Czy zagraża nam ukraińskie zboże? Prezes Elewarru: Rolnik nie musi się obawiać!

0
0
Flickr.com
Flickr.com /

Nie da się ukryć, że ukraińskie zboże, które w dużych ilościach trafia do Polski, wzbudza zaniepokojenie w polskim sektorze rolnictwa. Czy rzeczywiście jest to zagrożenie, którego powinniśmy się obawiać? Odpowiedzi w tym temacie udzielił dr Daniel Alain Korona, prezes państwowej spółki Elewarr.

23 czerwca został powołany Międzyresortowy Zespół do spraw Transportu Produktów Rolnych i Spożywczych z Ukrainy, na czele którego stanął minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. – Czynimy starania, aby wszyscy polscy rolnicy mieli możliwość sprzedaży swoich zbóż po żniwach – zapewnił wicepremier, odpowiadając w ten sposób na obawy związane z masowym napływem do naszego kraju ukraińskiego zboża.

Ukraińskie zboże idzie na eksport

W wywiadzie „Daniel Alain-Korona: Ukraińskie zboże musi być reeksportowane”, który można przeczytać na portalu swiatrolnika.info, szef państwowej spółki Elewarr wypowiedział się w kwestii ukraińskiego zboża. Jak zapewnił, „wszelkie założenia dotyczące Ukrainy są oparte na przeświadczeniu, że to zboże zostanie reeksportowane”. Zwrócił również uwagę na fakt, że ukraińskie zboże jest gorsze jakościowo i nie spełnia oczekiwań polskiego społeczeństwa. „Nie będą to towary o charakterze konsumpcyjnym, ale będzie to pszenica paszowa i kukurydza” – doprecyzował dr Daniel Alain Korona. Co warto podkreślić, ze względu na ograniczone możliwości logistyczne na granicy ukraińsko-polskiej nie grozi nam zalew zbożem, a tym bardziej zniszczenie naszego rynku. Jedyny negatywny efekt to oddziaływanie na ceny, a zwłaszcza na terenie Polski południowo-wschodniej.

„Wielkość importu zboża ukraińskiego jest ograniczona możliwościami logistycznymi, a zatem nie mówiłbym o zalewie zbożem ukraińskim. Natomiast, lokalnie, mam na myśli w szczególności Polskę południowo-wschodnią, import zboża ukraińskiego może oddziaływać na poziom skupu i cen w tych rejonach, oczywiście w kierunku spadkowym, co nie będzie korzystne dla producentów zbóż. Rolnicy, co naturalne, chcieliby mieć jak najwyższe ceny zbóż. Młyny, firmy paszowe odwrotnie – jak najniższe ceny, a konsumenci chcą mniej płacić za chleb, makaron czy kaszę. Interesy są sprzeczne, ale trzeba gdzieś się spotkać. Rolnik nie musi się obawiać, Elewarr nie kupował, zatem nie zasypał się żadnym ukraińskim zbożem. Od polskich rolników będziemy kupować zboże, oczywiście w określonych parametrach i zgodnie z cennikiem” – tłumaczył prezes Elewarru w rozmowie z portalem informacyjnym Fronda.pl.

Unia Europejska nie pomaga

Z artykułu „Unia Europejska nie chce pomóc w eksporcie zboża z Ukrainy”, który został opublikowany w serwisie RadioMaryja.pl, jasno wynika, że zarówno Bruksela, jak i międzynarodowi decydenci poprzestali na deklaracjach, nie proponując finalnie żadnych kompleksowych rozwiązań problemu. Nie ma wątpliwości co do tego, że ukraińskie zboże powinno być reeksportowane do najbardziej potrzebujących regionów świata, w tym m.in. Afryki. „Oprócz dyskusji i deklaracji, jak na razie nie przyszła żadna konkretna pomoc” – powiedział wicepremier Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa i rozwoju wsi. Niestety, jeżeli chodzi o transport drogą kolejową, to w przypadku Polski wszystko sypie się za sprawą różnego rozstawu torów po obu stronach granicy. Natomiast transport kołowy generuje zbyt duże koszty i wiąże się z utrudnionym dostępem do kontenerów. W tej sprawie cytowany przed chwilą wicepremier Henryk Kowalczyk alarmował Unię Europejską, ale bez skutku.

W materiale „Premier: Zboże, które wjeżdża z Ukrainy, będzie sprzedawane w Afryce i na Bliskim Wschodzie”, który znalazł się na stronie DoRzeczy.pl, możemy prześledzić relację z pikniku rodzinnego w Myśliwcu. Premier Mateusz Morawiecki, który był obecny na miejscu, poruszył temat problemów związanych z tranzytem ukraińskiego zboża przez Polskę. „Jeżeli są takie przypadki, poleciłem wicepremierowi, ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi Henrykowi Kowalczykowi sprawdzenie dokładne, gdzie to występuje i zablokowanie tego procesu. Żeby zboże, które wjeżdża do Polski z Ukrainy było sprzedawane w Afryce i na Bliskim Wschodzie, tam zabezpieczało potrzeby żywnościowe. My mamy w Polsce polską żywność, polskie zboże i będziemy zabezpieczać polską wieś i polskiego rolnika” – powiedział Prezes Rady Ministrów, kierując swoje słowa do polskich rolników.

Jakub Zgierski

Źródło: dorzeczy.pl, fronda.pl, radiomaryja.pl, swiatrolnika.info

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną