Paraliż polityczny we Francji. Premier poddał się do dymisji

0
0
Sebastien Lecornu
Sebastien Lecornu / Wikimedia Commons

To co dzieje się we Francji jasno pokazuje, że w Europie, w UE mamy poważny kryzys fundamentów demokracji. Ataki na partie prawicowe i konserwatywne, jakie od lat przepuszczają środowiska liberalno-lewicowe doprowadziły do tego, że nie udaje się stworzyć rządu w takim kraju jak Francja.

Prezydent Francji Emmanuel Macron przyjął w poniedziałek rezygnację premiera Sebastiena Lecornu kilka godzin po tym, jak ogłoszono nowy skład rządu.

"W większości niezmieniony skład gabinetu, który Macron ogłosił w niedzielę wieczorem, spotkał się z ostrą krytyką ze strony całego spektrum politycznego. Nowy skład gabinetu został ogłoszony prawie miesiąc po mianowaniu Lecornu, który starał się uzyskać poparcie wszystkich partii w głęboko podzielonym parlamencie. Lecornu był siódmym premierem Macrona. Został mianowany 9 września w czasie kryzysu politycznego, kiedy jego poprzednik, François Bayrou, został dramatycznie odsunięty od władzy w związku z proponowanymi cięciami budżetowymi" - 

czytam na stronie The Guardian.

Co ciekawe, sprawa Francji pokazuje jasno, że w UE mamy do czynienia z paraliżem demokracji. Wycinanie i hejtowanie środowisk prawicowych i konserwatywnych, które oskarża się bezpodstawnie o jakąś prosrosyjkość - ulubiony element gry środowisk lewicowych - doprowadziła do sytuacji, że nie da się powołać gabinetu różnych frakcji liberalno-lewicowych z pominięciem środowisk prawicowych. Ten impas prowadzi do tego, że świat pozaeuropejski śmieje się nam w twarz i jasno pokazuje, że Europa dziś jest totalnie nieatrakcyjnym kontynentem do inwestowania, jak i do poważnego traktowania. Kryzys jaki dotyka Francję jasno to obrazuje.

Źródło: The Guardian 

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną