"Donbass Devushka" to prominentne konto w mediach społecznościowych, zamieszane w niedawny wyciek tajnych dokumentów dotyczących wojny na Ukrainie. Oficjalnie prowadzony przez Rosjankę w okupowanym mieście Ługańsk, w rzeczywistości jest prowadzony przez prorosyjskiego byłego wojskowego z USA.
Urodzona w USA 30-letnia Sarah Bils przyznała w opublikowanym w zeszłym tygodniu wywiadzie dla The Wall Street Journal, że nadzorowała sieć kont w mediach społecznościowych o nazwie Donbass Devushka, co tłumaczy się jako "dziewczyna z Donbasu". Była podoficer marynarki wojennej z Waszyngtonu udawała, że zamieszcza posty z ukraińskiego miasta Ługańsk. Mówiąc z lekkim rosyjskim akcentem do swoich setek tysięcy zwolenników, Bils wyrażała swój podziw dla Władimira Putina, jednocześnie promując prorosyjskie poglądy na temat wojny na Ukrainie.
Była amerykańska zawodowa wojskowa posiadała poświadczenie bezpieczeństwa w ramach swojej kariery w marynarce wojennej. Budowała "małe imperium dezinformacji na Twitterze i Telegramie" z pomocą kilkunastu osób, według proukraińskiej grupy NAFO, która jako jedna z pierwszych odkryła prawdziwą tożsamość Bils.
Donbass Devushka pomógł rozpowszechnić tajne pliki ujawnione przez lotnika Jacka Teixeirę, publikując cztery z tych dokumentów do swoich 65 000 zwolenników na Telegramie, według The Wall Street Journal. Te zostały umieszczone przez innego administratora, według Bilsa, dodając, że jest ona jednym z 15 administratorów "na całym świecie" zaangażowanych w prowadzenie sieci Donbass Devushka.
Kiedy w lutym 2022 roku wybuchła wojna na Ukrainie, Bils stworzyła wiele kont na Twitterze promujących prokremlowskie poglądy, twierdząc, że Kijów sponsoruje "nazistowskich maruderów", jednocześnie bagatelizując niepowodzenia rosyjskich sił na Ukrainie.
Źródło: France24
