Protest na granicy z Ukrainą to jedna z koncepcji rozważanych przez organizacje rolnicze w Polsce. Te, pozostawione same sobie bez szans na skuteczną tarczę od Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, stawiają na coraz bardziej radykalne kroki.
Protest na granicy z Ukrainą
Kryzys na rynku zbóż i rzepaku bardzo boleśnie odbija się na krajowych producentach. Ci nie są w stanie konkurować z bardzo niskimi cenami plonów z Rosji i Ukrainy. Wydawać by się mogło, że obydwa toczące wojnę państwa powinny mieć problem ze sprzedażą zbóż, jest jednak inaczej. Światowe rynki kupują towar ze Wschodu na potęgę i nie są już zainteresowane zbożem z Polski.
– Musimy mieć pełną świadomość, że główną przyczyną trudności na rynku zbóż jest niska cena na rynkach światowych
– mówił wicepremier Henryk Kowalczyk podczas niedawnego spotkania z organizacjami rolniczymi i związkami zawodowymi.
Jak można było się spodziewać, rozmowy rolników z rządzącymi nie przyniosły jakichkolwiek dobrych wieści czy perspektyw na jaśniejszą przyszłość. Rząd co prawda proponuje rolnikom niskie oprocentowanie kredytów, dopłaty i przeróżne jałmużny, ale producentów i związkowców te rozwiązania nie satysfakcjonują. Więcej nawet – uważają je za nieskuteczne. Ministerstwo twierdzi, że ma związane ręce, bo o wszystkim decyduje przecież Unia.
– Widzimy dobrą wolę po stronie rządu, dostrzegamy, że klucz do rozwiązania naszych problemów leży w Brukseli... Chcemy w porozumieniu z organizacjami rolniczymi ze Słowacji, Węgier i Rumunii zablokować granicę z Ukrainą. Ten protest może potrwać dwa lub trzy dni, bo Komisja Europejska musi zauważyć nasz problem. Trzeba wypracować długotrwałe mechanizmy regulujące napływ produktów z Ukrainy
– wskazuje Adrian Wawrzyniak, rzecznik NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych.
Kiedy miałaby odbyć się taka akcja protestacyjna? Mówi się o przełomie marca i kwietnia albo i później. Możliwe, że rządowi trochę czasu kupił rolniczy „okrągły stół”, który odbył się kilka dni temu. Porozumienie resortu i organizacji rolniczych co prawda składa się z wielu górnolotnych obietnic, ale... no właśnie. Nic nie jest więc wykluczone. Pytanie, czy rolnicy, którzy nie są w stanie eksportować przez nieuczciwą konkurencję, zostaną nazwani rosyjskimi agentami... Zboże napływające z Ukrainy do Polski zwolnione było z opłat celnych. Jest też gorszej jakości, bo produkowane taniej, na masową, globalną skalę. To sprawia, że polski rolnik, nad którym jak miecz wiszą przeróżne unijne regulacje i kontrole, jest wręcz dyskryminowany na swoim własnym rynku.
Czy resort rolnictwa miałby się czego obawiać? Dla zobrazowania warto przyjrzeć się temu, co właśnie dzieje się Bułgarii. Otóż tamtejsi rolnicy rozpoczęli protesty przeciwko bezcłowemu importowi płodów rolnych z Ukrainy. W ramach strajku blokują przejścia graniczne i porty w kilku miejscowościach. W ich przekonaniu unijna rekompensata pieniężna nie załatwi problemu, a jedyne realne rozwiązanie stanowi przywrócenie ceł na import towarów z Ukrainy. Co warto zaznaczyć, w 2022 roku do Bułgarii z Ukrainy trafiło o 907239 ton nasion słonecznika więcej niż przed rokiem. Szkoda tylko, że bułgarski minister rolnictwa Yavor Gechev poparł strajk i symbolicznie rozpoczął protest w Widyniu, własnoręcznie kierując traktorem. A w Polsce?
ZZR „Korona” o „rozmowach” z ministerstwem
W rozmowach z resortem brał aktywny udział
dr Daniel Alain Korona, pełnomocnik jednego ze związków. Były prezes Elewarru nie wierzy w to, że doraźne propozycje ministerstwa pomogą rolnikom. Nisko oprocentowane kredyty czy dopłaty do zbóż oraz transportu to półśrodki i udawanie. Problem będzie narastał do momentu, w którym Komisja Europejska nie wyda zgody na objęcie polskich rolników klauzulą ochronną. A wniosek czeka na wysyłkę – o niego przecież od grudnia biją się rolnicy.
– Formuła tych spotkań sprowadza się do wyrażania żali, pretensji przez rolników oraz wypowiedzenia tez przez ministra, a nie prac nad konkretnymi propozycjami rozwiązań
– stwierdza dr Daniel Alain Korona, były prezes Elewarru, pełnomocnik i doradca Związku Zawodowego Rolnictwa "Korona".
– Ze strony ministra są obietnice działań, konkretnych terminów realizacji brak, często słyszymy że wymaga to zgody Unii Europejskiej, a niektóre pomysły np. kolejne kredyty to w ocenie ZZR "Korona" żadne rozwiązanie.
– podkreśla dr Korona.
Źródło: farmer.pl, zzrkorona.blogspot.com
Fot. YouTube/farmer.pl