Czy Papież powinien przepraszać rdzennych mieszkańców Kanady (Nasza analiza)

W niedzielę papież Franciszek rozpoczął „pokutną pielgrzymkę” do Kanady, aby przeprosić rdzennych mieszkańców za krzywdy wyrządzone im w katolickich szkołach. Trwa spór, czy jest to wyraz dziejowej sprawiedliwości czy też uleganie antykatolickiej propagandzie.
Przypomnijmy, że chodzi o skandal wymazywania rdzennej kultury w szkołach rezydenckich w kraju. Władze Kanady utworzyły sieć szkół dla dzieci Indian, w których próbowano wyrwać je z ich kultury. Pozbawione opieki rodziców miały być bardzo źle traktowane, a wiele z nich miało nie przeżyć tego okresu. Część z tych szkół na polecenie władz było prowadzonych przez Kościół katolicki.
Rdzenni przywódcy od dawna wzywali do papieskich przeprosin za krzywdy wyrządzane rdzennym dzieciom od dziesięcioleci. Twierdzą, że w zeszłym roku na terenie dawnych szkół mieszkalnych w Kolumbii Brytyjskiej i Saskatchewan odkryto setki nieoznaczonych grobów.
Kanadyjska Komisja Prawdy i Pojednania poinformowała, że ponad 4000 rdzennych dzieci zmarło z powodu zaniedbania lub nadużyć w szkołach rezydenckich, z których wiele było prowadzonych przez Kościół katolicki.
W kwietniu Papież powiedział rdzennym przywódcom w Watykanie, że czuje „żal i wstyd z powodu roli, jaką wielu katolików odegrało we wszystkich tych rzeczach, które was zraniły, w nadużyciach, których doznaliście i w braku szacunku okazywanego waszej tożsamości, waszej kulturze, a nawet waszym wartościom duchowym”.
Zwolennicy przeprosin zaznaczają, że Kościół słusznie przeprasza za krzywdy. Przeciwnicy twierdzą, że nie ma dowodów na nieoznaczone groby przy katolickich szkołach. Poza tym, po pierwsze, winne jest kanadyjskie państwo i to była jego polityka, po drugie, oskarżanie Kościoła to zrzucanie przez nie winy z siebie, po trzecie, wszystko zaczęło się od tego, że Indianie twierdzili, że przy jednej ze szkół rezydenckich prowadzonych przez Kościół są setki nieoznaczonych grobów, co później okazało się nieprawdą, po czwarte, sprawa ta stała się pretekstem do ataku na Kościół i podpalania świątyń.
Tomasz Terlikowski jako zwolennik przepraszania, napisał na Facebooku: „Jest faktem, że system szkół rezydencjalnych stworzyło państwo (swoją drogą, gdy je tworzyło przekonane o własnym chrześcijaństwie i nakierowane na cywilizowanie w duchu chrześcijańskim), ale jest także faktem, że Kościół katolicki (i inne wspólnoty chrześcijańskie także) uczestniczyły w nim bez słowa sprzeciwu, uznawały go za odpowiedni, i korzystały z niego. A że był to system zbrodniczy - zarówno wobec kultury rdzennych narodów, jak i wobec rodzin i dzieci - nie ma wątpliwości. Nie ma też sporu, że dzieci w tych szkołach umierały - tak zazwyczaj na zwyczajne wówczas choroby - z daleka od domu, że wynaradawiano je pod przymusem, że zrywano ich naturalne więzi, i że często nie da się obecnie nawet znaleźć ich grobów. Nie ma też wątpliwości, że Kościół nie tylko przeciwko niemu nie protestował, ale przez lata go budował i czerpał z niego korzyści. I wreszcie nie ma wątpliwości, że cywilizacyjna wrażliwość kanadyjskliego państwa kształtowana była przez chrześcijaństwo, które rasizm i kulturowy imperializm akceptowało, a często religijnie usprawiedliwiało”.
Dodał też: „To jest odpowiedzialność spoczywająca na Kościele, i na nas chrześcijanach. Rozmywanie jej jest zwyczajnie nieuczciwe. I dlatego bliższa mi jest postawa Franciszka, który zamiast niuansować, przekonywać, że winni są inni (tak są, to jest prawda) mówi wprost o pielgrzymce pokutnej. Tak, my chrześcijanie - nie tylko katolicy - mamy za co pokutować”.
Z kolei Jacek Dziedzina, publicysta Gościa Niedzielnego, zajmuje inne stanowisko na stronie GN: „Atmosfera, jaka powstała po zeszłorocznej fali oskarżeń pod adresem Kościoła katolickiego w Kanadzie, była na tyle gęsta, że obecność papieża jest bardziej niż pożądana. Choć to, co stało się punktem wyjścia całego zamieszania – rzekome masowe groby przy szkołach rezydencjalnych prowadzonych przez misjonarzy – okazało się chyba największym fake newsem w historii Kanady, jak mówią coraz odważniej kanadyjscy i amerykańscy archeolodzy, politolodzy i dziennikarze”.
Źródło: Facebook