SZOKUJĄCY sondaż na temat Kościoła i lekcji religii! Polacy ulegli antykościelnej propagandzie?

Aż 66 proc. badanych stwierdziło, że chce, aby państwo przestało finansować Kościół. Przeciwnego zdania było zaledwie 26 proc. respondentów, a 8 proc. nie miało zdania. Co więcej 50 proc. uczestników sondażu twierdzi, iż należy zlikwidować uczestnictwo księży w uroczystościach państwowych. Odwrotnego zdania jest 42 proc. osób, które uważają, że należy zachować obecny porządek. 8 proc. nie ma wyrobionego zdania. 50 proc. respondentów uważa, że w szkołach powinny zostać lekcje religii, podczas gdy 44 proc. domaga się ich usunięcia. 54 proc. badanych jest za pozostawieniem symboli religijnych w miejscach publicznych, a 41 proc. jest za ich usunięciem.

Oczywiście, samo pytanie o finansowanie Kościoła jest swego rodzaju pułapką. Co to bowiem właściwie znaczy? Obecnie państwo nie utrzymuje kościołów, w Polsce nie ma podatku kościelnego, a księża nie utrzymują pensji państwowej, jak np. w Niemczech. Księża pobierają pensje jako katecheci, ale wówczas otrzymują wynagrodzenie należące im się jako nauczycielom w szkołach. Fundusz kościelny, który w 2018 r. wynosił 156 mln złotych jest przeznaczony na dotowanie lub całkowite finansowanie składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych (całkowite dotyczy tylko misjonarzy i zakonnic klauzurowych), wspomaganie kościelnej działalności charytatywnej, wspomaganie kościelnej działalności oświatowo-wychowawczej i opiekuńczo-wychowawczej, a także inicjatyw związanych ze zwalczaniem patologii społecznych oraz współdziałania w tym zakresie organów administracji rządowej z Kościołami i innymi związkami wyznaniowymi, odbudowę, remonty i konserwację obiektów sakralnych o wartości zabytkowej. Czy te 156 mln to dużo? Pamiętajmy, że fundusz powstał z decyzji komunistów, który miał tylko w znikomym stopniu być odszkodowaniem za grabież jakiej dopuścili się po wojnie.

Kościół, wbrew propagandzie lewicy, to nie karb dla społeczeństwa, ale organizacja, która nawet w zwykłym, charytatywnym wymiarze odciąża państwo w wielu wymiarach, prowadząc szkoły, schroniska, domy dziecka itd. itp. Wsparcie dla misjonarzy to wsparcie działalności charytatywnej w najbiedniejszych regionach świata. Tego wciąż niestety wielu Polaków nie rozumie.

Niezależnie od tego jednak, jak sformułowano pytania, Polacy i tak okazują coraz większą niechęć do Kościoła. Fakt, że aż 50 proc. uczestników sondażu twierdzi, iż należy zlikwidować uczestnictwo księży w uroczystościach państwowych, pokazuje niestety, jak głęboko jesteśmy zlaicyzowanym krajem, uważamy, że wiara jest sprawą prywatną i nie chcemy Boga w przestrzeni publicznej. Podobnie to, że 44% ankietowanych nie chce religii w szkołach, a 41% symboli religijnych w przestrzeni publicznej dowodzi, że w istocie połowa naszego społeczeństwa przynajmniej nie chce, żeby wiara wychodziła z kościołów.

Na to trzeba odpowiadać, nawet jeśli uważa się, że sam sondaż jest niemiarodajny. Nie wydaje się zresztą, żeby tak było. W pierwszym rzędzie powinniśmy zadbać o formację katolicką. Trzeba pokazywać pozytywny wpływ wiary na życie społeczne, uczyć nasze dzieci, by nie bały się zanosić Ewangelii do swoich kolegów i koleżanek, żeby krzyż miał dla nich znaczenie i można było umieścić go w każdej przestrzeni życia. Ponadto trzeba pokazywać niewierzącym, że pewne wsparcie państwa dla Kościoła po prostu opłaca się wszystkim obywatelom. Gdyby państwo bowiem miało przejąć rolę Kościoła w sferze charytatywnej, edukacyjnej, moralnej to koszty byłyby potężne. Po trzecie trzeba przeciwstawiać się skuteczniej lewicowej propagandzie, która próbuje wszelkimi metodami zohydzić Kościół. Jeśli bowiem nie podejmiemy żadnych działań, to za kilka lat nikt się za Kościołem nie ujmie. Zapłacimy natomiast za to my wszyscy.