Wałęsa dla Le Figaro: Zachód powinien „wyzwolić Rosję”, bo za 5 lat będzie kolejny Putin

W ocenie Wałęsy świat Zachodu popełnił błąd w traktowaniu Rosji, ponieważ kiedy Zachód i NATO rozszerzają swoje wpływy środkami demokratycznymi, Rosja i Chiny, które robią to gwałtami, przemocą i „starymi metodami aneksji”.

Jak stwierdził Wałęsa, świat powinien zniszczyć Rosję już za czasów prezydentury Michaiła Gorbaczowa. Obecnie natomiast w jego ocenie jedynym sposobem na poradzenie sobie z rosyjskim imperializmem jest „wyzwolenie Rosji”, ponieważ sama pomoc Ukrainie przez Zachodu i pokonanie Federacji Rosyjskiej sprawy nie rozwiąże.

– Rosja powinna była zostać zniszczona, ale Gorbaczow był na to za sprytny. Mówiliśmy sobie wtedy: "Był Stalin, Breżniew, ale Gorbaczow jest miły". Więc zostawiliśmy ich w spokoju – powiedział w rozmowie z francuskim Le Figaro były prezydent.

Jak dodał, należy wymusić w Moskwie zmianę reżimu albo też przeprowadzić "powstanie narodów", ponieważ w innym przypadku Rosja nadal pozostanie imperialna.

– Populacja Rosji nie powinna przekraczać 50 milionów – powiedział Wałęsa, dodając, że "60 narodów zostało zaanektowanych przez Rosję".

Wygląda na to, że słowa Wałęsy na tyle zszokowały władze na Kremlu, że został on zacytowany przez rosyjską reżimową agencję prasową TASS. Obok wypowiedzi byłego polskiego prezydenta dodano, że Federacja Rosyjska liczy obecnie 144 mln mieszkańców.

Pomimo ciekawych tez i bardzo możliwego obecnie scenariusza kolejnego rozpadu Rosji, co też zapowiada wielu liczących się analityków, nie obyło się bez wersji „Cezara” w wykonaniu byłego prezydenta. Wspominając czasy Gorbaczowa i podejścia Zachodu do niego i do rzekomo zachodzących w Rosji procesów demokratycznych powiedział:

– Wtedy to był nasz błąd. Chciałem postąpić inaczej, ale mi nie pozwolono.