Obrona powietrzna przechwyciła trzy drony, powiedział irański urzędnik, po doniesieniach o eksplozjach w pobliżu bazy wojskowej w centralnym regionie.

Po doniesieniach irańskie media państwowe pokazały mieszkańców spacerujących w pobliżu zabytków Isfahanu, takich jak plac Naqsh-e Jahan i wzdłuż rzeki Zayandeh Rud, podczas gdy w mieście odnotowano normalny ruch, zgodnie z półoficjalnym serwisem informacyjnym ISNA.

Lotnisko Isfahan działało normalnie po wcześniejszym zamknięciu lotnisk w całym kraju, zgodnie z półoficjalnymi wiadomościami Tasnim.

Tymczasem w północno-zachodnim mieście Tabriz - gdzie również aktywowano obronę przeciwlotniczą - wideo pokazywało normalny ruch i pieszych w parkach i na ulicach.

Atak na Iran we wczesny piątek miał być prawdopodobnie zarówno środkiem odwetowym, jak i ostrzeżeniem, powiedział CNN emerytowany generał dywizji armii amerykańskiej.

Od kilku dni Izrael rozważa swoją odpowiedź na bezprecedensowe weekendowe ataki Iranu, które zostały przeprowadzone w odwecie za domniemany izraelski atak na ambasadę Iranu w Syrii na początku tego miesiąca.

Amerykański urzędnik powiedział CNN, że piątkowy atak był atakiem izraelskim. Izrael odmówił komentarza w tej sprawie.

"Izrael musi zachować czujność" na wypadek, gdyby Iran zdecydował się odpowiedzieć kolejnym pokazem siły, powiedział emerytowany generał dywizji Mark MacCarley.

MacCarley powiedział, że celując w irańską prowincję Isfahan - miejsce, w którym znajdują się ważne obiekty nuklearne - Izrael prawdopodobnie ostrzegał, że może z łatwością pokonać irańską obronę.

"Myślę, że był to bardzo przemyślany proces ze strony izraelskiego gabinetu wojennego" - powiedział.

"Izraelczycy musieli wziąć odwet, ale jednocześnie w ramach tego odwetu otrzymali wiadomość: 'Tak, możemy się przebić. Nie rób tego ponownie. Jeśli zrobisz to ponownie, rozpęta się piekło".