Resort rolnictwa nie ma szczęścia do wiceministrów. Teraz kolej na Romanowskiego

0
0
YouTube/TVCiechanów
YouTube/TVCiechanów /

Ministerstwo rolnictwa bez Ardanowskiego to już nie to samo. O ile były minister walczył z absurdalną „Piątką dla zwierząt” i z tego powodu stracił stanowisko, tak obecna ekipa zdaje się posłusznie realizować PiS-owską politykę, która jedynie szkodzi polskiemu rolnictwu.

Jeszcze niedawno media rozpisywały się na temat Norberta Kaczmarczyka, który – jak sam przyznał – „popełnił błąd wizerunkowy”. Teraz natomiast przyszła kolej na innego wiceministra, który jest najbliższym i najbardziej zaufanym współpracownikiem ministra Henryka Kowalczyka. Chodzi o posła PiS Rafała Romanowskiego, który niegdyś oświadczył, że „wicepremier Kowalczyk nie jest ani moim stryjem, wujkiem czy kuzynem. Nie łączą mnie żadne więzy rodzinne”. Nie minął się z prawdą, tylko szkoda, że nie wyjaśnił, jakie więzy rodzinne łączą go z żoną ministra Kowalczyka. To pytanie, na które powinien odpowiedzieć, a zwłaszcza że Prawo i Sprawiedliwość w 2021 roku zarzekało się o walce z nepotyzmem w partii. Czy jednak ugrupowanie wzięło sobie tę deklarację do serca? Można w to powątpiewać, biorąc pod uwagę powyższą sprawę oraz szereg innych ciekawostek.

„W latach 2016-2017 media informowały o obsadzeniu nadzorowanych instytucji (KRUS, Fundusz Składkowy) m.in. przez wiceministra Rafała Romanowskiego – swoimi znajomymi, czego egzemplifikacją w mediach był b. szef PiS w Makowie Mazowieckim Andrzej Kneć, który został wiceprezesem KRUS. Obecnie mając wsparcie wicepremiera Kowalczyka, Rafał Romanowski pozyskał także możliwość obsadzenia kolejnych intratnych stanowisk w spółkach, w tym w Krajowej Grupie Spożywczej. Formalnie KGS podlega Ministrowi Aktywów Państwowych, ale MAP pozostawił Ministrowi Rolnictwa faktyczne decyzje (w tym personalne). W efekcie prezesem Krajowej Grupy Spożywczej został Jan Wernicki, były prezes Polanexu, który nie miał żadnego doświadczenia i wiedzy w zakresie rynku cukru w Polsce i w Europie” – czytamy w serwisie informacyjnym polskaracja.pl.

Jak to możliwe? Otóż Romanowski i Wernicki są dobrymi znajomymi, którzy pochodzą z tej samej miejscowości, a mianowicie Ciechanowa. A może jednak Wernicki czymś się zasłużył, np. dynamicznym rozwojem spółki? Niestety nie, ponieważ Polanex, któremu prezesował, okazał się deficytowy i wymagał ratowania za pomocą rządowych programów. Efekty przyszły szybko – w Polsce wybuchła tzw. afera cukrowa, a KGS zaczął sprzedawać cukier w swoim sklepie internetowym po bardzo zawyżonych cenach. Inny przypadek dotyczy Elewarru, którego prezesem miał zostać inny znajomy Romanowskiego – Rafał Mładanowicz, pełnomocnik ministra rolnictwa ds. współpracy z Ukrainą. Działacz nie objął tego stanowiska tylko dlatego, że media ujawniły jego związki ze środowiskiem Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz przypomniały wiele przeszłych anty-PiS-owskich wypowiedzi.

„Gdy przyjrzeć się bliżej decyzjom Rafała Romanowskiego, można jedynie zachodzić w głowę, czy te są w zgodzie z interesem polskiego rolnictwa. To właśnie Romanowski wypowiadał się na rzecz wywozu produktów rolnych z Ukrainy przez Morze Bałtyckie i Morze Północne. Oczywiście tylko ktoś wyjątkowo naiwny (a Romanowski chyba do nich nie należy) mógł uwierzyć, że zboże to zostałoby w całości wyeksportowane. Wiadomo było, że część zostanie w kraju, co stanowiłoby konkurencję dla naszego rolnictwa. W czerwcu Romanowski zapewniał delegacje EBOR o wprowadzeniu szeregu »ułatwień dotyczących kontroli granicznych towarów rolnych, a podległe MRiRW inspekcje dokładają wszelkich starań w celu sprawnej obsługi przesyłek na przejściach granicznych z Ukrainą«. W praktyce oznaczało to ułatwienia importowe zbóż z Ukrainy” – podaje polskaracja.pl.

To jednak nie koniec smaczków. We wrześniu tego roku Rafał Romanowski na sejmowej komisji ds. energii, klimatu i aktywów państwowych bronił projektu nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, zmniejszającego udział biokomponentów w biopaliwach. W efekcie przyjęcia nowych przepisów uległby obniżeniu tzw. Narodowy Cel Wskaźnikowy, udział biokomponentów w oleju napędowym itd. W praktyce oznaczałoby to spadek popytu na biopaliwa, a tym samym na rzepak. Skutki są łatwe do przewidzenia – zmniejszenie produkcji rzepaku w Polsce i utraty dochodów u ponad 100 tys. polskich gospodarstw. Ministerstwo rolnictwa nie wystąpiło przeciwko tej ustawie, która nie tylko nie poprawi sytuacji producentów rzepaku, ale wręcz ją pogorszy. Czy to jest właśnie ta „dobra zmiana” dla rolnictwa? Mieszkańcy wsi powinni dobrze przemyśleć swoje przyszłe decyzje wyborcze.

 

 

Źródło: polskaracja.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną