Atak na polskiego dziennikarza! Został postrzelony w twarz

Dziennikarz portalu o2.pl - Marcin Lewicki w czasie jazdy motocyklem został postrzelony w twarz! Mężczyzna niemal od razu trafił do szpitala. Napastnik z kolei wciąż nie został złapany przez policję.
Do szokującego zdarzenia doszło 15 sierpnia. Marcin Lewicki podczas jazdy motocyklem został postrzelony w oko. Dziennikarz zatrzymał się bowiem na czerwonym świetle przy skrzyżowaniu ul. Traugutta i Bulwaru Filadelfijskiego w centrum Torunia. Uchylił też szybę w kasku co zostało wykorzystane przez napastnika.
Uderzył go w oko, jak to opisał, "niezidentyfikowany przedmiot, najpewniej metalowy". Leciał z ogromną prędkością
-mówiła w rozmowie z mediami żona dziennikarza.
Dziennikarz niemal od razu został przewieziony do szpitala. Jak okazało się na miejscu w oku utkwił śrut. Żona dziennikarza dodała, że "gdyby trafił kilka centymetrów niżej, gdzieś w szyję, Marcina mogłoby z nami nie być." W sobotę została przeprowadzona pierwsza operacja, a we wtorek kolejna. Ich celem jest usunięcie śrutu i próba uratowania oka.
Co istotne, to nie pierwszy przypadek. Również 14 sierpnia postrzelony w nogę został Igor Borzęcki w czasie przejazdu motocyklem i to na tym samym skrzyżowaniu!
Poczułem, że coś mnie uderzyło w nogę - tak, jakby coś wleciało pod kombinezon i mnie ugryzło. Patrzę - mam śrut w nodze
-mówił Borzęcki.
Wezwał policję i wskazał kamienicę, z której jego zdaniem mogły paść strzały. Funkcjonariusze pojawili się tam jednak nikogo nie zatrzymano.
Panowie z policji poszli tam ze mną. Popukali, ale nikt nie otwierał. Jeden z policjantów widział kogoś w oknie tego mieszkania, ale ostatecznie sprawa nie została wyjaśniona
-dodał.
W taki sam sposób miał zostać trafiony także jego brat.
Z początku policja chciała uznać zdarzenia za losowe, jednak później okazało się, że sprawa badana będzie przez prokuraturę.
Policjanci prowadzą postępowanie, dotyczące zdarzenia z udziałem motocyklisty, do którego doszło w dniu 15 sierpnia tego roku na jednej z toruńskich ulic. Dotychczas w sprawie wykonano szereg czynności procesowych i pozaprocesowych, które mają na celu wyjaśnienie wszelkich okoliczności tej sprawy. Intensywne czynności śledczych trwają
-powiedziała rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Toruniu asp. Dominika Bocian.
Na ten moment sprawca nie został zatrzymany.