U byłego premiera Włoch Silvio Berlusconiego zdiagnozowano białaczkę - wynika z doniesień, dzień po tym, jak został przyjęty na intensywną terapię z problemami z oddychaniem.
86-latek został przyjęty w środę do mediolańskiego szpitala San Raffaele, gdzie jest leczony na oddziale kardiologii. Corriere della Sera podało, że potentat medialny, który został wypisany z tego samego szpitala dopiero w zeszłym tygodniu, ma białaczkę, podczas gdy Ansa News donosi, że jest leczony na "poważne zaburzenie krwi" i związane z nim problemy sercowo-naczyniowe.
Źródła szpitalne powiedziały Rai News, że Berlusconi miał "spokojną noc", ale nie spodziewają się, że będzie oficjalne oświadczenie na temat jego zdrowia.
Biuro prasowe Forza Italia, młodszego partnera w rządzącej we Włoszech koalicji rządowej, powiedziało w oświadczeniu, że Berlusconi telefonował w czwartek rano do urzędników partyjnych, w tym do ministra spraw zagranicznych Antonio Tajaniego.
"Pozdrowił ich czule i zalecił największe zaangażowanie w parlamencie, rządzie i Forza Italia, ponieważ 'kraj nas potrzebuje!'" - napisano w oświadczeniu. "Wszyscy zapewnili go, że nie omieszkają być bardziej uważni, lojalni i obecni w wykonywaniu jego poleceń, oczekując jednocześnie, że wkrótce wyzdrowieje i wróci do bycia wojownikiem, którym zawsze był".
Członkowie rodziny Berlusconiego odwiedzili go w szpitalu. "On jest skałą, więc i tym razem mu się uda" - powiedział raportom jego brat Paolo, gdy w środę wieczorem opuszczał szpital.
Berlusconi, który stał na czele trzech włoskich rządów od początku 1994 do 2011 roku, miał w ostatnich latach kilka epizodów złego stanu zdrowia.
W 2016 roku przeszedł operację wymiany wadliwej zastawki aortalnej, a we wrześniu 2020 roku trafił do szpitala z Covid-19. Następnie cierpiał na utrzymujące się dolegliwości związane z wirusem, doświadczenie, które opisał jako "najgorsze w moim życiu".
Pokonał również raka trzustki w 1997 roku.
