Ministerstwo Zdrowia zapowiada wprowadzenie wymogu uzyskania recepty w celu zakupu „ellaOne"

0
0
/

prawy.pl_images_nowe_stories_aborcja_ellaoneMinisterstwo Zdrowia przedstawiło projekt ustawy Prawo farmaceutyczne, wprowadzającą wymóg uzyskania recepty w celu zakupu pigułek „ellaOne"[1]. Niestety, dopuszczenie sprzedaży „ellaOne" w jakiejkolwiek formie równoznaczne jest ze stworzeniem wyłomu w polskim prawie chroniącym życia człowieka na każdym etapie jego rozwoju.

W celu zwrócenia uwagi Ministerstwa Zdrowia na sprzeczność projektowanych norm z polskim porządkiem prawnym, Instytut Ordo Iuris wziął udział w konsultacjach społecznych dotyczących przepisów mających dozwalać (choć na receptę) na obrót wczesnoporonnymi tabletkami ellaOne. Pod koniec ubiegłego miesiąca Minister Zdrowia poinformował opinię publiczną o podjęciu kroków mających na celu ograniczenie dostępności środka „ellaOne" poprzez ustawowe zakwalifikowanie go do kategorii leków wydawanych na receptę[2]. Jak można przypuszczać na podstawie powyższej wypowiedzi, przedmiotowy projekt ustawy, choć nie odnosi się wprost do tabletek „ellaOne", służyć ma ograniczeniu obrotu tym środkiem. Jak wynika z korespondencji przeprowadzonej przez jednego z polskich dziennikarzy z MZ, ograniczenie dostępności tego środka ma na celu „zapewnienie pacjentowi maksymalnego bezpieczeństwa farmakoterapii"[3]. Niestety, wprowadzenie wymogu uzyskania recepty w celu zakupu „ellaOne" jest działaniem tylko z pozoru chroniącym kobiety i dzieci przed niebezpiecznymi dla zdrowia i życia skutkami zażycia tego środka. O skutkach ubocznych i zagrożeniach dla zdrowia kobiety jakie płyną z zażycia pigułki„ellaOne" Instytut Ordo Iuris informował wielokrotnie przy okazji wydania przez Komisję Europejską decyzji dopuszczającej ten środek do obrotu na rynku farmaceutycznym bez recepty. Stanowisko w tej sprawie wydała również Naczelna Izba Aptekarska. Poza licznymi zagrożeniami płynącymi z zastosowania przez kobietę środka „ellaOne", dopuszczenie go do sprzedaży równoznaczne jest ze stworzeniem wyłomu w polskim prawie chroniącym życia człowieka na każdym etapie jego rozwoju. Pigułka „ellaOne", określana często dla celów marketingowych mylącym mianem „antykoncepcji awaryjnej", jest w praktyce środkiem o potencjalnie wczesnoporonnym działaniu. Składnik aktywny pigułek, którym jest octan uliprystalu w dawce 30 mg, jest pochodną substancji czynnej niesławnych tabletek RU-486, służących do przeprowadzenia aborcji farmakologicznej. Octan uliprystalu oddziałuje na receptory progesteronu, doprowadzając m. in. do zmian w endometrium, co skutkuje niemożnością zagnieżdżenia się zarodka i w rezultacie jego obumarciem. Polski system prawny, na czele z Konstytucją [4], ugruntowanym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego[5] oraz przepisami ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży[6], stoi na straży ludzkiego życia od momentu poczęcia. Zgodnie z zasadami polskiego prawa, aborcja co do zasady uznawana jest za przestępstwo, a enumeratywnie wyliczone przesłanki zezwalające na przeprowadzenie aborcji – budzące skądinąd liczne wątpliwości natury prawnej – mają charakter zbliżony do kontratypu. Tym samym, dopuszczenie do obrotu środka o potencjalnie wczesnoporonnym działaniu stanowi wyłom w polskim prawie i de factodopuszcza możliwość przeprowadzenia aborcji na żądanie. Pomimo licznych protestów społeczeństwa obywatelskiego, jak i ekspertyz środowisk naukowych, Ministerstwo Zdrowia nie zdecydowało się na podjęcie kroków mających na celu wprowadzenie zakazu obrotu pigułkami „ellaOne". W przywoływanej już korespondencji przeprowadzonej z jednym z dziennikarzy, rzecznik MZ wskazuje, że powodem zaniechania działań zmierzających do zakazania tego środka są przepisy prawne wynikające z prawa unijnego i krajowego. W piśmie, MZ podaje nieprawdziwe informacje, jakoby do wprowadzenia do obrotu środka „ellaOne" obligowała Polskę decyzja Komisji Europejskiej[7], przepisy Dyrektywy 2001/83/WE oraz krajowe przepisy ustawy prawo farmaceutyczne (art. 30 i 33)[8]. Tymczasem, jak wynika z przytaczanych przez MZ przepisów prawa unijnego, środki antykoncepcyjne i wczesnoporonne, do których zalicza się „ellaOne" mogą zostać objęte ograniczeniem lub zakazem ich sprzedaży przez poszczególne państwa członkowskie[9]. Stanowisko w tej sprawie zajęła również sama Komisja Europejska, jednoznacznie stwierdzając, że „środki antykoncepcyjne i poronne podlegają szczególnym zasadom wynikającym z dyrektywy 2001/83/WE, ponieważ na mocy jej art. 4 ust. 4 państwa członkowskie są upoważnione do stosowania do tych produktów własnych restrykcyjnych przepisów. Zgodnie z art. 13 ust. 1 rozporządzenia (WE) nr 726/2004 wspomniane odstępstwo może być również stosowane w odniesieniu do produktów objętych centralnym pozwoleniem"[10]. Jak wynika z powyższego, nic nie stoi na przeszkodzie, by polski rząd wprowadził ustawowo zakaz obrotu środkami o potencjalnie wczesnoporonnym charakterze, do których zalicza się „ellaOne". Co więcej, wprowadzenie ustawowego zakazu jest konieczne w celu ochrony wartości chronionych przez polską konstytucję. W celu dowiedzenia się więcej, zachęcamy do zapoznania się z kompleksową opinią wysłaną przez Instytut Ordo Iuris w ramach konsultacji społecznych dotyczącą projektowanych przez Ministerstwo zmian.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną