Wiemy kto WYGRAŁ wojnę na Ukrainie! Zwycięzcą są... Chiny! Zobacz dlaczego

0
0
/ fot. Dominik Cwikła ⓒ

W większości uwaga w Polsce skupia się na samej wojnie na Ukrainie, ewentualnie zwraca się uwagę na samą Rosję oraz reakcje państw Zachodu. Tymczasem patrząc na naszego sąsiada i najeżdżające go mocarstwo regionalne, pomija się mocarstwo światowe, które – po spowolnieniu rozwoju gospodarczego z powodu Wielkiej Histerii przez ostatnie dwa lata – już zostało zwycięzcą wojny na Ukrainie. I to bez jednego wystrzału.

Chiny robią co mogą, by wyprzedzić Stany Zjednoczone i stać się mocarstwem numer jeden w skali globu. Niewiele im brakuje, jeśli jeszcze tego w praktyce nie osiągnęły.

 

Niewątpliwie wyścig o prymat światowy nadgonili w czasie Wielkiej Histerii. Gdy zachodnie rządy wprowadzały lockodowny i kolejne restrykcje, niejednokrotnie marnując pieniądze na promocję preparatów od wybranych globalnych koncernów, Chiny wstrzymały się ze wszystkim na kilka tygodni, po czym ruszyły normalnym trybem. Fabryki pracowały, firmy działały, ludzie zajmowali się normalnymi sprawami. Nowy Rok 2021 w Chinach wyglądał całkowicie normalnie, podczas gdy reszta zachodniego świata zamykała się w domach przed represjami rządu.

 

W trakcie Wielkiej Histerii Chińczycy stworzyli zresztą całkiem dobry film wojenny oparty na faktach pt. „800”, który opowiadał o obronie ostatniego punktu oporu w Szanghaju przed Japończykami w 1937 roku. Widać na nim wiele scen batalistycznych i wieloosobowe sceny, w których dystansu nikt nie myślał zachowywać. Dla porównania, na Zachodzie wiele produkcji wstrzymano i przełożono na późniejsze terminy.

 

Chińska gospodarka parła naprzód, podczas gdy Zachód na rozkaz swoich rządów wyhamował. Co prawda w większości sytuacja wraca do przynajmniej tymczasowej normalności, ale wciąż są miejsca, w których rząd terroryzuje swoich obywateli restrykcjami. Jednym z takich rządów jest ten w Warszawie.

 

Obecnie na Ukrainie trwa wojna. Zachód odpalił sankcje wobec Rosji, w tym również kilka opcji potężnych i dotkliwych. Sankcje jednak to miecz obosieczny. W mniejszym lub większym stopniu rani także tego, który je wprowadza. Wiadomym jest również, że druga strona, zgodnie z zasadą wzajemności, również nałoży sankcje na państwo, które sankcje uruchomiło.

 

W efekcie, gospodarka Rosji pada, o czym za chwilę. Gospodarka Zachodu również obrywa. Ze względu na wciąż panujący amok zaznaczam – nie sprzeciwiam się waleniu sankcjami w Rosję. Po prostu stwierdzam fakt, że będzie to miało swoje konsekwencje. Ba – już ma.

 

Zachód więc po Wielkiej Histerii znowu obrywa gospodarczo. Nie wiadomo, czy nie oberwie bardziej, gdy (albo jeśli) Ukraina padnie i obsadzona zostanie przez prorosyjski rząd.

 

Tu na moment odchodzimy od konfliktu i patrzymy na sytuację geopolityczną. Rosja chciała stać się mocarstwem światowym, w praktyce jednak walcząc o utrzymanie statusu mocarstwa regionalnego. Daleko jej jednak do potęgi Chin, o potędze USA nie wspominając. Zamknięcie jej drzwi na Zachodzie niemal z automatu wpycha ją w ostateczne objęcia Chin. Według wielu ekspertów, USA próbowały „przekabacić” Rosję na swoją stronę właśnie ze względu na zagrożenie, jakim dla Stanów jest Pekin. Wojna na Ukrainie i fala ostrych sankcji temat ten najwyraźniej całkowicie zamknęła.

 

Niemal natychmiast po reakcji Zachodu na rosyjską inwazję Chiny wyraziły poparcie dla Rosji. Rosja odpowiedziała przychylnymi komunikatami oraz narracją w swoich mediach. Już mówi się o zacieśnieniu gospodarczej współpracy, choć ta współpraca to dla Chin de facto znaczne poszerzenie wpływów, zaś dla Rosji konieczność, by przetrwać.

 

A do tego wszystkiego jeszcze wczoraj pojawiła się informacja, że Arabia Saudyjska ogłosiła, iż rozważy sprzedaż ropy w chińskich juanach, a nie w amerykańskich dolarach. Jeśli do tego dojdzie, uderzy to w amerykańską walutę i wzmocni walutę chińską. Saudowie handlują ropą wyłącznie w dolarach od 1974 roku, w ramach umowy z administracją prezydenta Richarda Nixona. Obecnie sprzedaż ropy do Chin stanowi ponad 25 proc. eksportu ropy Arabii Saudyjskiej. Z każdym rokiem udział Chin w saudyjskim eksporcie zwiększa się. Pekin dba także o relacje z Saudami, tworząc z nich de facto swojego sojusznika i wypycha z tego miejsca Amerykanów, zresztą na wyraźne pośrednie życzenie administracji prezydenta Josepha Bidena, który z jednej strony wypowiada się w tonie wrogim Saudom, z drugiej ci mają do Amerykanów żal o brak modernizacji obronności Arabii Saudyjskiej. Nagła ucieczka z Afganistanu nie poprawiła amerykańskiego wizerunku u Saudów, a układanie się z Iranem jest im wybitnie nie na rękę.

 

I tak oto wojnę na Ukrainie już wygrały Chiny, pokonując zarówno Rosję, jak i Stany Zjednoczone. I to bez ani jednego wystrzału.

 

 

Dominik Cwikła


 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 

 

 

 

Źródło: stooq.pl / wsj.com / gazetaprawna.pl / prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną