Bartłomiej Misiewicz prawomocnie skazany! Chodzi o wódkę "Misiewiczówkę"

Warszawski Sąd Okręgowy utrzymał wyrok skazujący Bartłomieja Misiewicza. Były rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej musi zapłacić 20 tysięcy zł grzywny za reklamowanie wódki "Misiewiczówka" w postach na twitterze.
Sam Misiewicz złożył apelację w sprawie i domagał się uniewinnienia. Jak informują media, zainteresowany nie pojawił się na piątkowej rozprawie.
Zachwalanie, reklamowanie napoju alkoholowego okazywanego wraz z etykietą i stwierdzeniem, że jest to +prawdopodobnie najlepszy produkt+, w jakiej formie powinien być podawany. Tego rodzaju treści nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że intencją, celem i zamiarem oskarżonego była reklama tego produktu wbrew art. 13. ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i wychowaniu w trzeźwości - mówiła sędzia.
Przypomnijmy, sam Bartłomiej Misiewicz był wyjątkowo kontrowersyjną postacią w polskiej polityce. W 2015 roku został szefem gabinetu politycznego i rzecznikiem prasowym ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Jego kariera nie trwała jednak długo, bo już we wrześniu tego samego roku pojawiły się doniesienia o jego "propozycjach" składanych radnym PO w Bełchatowie, którym obiecywał zatrudnienie w państwowej spółce.
Dwa lata później Misiewicz został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w związku z prowadzonym przez prokuraturę w Tarnobrzegu śledztwem dotyczącym niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez Polską Grupę Zbrojeniową SA.
W konsekwencji w czerwcu ub.r. wraz z pięcioma innymi osobami został oskarżony w tej sprawie o działanie na szkodę PGZ i narażenie spółki na stratę 1,2 mln zł. Grozi mu za to do 10 lat więzienia. Były urzędnik spędził w areszcie pięć miesięcy. Wyszedł na wolność po wpłaceniu 100 tys. zł poręczenia majątkowego.
Źródło: Polsat News