Holandia: rolnicy przewrócili stolik (FELIETON)

0
0
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / prawy.pl

O tym, że w Holandii trwał bunt rolników mało u nas pisano. Być może dlatego, by nie zachęcać polskich rolników do solidarnościowych akcji.

Od 10 lipca holenderscy rolnicy protestowali przeciwko nowym rządowym przepisom klimatycznym, które wymuszają zmniejszenie zużycia nawozów i liczby zwierząt gospodarskich w dążeniu do radykalnego ograniczenia emisji azotu i amoniaku. Oficjalnie restrykcje mają obowiązywać ze względów ekologicznych, ale rolnicy szybko wytropili, że za tą redukcją stoi ideologia i wielkie interesy. Protest rozlał się na cały kraj. Dochodziło do starć z policją, która pewnego dnia otworzyła ogień do blokujących traktorów. Holendrów wsparli  blokadami przy granicach farmerzy niemieccy i włoscy, obawiając się wprowadzenia podobnych ograniczeń w swoich krajach. U źródeł gniewu leży projekt redukcji emisji azotu do powietrza, zainicjowany przez rząd pod naciskiem najwyższego sądu administracyjnego Holandii. Mówi się tam o redukcji emisji azotu nawet o 70% do 2030 roku na chronionych przepisami obszarach Natura 2000. Jak udowadniają specjaliści od rolnictwa, zwierzęta gospodarskie przyczyniają się do 40% nadmiaru azotu w Holandii. Główną grupą dotkniętą ograniczeniami są zatem rolnicy i hodowcy, których w Holandii jest pod dostatkiem, ponieważ kraj ten jest drugim co do wielkości po Stanach Zjednoczonych  eksporterem produktów rolnych na świecie.  Na bardzo małej powierzchni rolnej wynoszącej 1,82 mln hektarów, znajduje się 53 000 gospodarstw, cztery miliony bydła, 12 milionów świń i 100 milionów kurcząt - wyliczają specjaliści. W konsekwencji  hodowla zwierząt przyczynia się – ich zdaniem - do wytwarzania 40% nadmiaru azotu w Holandii. Wyliczono, że rolnictwo jest w tym kraju odpowiedzialne za 16% holenderskich emisji gazów cieplarnianych, w szczególności poprzez nawozy i obornik. Holenderscy hodowcy od kilku już lat stosują szereg technicznych ograniczeń, by zmniejszyć te emisje, poprzez zakrywanie zbiorników magazynujących odchody zwierzęce,  stosowanie specjalnych urządzeń rozrzucających nawóz, dostosowywanie dawek żywienia zwierząt tak, aby wymagania dotyczące emisji azotu były spełnione tak dokładnie, jak to możliwe, wreszcie -  zmniejszenie liczby zwierząt na hektarze pastwiska.   Naukowcy jednak alarmują, że mimo tych redukcji, sposoby te  mogą nie wystarczyć. W grę nawet wchodzi konieczność pozbycia się  przez rolników jednej trzeciej stada. Hodowcy  stają zatem przed dylematem: dostosować się do coraz surowszych technicznych kryteriów i zmniejszyć stado, przenieść się do mniej wrażliwych obszarów lub po prostu przerwać swoją działalność, co zagraża bytowi ich rodzin. Postawieni pod murem wyszli na ulicę. Demonstracje przeciwko planowi azotowemu są częścią tego samego zjawiska „przepaści między ludźmi a elitami” sugeruje francuski socjolog Michel Maffesoli z Universite Paris Descartes, ostrzegając , że po pewnym czasie taki proces może stać się gwałtowny. W przypadku obecnego konfliktu w Holandii przyczyną jest wdrożenie  standardów europejskich narzuconych arbitralnie z Brukseli, które są kwestionowane. „ Przez dziesięciolecia przyjęliśmy w Holandii model rolnictwa technologicznego i nagle chcemy wrócić do rolnictwa rzemieślniczego ” – tłumaczy Maffesoli. Holenderscy aktywiści przeciwni unijnej polityce klimatycznej uważają, że to nie azot jest problemem. Holandia to mały kraj otoczony większymi państwami, które nie muszą przestrzegać polityki azotowej, więc takie restrykcje to bzdura. Ich zdaniem prawdziwym powodem tej polityki jest fakt, że rząd holenderski chce ich ziemi. I część tej ziemi planuje wykorzystać na osiedlenie osób ubiegających się o azyl. Podkreślają, że premier Mark Rutte jest głęboko zaangażowany w Wielki Reset Światowego Forum Ekonomicznego. A realizacja Wielkiego Resetu odbywa się teraz w pośpiechu, ponieważ  plan zakłada, że wszystko zostanie zrobione do 2030 roku. Agenda 2030  to Nowy Porządek Świata. Bunt politycznie się opłacił. Protestujący skrzyknięci w Ruch Rolników i Obywateli BoerBurgerBeweging (BBB) ​​odnieśli w niedawnych wyborach samorządowych ogromny sukces. Zapowiada się też, że będą mieli więcej miejsc w holenderskim Senacie, niż oczekiwano. Zachwiało to równowagą polityczną w Holandii, bo globalistyczny rząd koalicyjny Ruttiego mocno przegrał. Rolnicy przewrócili stolik. Alicja Dołowska

 

 

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną