PILNE! REWOLUCJA w Watykanie? Już nie wiara, ale ewangelizacja jest najważniejsza

Papież Franciszek ogłosił konstytucję apostolską Praedicate evangelium, która głęboko reformuje Kurię Rzymską, a w ten sposób promuje zupełnie nowe podejście do wiary katolickiej. Dokument wejdzie w życie 5 czerwca i zastąpi poprzednią konstytucję noszącą tytuł Pastor bonus i ogłoszoną przez Jana Pawła II w roku 1988.
Po pierwsze, na mocy nowej konstytucji znika instytucja kongregacji, w tym Kongregacja ds. Nauki Wiary, która przez wieki nosiła nazwę Świętego Oficjum. O ile wcześniej w Watykanie było wiele dyskasterii, z których część była kongregacjami, o tyle teraz pozostaną tylko dyskasterie. Najważniejszą z nich ma nie być jak dotychczas dawna Kongregacja Nauki Wiary, lecz nowo powstała Dykasteria ds. Ewangelizacji. Stanowi ona połączenie dawnych Kongregacji Ewangelizacji Narodów i Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, a prefektem nowej dykasterii będzie sam papież. Na drugim miejscu będą natomiast Dykasteria ds. Nauki Wiary i Dykasteria ds. Posługi Miłosierdzia.
Już ta zmiana jest rewolucyjna i jej znaczenie trudno nawet sobie na razie wyobrazić. Dopiero czas pokaże, jak wpłynie to głęboko na postrzeganie wiary katolickiej, ale z pewnością będzie to miało znaczący wpływ na nią. Do tej pory papież i Kuria Rzymska byli przede wszystkim obrońcami i głosicielami „Depositum fidei”, depozytu wiary, który sam Bóg umieścił w Kościele. To właśnie z troski o wiarę wynikała niejako ewangelizacja, która jest tej wiary szerzeniem. Teraz szerzenie wiary jest ważniejsze niż jej przechowywanie w niezmienionej postaci. Już na pierwszy rzut oka jest to nielogiczne. Gdybyśmy chcieli to jak najprościej przedstawić, moglibyśmy wyobrazić sobie przykład karmienia głodnych. Na pierwszym miejscu powinna być troska o to, by dawać im jedzenie, które im nie zaszkodzi, a nie rozdawanie czegokolwiek. Jeśli bowiem nie przypilnujemy tego, czym ich karmimy, możemy ich zatruć. Zamiast pomóc, jeszcze zaszkodzimy. Głoszenie rozwodnionej, zafałszowanej Ewangelii nie przyniesie nikomu zbawienia. Tak natomiast może się stać, kiedy znacznie spadnie nacisk na obronę czystości wiary i chronienie jej w objawionej przez Boga postaci.
A że tak się stanie, jest w zasadzie pewne, kiedy czyta się nową konstytucję. Samo porównanie jej z dokumentem Jana Pawła II pokazuje, że nie chodzi tylko o zmianę nazewnictwa, ale też o zredukowanie znaczenia dawnej Kongregacji ds. Nauki Wiary (która co warto podkreślić już znacznie straciła na znaczeniu w porównaniu ze Świętym Oficjum). W dokumencie Jana Pawła II cztery artykuły były poświęcone znaczeniu i misji tej Kongregacji: „Właściwym obowiązkiem Kongregacji Nauki Wiary jest propagowanie i ochrona nauki o wierze i moralności w całym świecie katolickim; więc posiada kompetencje w sprawach, które w jakikolwiek sposób dotykają tej sprawy. Wypełniając swój obowiązek krzewienia nauki, Kongregacja popiera studia, aby wzrastało zrozumienie wiary i aby w świetle wiary była udzielana odpowiedź na nowe pytania, wynikające z postępu nauk lub kultury ludzkiej. Pomaga biskupom, pojedynczo lub grupowo, w wypełnianiu ich urzędu jako autentycznych nauczycieli i doktorów wiary, który to urząd zawiera obowiązek popierania i strzeżenia integralności tej wiary. Aby strzec prawdy wiary i nieskazitelności obyczajów, Kongregacja troszczy się o to, aby wiara lub obyczaje nie ucierpiały z powodu błędów, które zostały w jakikolwiek sposób rozpowszechnione” (Pastor Bonus, 48-51).
W dokumencie Franciszka cały ten opis został sprowadzony do jednego zdania: „Zadaniem Dykasterii Nauki Wiary jest pomoc Papieżowi Rzymskiemu i Biskupom/Eparchom w głoszeniu Ewangelii na całym świecie, promowanie i ochrona integralności katolickiej nauki o wierze i moralności, poprzez czerpanie z depozytu wiary i również badanie go w świetle nowych pytań”.
Zauważmy, że zmienia się sam cel. Przede wszystkim nie jest nim już „propagowanie i ochrona nauki o wierze i moralności w całym świecie katolickim”, a jedynie pomoc papieżowi w głoszeniu Ewangelii. Wraz z zamysłem całego dokumentu zaznaczona jest po pierwsze władza papieża, któremu nowa dyskasteria tylko pomaga. Oczywiście, Kuria Rzymska zawsze stanowiła jedynie pomoc papieża, ale w praktyce wcześniej ograniczała modernistyczne zakusy papieży, a teraz nie będzie już raczej w stanie tego robić. Po drugie, najważniejsza nawet tu jest ewangelizacja. A co jeśli papież uzna, że w interesie ewangelizacji np. ludów afrykańskich jest nagięcie wiary katolickiej i synkretyzm?
Dokument Jana Pawła II, chociaż osłabił znacznie dawne Święte Oficjum, pozostawił Kongregacji ds. Nauki Wiary pewne narzędzia do walki z herezją, wydawania osądów i pilnowania czystości wiary. Zapisy na ten temat w dużej mierze zniknęły w dokumencie Franciszka, co może oznaczać, że nie będzie mogła ona, nawet jeśli będzie taka wola, skutecznie chronić wiary katolickiej. Co więcej, w dokumencie Franciszka wspomina się o konieczności dialogu z tymi, którzy popadli w błędy, co w praktyce może oznaczać, że nie będzie można nawet wzywać ich do ich porzucenia.
Niestety reforma Kurii Rzymskiej w wydaniu Franciszka to jeszcze więcej władzy papieża i dalsze osłabianie znaczenia strzeżenia depozytu wiary. Otwiera to może Kościół na synkretyzm religijny i jeszcze większe wnikanie do niego ideologii w imię ewangelizacji.
Źródło: redakcja