Zawalenie dachu na znanym lotnisku! "Hałas i chmury dymu"

„Gdyby szczątki spadły na pasażera, opłakiwalibyśmy tragedię ” – krzyknął głośno pracownik chwilę po zawaleniu się budynku, cytuje "Diario de Mallorca"
Do wypadku doszło na lotnisku w Palmie, największym mieście na Majorce (Hiszpańska wyspa). Do wypadku doszło najprawdopodobniej na skutek błędu na sąsiedniej budowie. W efekcie na szklany dach lotniska spadł odłamek gruzu, który spowodował ogromne straty.
Przypadkowy upadek gruzu , a nawet fragmentu ściany z placu budowy terminalu lotniska w Palmie na szklany świetlik , znajdujący się dokładnie nad wejściem do hali odbioru bagażu na piętrze przylotów, który rozbił się na tysiąc kawałków , pozostawiając szczątki na ziemi, wywołał w czwartkowe popołudnie ogromny strach wśród pasażerów przebywających w tym miejscu, a także głośny hałas i chmurę dymu.
- informuje Diario de Mallorca.
Uszkodzeniu uległy automaty z przekąskami a także cztery pierwsze taśmy do odbioru bagaży. Można jednak mówić o cudzie, ponieważ w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Jak twierdzą świadkowie, lotnisko było pełne pasażerów, a mimo to, w momencie zdarzenia akurat nikt nie korzystał z automatów.
Wkrótce po tym jak runął fragment dachu, załoga lotniska przystąpiła do porządkowania terenu, a zniszczona część została oddzielona plandekami. Obecnie trwa wyjaśnienia okoliczności wypadku i ustalanie odpowiedzialnych osób za ro zdarzenie.
Fortunately no one was injured when part of the roof collapsed at Majorca's Son Sant Joan Airport. Things could have been a lot worse! #majorcaairport #majorca #SonSantJoan #roofcollapse pic.twitter.com/LzceNrgF1i
— Justice 4 Nicola Bulley & Others 💚💙🩷💛 ⚖️ (@chucklechopsx) June 24, 2025