Ciąg dalszy afery z wyciekiem tajnych dokumentów USA. Jest wątek dotyczący Polski

0
0
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / prawy.pl

Dokumenty na temat wojny na Ukrainie, które wyciekły Pentagonu ujawniają rozmowę między wysokimi urzędnikami Korei Południowej na temat sprzedaży broni, która mogłaby zostać użyta na Ukrainie.

Są oni rozdarci między presją USA na wysłanie amunicji na Ukrainę a ich polityką nieuzbrajania krajów w stanie wojny. Jeden z doradców sugeruje wysłanie pocisków do Polski, aby uniknąć wrażenia, że ulegli USA. Waszyngton stara się wytropić źródło przecieków, które zdaniem Pentagonu stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. W zeszłym roku Korea Południowa zgodziła się sprzedać USA pociski artyleryjskie, by uzupełnić swoje zapasy, ale nalegała, by USA zatrzymały pociski dla siebie i nie wysyłały ich dalej do Kijowa. Podczas rozmowy 1 marca sekretarz ds. zagranicznych prezydenta Yoon, Yi Mun-hui, powiedział podobno ówczesnemu doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Kim Sung-hanowi, że rząd był "pogrążony w obawach, że USA nie będą końcowym użytkownikiem" amunicji. Obawiano się również, że prezydent Biden może zadzwonić bezpośrednio do prezydenta Yoona w tej sprawie i że gdyby Korea Południowa zmieniła swoją politykę w sprawie dostarczania broni na Ukrainę, mogłoby to wyglądać na naciski ze strony USA. Według dokumentu, doradca Korei Południowej ds. bezpieczeństwa narodowego Kim zasugerował wtedy, że mogliby zamiast tego sprzedać pociski Polsce, biorąc pod uwagę, że "szybkie dostarczenie amunicji na Ukrainę było ostatecznym celem Stanów Zjednoczonych". Korea Południowa twierdzi, że bada przeciek, ale upiera się, że niemożliwe jest przechwytywanie prywatnych rozmów wewnątrz biura prezydenckiego i że ta dyskusja nie mogła mieć miejsca w jego prywatnym podziemnym bunkrze.   Źródło: CNN

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną