Polska lekarka zginęła w Austrii. Jej ciało znaleziono na głębokości ok. 30-40 pięter!

Lekarka z Torunia, dr Agnieszka Lis, przebywała w Austrii nad jeziorem Attersee.
To tam Polka oddawała się swojej pasji, jaką jest nurkowanie. Niestety po jednym z zejść w dół, z kobietą utracono kontakt, a nurkowanie zakończyło się tragicznie.
Do tragedii doszło w poniedziałek, 23 czerwca, w jeziorze Attersee, położonym na wschód od Salzburga. Dr Agnieszka Lis nurkowała z instruktorem, schodząc na głębokość 100 metrów. Podczas wynurzania, na poziomie około 60 metrów, pojawiły się nieznane komplikacje. Lekarka rozpoczęła awaryjne wynurzanie, jednak chwilę później instruktor stracił ją z oczu.
- informuje portal pacjenci.pl
Natychmiast wszczęto poszukiwania, ale lekarki nie udało się zlokalizować żywej. Jezioro Attersee jest bardzo głęboki, a jego maksymalna głębokość to 169 m. Ciało Polki odnaleziono dopiero po dwóch dniach - kobieta znajdowała się na głębokości aż 119 metrów czyli około 30-40 pięter.
Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera w Toruniu pożegnał zmarłą lekarkę:
Z wielkim żalem żegnamy naszą koleżankę Agnieszkę. Doktor Agnieszka Lis związana była z toruńską psychiatrią od ponad 20 lat. Od początku 2025 roku pełniła funkcję koordynatora w Oddziale Klinicznym Psychiatrii Wieku Podeszłego.
Była lekarzem niezwykle życzliwym , empatycznym, oddanym swojej pracy i pacjentom.
Jej śmierć była nagła i niespodziewana, zginęła realizując swoją największą pasję.
Na zawsze pozostanie w naszych sercach.
- napisano.