bogu, w Którym chwaliła Go i nieustannie chwali swoim Fiat!
Nie poznali się na Niej i wciąż nie poznają ludzie świata, a tymczasem właśnie przed Nią ze strachu trzęsie się całe piekło!
Możemy być niepoznani, prześladowani, cisi i cierpiący w ukryciu, ale to ma sens! To ma zawsze ogromne znaczenie dla całego wszechświata! Nie bójmy się misji, o którą prosi Bóg, bo On sam jej dokonuje, nie my, mali. Ale On w nas.
Źródło: prawy.pl