Słowacki Cygan zajumał Włochom samolot i przeleciał nad francuską bazą okrętów z bronią atomową w Tulonie (FELIETON)

0
0
/

Po tym, co widziałem na własne oczy jestem w stanie uwierzyć, że Cygan potrafi ukraść wszystko, nawet rosyjski czołg i działo przeciwlotnicze. A widziałem na swoje oczy cztery tego typu akcje. Za pierwszym razem Cyganka za pomocą drutu wyciągnęła banknot zza okienka pocztowego, za drugim razem w swoją kieckę schowała stówę wziętą od baby, której wróżyła na łódzkim bazarze, za trzecim widziałem, jak w odmętach cygańskiej spódnicy zniknęła złapana kura, a za czwartym podziwiałem, jak za pomocą haczyka i żyłki wędkarskiej oraz kulek z chleba Cyganie wyłapywali dzikie kaczki na stawie w Parku Piłsudskiego w Łodzi.

Jednak mimo to, gdyby poniższa wiadomość ukazała się 1 kwietnia uznałbym ją za żart na Prima Aprilis. Tylko, że ukazała się dwa dni wcześniej. Otóż rzekomo – bosy, słowacki Cygan podpier...ł we Włoszech samolot i się przeleciał nad francuską bazą okrętów podwodnych uzbrojonych w rakiety z głowicami atomowymi w Tulonie. Po czym Francuzi wysłali myśliwiec Mirage 2000, który sprowadził niespodziewanego gościa na ziemię. To znaczy wymusił na nim lądowanie, a nie zachował się, jak Amerykanie, którzy by go po prostu zestrzelili:

 

https://www.europe1.fr/societe/info-europe-1-un-avion-derobe-en-italie-survole-la-base-militaire-de-toulon-un-mirage-2000-lintercepte-4102709

 

Cóż miał farta. Może dlatego, że Francuzi w przeciwieństwie do Amerykanów najpierw sprawdzają, a potem strzelają, a nie odwrotnie. Inaczej z tego czym leciał (coś małego, jakaś awionetka, ale nie ma informacji jaka).

 

Przebieg incydentu

 

Jak podaje stacja europe1.fr: „W środę 30 marca rano, około godziny 10:40 w przestrzeni francuskiej doszło do przedziwnego incydentu. Nad bazą morską marynarki wojenne w Tulonie pojawił się mały samolot ukradziony we Włoszech. Pilot nie miał planu lotu, nie uruchomił radia i leciał na małej wysokości. Mężczyzna był bez dokumentów tożsamości. Twierdził, że ma 33 lata. W powietrze poderwano samolot Air Force Mirage 2000 z bazy w Orange, który przechwycił samolot i zmusił go do lądowania na lotnisku Aix-Les Milles. Pilot, który wysiadł z samolotu był bez butów, tylko w… skarpetkach. Pozwolił się zatrzymać bez oporu i przekazał podobno policji list w języku angielskim. Samolot został skradziony we Włoszech. Jego lot wywołał zakłócenia ruchu powietrznego nad Niceą i alarm ze względu na naruszenie zakazanej przestrzeni nad terenami wojskowymi”. I dalej: „Pilot jest podejrzewany o kradzież samolotu we Włoszech i lot nad zakazanymi obszarami. Były to miejsca bardzo wrażliwe z punktu widzenia obronności, takie jak baza marynarki wojennej w Tulonie, port macierzysty francuskich okrętów podwodnych przygotowanych do ataku nuklearnego. Mężczyzna został aresztowany na miejscu przez brygadę policji lotniczej z Marsylii i straż graniczną”.

 

Gdzie się Cygan nauczył latać?

 

Dalej jest jeszcze ciekawiej. Ponieważ bosonogi pilot zadeklarował narodowość (w zasadzie obywatelstwo) słowacką. Cóż jest to kraj, który jako pierwszy w Europie będzie miał nie mniejszość cygańską (zwaną romską), ale takową większość. Przy poziomie ich rozrodczości w porównaniu do Słowaków zaraz będzie to pierwsze państwo cygańskie na świecie. Pozostaje tylko jedno pytanie – gdzie się ów Cygan nauczył latać? Ukradł wcześniej trenażer lotniczy? A może grał sobie w symulatory lotnicze i zamarzył o tym, że polata w rzeczywistości.

 

Piotr Stępień

Źródło: Piotr Stępień

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną